Domyślne zdjęcie Legia.Net

Ranking legionistów - braki kadrowe na Homel

Mariusz Ostrowski

Źródło:

29.07.2008 22:57

(akt. 20.12.2018 03:38)

Na mecze I rundy Pucharu UEFA nie został zgłoszony <b>Bartłomiej Grzelak</b>. <b>Takesure Chinyama</b> w ubiegłym sezonie był najskuteczniejszym graczem Legii. Strzelił 18 goli, z czego 15 w lidze. Trafił też w Superpucharze z Wisłą. W sobotnim sparingu z Dolcanem nie błyszczał. Teraz już wiadomo, że nie tylko ze względu na brak formy. Uraz kolana spowodował, że nie ma go w składzie. Jadą natomiast narzekający ostatnio na urazy obrońca <b>Dickson Choto</b> i pomocnik <b>Sebastian Szałachowski.</b>
Ranking legionistów Trener Urban już wybrał 18 piłkarzy, którzy lecą na Białoruś. W trakcie sezonu do tej grupy dojdą teraz kontuzjowani, jak Chinyama czy Edson, względnie jeszcze nieprzygotowani do sezonu, jak Tito czy Inaki Descarga. Kto dziś naprawdę znajduje się najbliżej podstawowego składu? Poniższe zestawienie jest subiektywne. BRAMKA. 1. Jan Mucha, 2. Wojciech Skaba, 3. Konstantyn Machnowskyj Supremacja Słowaka jest niepodważalna. W poprzednim sezonie był najlepszym bramkarzem polskiej ligi, więc nie ma powodu, aby go zmieniać. W sobotnim sparingu nieźle pokazał się 19-letni Ukrainiec Machnowskyj, broniąc karnego. Ale na razie drugi jest Skaba. PRAWA OBRONA. 1. Inaki Descarga, 2. Jakub Rzeźniczak, 3. Wojciech Szala, 4. Piotr Bronowicki 32-letni Hiszpan ma za sobą lata gry w Primera Division przeciwko najlepszym napastnikom świata i zaufanie trenera Urbana. Pierwsze miejsce dostaje z urzędu, choć jest nieprzygotowany do sezonu i na razie, także w Homlu, grać będzie Rzeźniczak. Szalę trenerzy widzą na środku obrony, ale w krytycznych momentach jest przesuwany na tę pozycję. Bronowicki odchodzi z klubu. Miejsce w rankingu na pożegnanie. ŚRODEK OBRONY. 1. Dickson Choto, 2. Wojciech Szala, 3. Pance Kumbev, 4. Jakub Wawrzyniak, 5. Alberto Ortiz Moreno Tito Kolos z Zimbabwe od lat stanowi o sile defensywy Legii. Szala ostatnio został kapitanem (zresztą Choto jest jego zastępcą). Kumbev na razie pokazał, że ma nieprawdopodobnie silne uderzenie z dystansu, ale w sparingu z FC Basel nie wywarł dobrego wrażenia. Dlatego Macedończyk wciąż jest za tą dwójką. Wawrzyniak to raczej lewy obrońca, ale w razie potrzeby może zagrać i na środku. Tito w sobotnim sparingu zastąpił kontuzjowanego Choto. Ma braki w przygotowaniu. Ale jak potrenuje, może podskoczyć w rankingu. Sporo może zmienić pozyskanie Moussy Ouattary. LEWA OBRONA. 1. Tomasz Kiełbowicz, 2. Jakub Wawrzyniak, 3. Przemysław Wysocki Na tej pozycji jest bodaj najbardziej wyrównana rywalizacja. W "Legii cudzoziemskiej" to zresztą najbardziej polska pozycja. Wawrzyniak był na mistrzostwach Europy, ale do drużyny klubowej dołączył późno, więc przynajmniej na razie wyżej stoją akcje Kiełbowicza. Wysocki blisko za tą dwójką, lecz choć powołany do kadry, to jednak wciąż grać będą głównie rutyniarze. PRAWA POMOC. 1. Miroslav Radović, 2. Sebastian Szałachowski, 3. Piotr Rocki Serb miał średnio udany poprzedni sezon. Ostatnio pokazuje, że możliwości ma nadal spore, chociaż w Superpucharze lepiej zaprezentował się Szałachowski, który go zmienił po przerwie. On ma jednak ciągle kłopoty ze zdrowiem. Rocki jako alternatywa, ale do tej pory próbowany na innych pozycjach. DEFENSYWNY POMOCNIK. 1. Aleksandar Vuković, 2. Ariel Borysiuk, 3. Tito, 4. Martins Ekwueme "Vuko" obraził się na klub, oddał kapitańską opaskę i chciałby odejść. Mimo to zwykle ma miejsce w podstawowym składzie, choć ostatnie próby pokazują, że na mecz z FK Homel to może się zmienić. 17-letni Borysiuk w ubiegłym sezonie grał często nie tylko ze względu na talent, ale też na braki kadrowe. Częściej będzie występować w Pucharze Ekstraklasy. Tito jest nadspodziewanie wątły. I tak jak wspominałem, musi najpierw nadrobić braki w przygotowaniu. Ekwueme znalazł się poza kadrą na sezon ligowy. Działacze szukają mu klubu. W grę w pierwszej kolejności wchodzi powrót do stołecznej Polonii. ŚRODKOWY POMOCNIK. 1. Maciej Iwański, 2. Roger Guerreiro, 3. Vuković, 4. Piotr Giza, 5. Borysiuk Iwański był bohaterem najwyższego transferu pomiędzy polskimi klubami. 650 tys. euro to "nie w kij dmuchał". Są do niego zastrzeżenia, że ma nadwagę, że jak dotąd nie wzbija się ponad przeciętność. Pięć asyst w meczach sparingowych i jednym o stawkę pokazują jednak, że kogoś takiego Legia potrzebowała. Roger po długich wakacjach nie może wrócić do formy. Poza tym nie wszystkie jego niekonwencjonalne zagrania są dobrze odczytywane. Pozostała dwójka może być traktowana jako nagłe zastępstwo. LEWY POMOCNIK. 1. Edson da Silva, 2. Maciej Rybus, 3. Roger, 4. Rocki, 5. Kiełbowicz, 6. Wysocki, 7. Wawrzyniak Edson wciąż jest kontuzjowany, ale potencjał ma taki, że jak wyzdrowieje, grać będzie na pewno. Roger jest tu przesuwany tylko z konieczności i choć na tej pozycji w Legii zaczynał, to już jakby zapomniał i jak musi grywać na skrzydle, znika na długie minuty. 19-letni Rybus jest pierwszy w kolejce, dopóki nie ma Edsona. Pozostali to przede wszystkim boczni obrońcy, chociaż Kiełbowicz kiedyś grywał głównie na tej pozycji. Nieuwzględniony został Marcin Smoliński. On już jest bowiem definitywnie poza zespołem. WYSUNIĘTY POMOCNIK. 1. Roger, 2. Rocki, 3. Giza, 4. Bartłomiej Grzelak, 5. Szałachowski, 6. Borysiuk Roger tak grywał w reprezentacji Polski i biorąc pod uwagę, że za rozgrywanie będzie odpowiedzialny nie on, tylko Iwański, to może być jego pozycja. Wciąż nie wiadomo, czy zostanie w Legii na kolejny sezon, ale coraz ciszej jest nad jego ewentualnym transferem. Giza z kolei cieszył się niemal nieograniczonym zaufaniem trenera Urbana jednak ponieważ początek sezonu nic w jego grze nie zmienił - przede wszystkim fatalna skuteczność - przy silniejszej konkurencji spadł nieco w hierarchii. Grzelak gra na tej pozycji, kiedy Legia wystawia dwóch napastników. Co do Szałachowskiego wciąż nie ma pewności, że będzie zdrowy. W Homlu pewnie Roger wspomoże Iwańskiego w rozgrywaniu, a znajdzie się miejsce i dla Rockiego. NAPASTNIK. 1. Grzelak, 2. Chinyama, 3. Mikel Arruabarrena, 4. Rocki Przy systemie stosowanym najczęściej przez trenera Urbana do gry z jednym wysuniętym zawodnikiem nadaje się tylko ta trójka. Chinyama w ubiegłym sezonie ligowym strzelił aż 15 goli w lidze, co przy zaledwie trzech Grzelaka dobitnie wskazuje, na kogo należałoby stawiać. Jednak mimo gola w Superpucharze napastnik z Zimbabwe wciąż jeszcze nie doszedł do formy. A Grzelak do momentu kontuzji już dobrze spisywał się w sparingach, by błysnąć czterema trafieniami w sobotę. Zresztą nie tylko tym. "Szukał gry" i przy niewielkiej dozie szczęścia mógł jeszcze powiększyć dorobek. Szkoda, że źle oceniono możliwość powrotu przez niego na czas do zdrowia i nie został zgłoszony na rewanż w Pucharze UEFA. Hiszpan Arruabarrena na razie rozczarowuje, choć ciągle jest w okresie ochronnym - trenerzy czekają, aż nadrobi braki w przygotowaniu. Niemniej na dziś nie wytrzymuje porównań nie tylko z Grzelakiem, ale i Chinyamą. Zwleka ze strzałami, szuka skomplikowanych rozwiązań tam, gdzie potrzebna jest natychmiastowa decyzja. Zdawało się, że trener Urban musi na niego postawić. Możliwe jednak, że jako cofnięty napastnik zagra Giza, a z przodu zobaczymy Rockiego.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.