Domyślne zdjęcie Legia.Net

Rekordowa kara Edsona

Redakcja

Źródło: Przegląd Sportowy

23.06.2007 08:57

(akt. 22.12.2018 21:22)

Za to, że odmówił udziału w meczach Pucharu Ekstraklasy z Górnikiem Łęczna Edson Luiz da Silva będzie musiał zapłacić 30 tys. euro czyli około 120 tys zł. To najwyższa kara finansowa dla zawodnika w historii Legii. Mimo tego Edson nie został odsunięty od drużyny. Jak podano w oficjalnym komunikacie, "ponadto został zobowiązany przez zarząd klubu do przeproszenia drużyny". Kontraktu nie rozwiązano, gdyż pojawiły się oferty dla piłkarza i klub może jeszcze odzyskać część nakładów, jakie poniósł.
Kiedy Legia, jeszcze pod wodzą Jacka Zielińskiego, zakończyła rozgrywki ligowe i przygotowywała się do spotkań Pucharu Ekstraklasy, Brazylijczyk oświadczył, że dla niego sezon już się zakończył i wraca z rodziną do ojczyzny. Jednak sam wybrał się do Francji, aby wyjaśnić sprawę niezapłaconych podatków, jeszcze z czasu gry w Olympique Marsylia. Żadne wytłumaczenie - To żadne wytłumaczenie. Nic by się nie stało, jeśli pojechałby tydzień czy dwa później - mówił wówczas prezes KP Legia Leszek Miklas. Zapowiadał także, że stosowna kara nie ominie piłkarza. - Rozważamy nawet wystąpienie do PZPN o rozwiązanie kontraktu z winy zawodnika - twierdził. Na aż tak drastyczny ruch przy Łazienkowskiej się nie zdecydowano. Jednym z powodów było to, że pojawiły się oferty dla piłkarza i klub może jeszcze odzyskać część nakładów, jakie poniósł. A Edson jest najlepiej zarabiającym zawodnikiem w drużynie (250 tys. euro netto rocznie). Komuś przestali pasować Brazylijczyk jest jedną z najbarwniejszych postaci w zespole. To od niego wracał Elton, kiedy zatrzymała go policja. To jego sfilmowano na stacji benzynowej tuż przed północą, kiedy kupował butelkę whisky. Przy Łazienkowskiej panuje opinia, że gdyby Edsona nie było w klubie, Elton do dziś występowałby w Legii. Edson wiele razy nie pojawiał się na treningach, dwukrotnie już spakował swoje rzeczy i chciał uciekać z Polski. Kiedy zwracano mu uwagę na boiskową postawę czy zachowanie w szatni, oskarżał kolegów o... rasizm. O mało co nie pobił się z Mariuszem Piekarskim, który pośredniczył w jego transferze. Po tym wydarzeniu zerwał z menedżerem wszelakie kontakty. Potrafił mieć do swoich rodaków pretensje o wyższe noty otrzymane przez nich w gazetach. Mimo tego pozostał w zespole, w przeciwieństwie do Piotra Włodarczyka i Łukasza Surmy, których od drużyny odsunięto, a właściwie wyrzucono z niej. I to również była decyzja zarządu 3. drużyny ekstraklasy. A wspomniana dwójka od lat reprezentowała barwy warszawskiej Legii. Jednak komuś przestała pasować, bo w Legii nie ukrywają, że ta decyzja była podyktowana względami pozasportowymi. A to dzięki m.in nim legioniści uratowali minione rozgrywki i dobrą postawą na finiszu rozgrywek zdołali zająć trzecie miejsce, które pozwoliło walczyć w Pucharze Intertoto. Edson w tym czasie zmagał się z urazem. Jak go wyleczył, poleciał do domu. I gdzie tu sprawiedliwość?

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.