News: Relacja z trybun - Hej Legio, jesteśmy z Wami!

Relacja z trybun - Hej Legio, jesteśmy z Wami!

Anna Grzelińska

Źródło: Legia.Net

24.08.2012 08:30

(akt. 14.12.2018 12:41)

Po niedzielnym meczu z Koroną Kielce apetyty kibiców na sukces i kolejną wysoką wygraną były ogromne. Prawie 22 tysiące gardeł dopingowało Wojskowych w walce o awans do fazy grupowej Ligi Europy. Pewni zwycięstwa legionistów kibice musieli obejść się smakiem i zadowolić skromnym remisem. Legia podzieliła się punktami z Rosenborgiem, a decydujące starcie będzie miało miejsce za tydzień w Norwegii.

Kibice wchodzący na Żyletę na wejściu dostali kartkę z instrukcją „obsługi” oprawy. Żyleta na dobrą sprawę zapełniła się już niemal godzinę przed  pierwszym gwizdkiem, za to kibiców przyjezdnych dotarło zaledwie kilkunastu. W ramach treningu przećwiczyliśmy kilka przyśpiewek. Nasi zawodnicy, którzy rozgrzewali się przed meczem, usłyszeli od fanów głośne „Tylko zwycięstwo, hej Legio tylko zwycięstwo!”. Kilka minut przed rozpoczęciem spotkania odśpiewaliśmy „Sen o Warszawie” i z niecierpliwością czekaliśmy na wyjście piłkarzy.


Podczas „Mistrzem Polski jest Legia” w górę powędrowały flagi oraz kolorowe kartony i folie, które ułożyły się w napis „1916”, w powietrzu fruwało konfetti, a w stronę murawy poleciało sporo serpentyn! Przygotowywana od kilku dni oprawa wyszła świetnie! Efekt końcowy wynagradzał wysiłki kilkuset osób, które przy niej pracowały w ostatnich dniach. Dobra zabawa w rytm melodii „Ole, Ole, Ole, Ola” trwała w najlepsze, a doping był naprawdę konkretny. W pierwszej połowie Żyleta zaintonowała m.in.: „Tylko Legia, ukochana Legia”, „Legia, Legia, Legia gol”, „Czarna elka w kółeczku się mieni” czy „W tramwaju jest tłok. Przy „Legio, Legio” w gorę powędrowały szaliki, a chwilę potem zaczęliśmy na głosy „Kto wygra mecz” i „Za nasze miasto”. Potem poszła zwykła i „przerobiona” wersja „Ja kocham Legię” oraz kolejne przyśpiewki, a w międzyczasie pozdrowiliśmy klubowe zgody. Po tym, jak Jakub Kosecki wpakował piłkę do siatki, z radości podskoczyli nawet kibice z trybuny zachodniej, którzy niechętnie włączali się do dopingu w trakcie spotkania. Na trybunie południowej pojawiły się nawet stroboskopy. Na sam koniec pierwszej połowy pobawiliśmy się jeszcze wstając i wykrzykując „Puchar jest nasz!”.


Drugą połowę rozpoczęliśmy od „Tylko Legia, ukochana Legia” i „My kibice z Łazienkowskiej”. Moment później bawiliśmy się w najlepsze tańcząc walczyka do jednej z legiowych melodii. Po kilku minutach Żyleta zaczęła głośne odliczanie, po którym zaprezentowaliśmy drugą oprawę – w górę powędrowały setki flag na kiju oraz flagi rozwinięte przez kibiców, pojawiła się też pirotechnika, a na dole Żylety rozwinięta została sektorówka. Później na trybuny odśpiewaliśmy „Legia Warszawa to nasza duma i sława” i „Warszawa, Warszawa”. Pomimo głośnego dopingu i kolejnych przyśpiewek „Legia, Legia, Legia, Legia gol” i „Legia, Legia gol” Wojskowi nie trafili już do siatki rywala, za to przyjezdni doprowadzili do wyrównania. Z trybun popłynęło „Jesteśmy z wami, hej Legio jesteśmy z wami”, jednak pomimo walki do końca wynik nie zmienił się. W ostatnich minutach spotkania odśpiewany został hymn Polski, a potem już do ostatnich minut szło „Legio, Legio” i „Nasza Legia najlepsza w Polsce jest”.


Ostatni gwizdek arbitra zakończył co prawda nadzieje na podwyższenie wyniku czwartkowego spotkania, ale nie przekreślił szans na awans. Za tydzień spora grupa kibiców będzie wspierać Wojskowych w Trondheim. Obyśmy mieli co świętować, podobnie jak rok temu, po meczu ze Spartakiem Moskwa! A na Łazienkowskiej widzimy się dopiero 3 września. W ligowym spotkaniu Legia podejmie Podbeskidzie.


Do zobaczenia!

Polecamy

Komentarze (14)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.