News: Relacja z trybun - Legia mistrz, mistrz, mistrz!

Relacja z trybun - Legia mistrz, mistrz, mistrz!

Anna Grzelińska

Źródło: Legia.Net

03.12.2012 09:23

(akt. 14.12.2018 09:15)

Niedzielny mecz legionistów z Ruchem Chorzów był ostatnim spotkaniem rozegranym w tym roku przy Łazienkowskiej. Wysoka wygrana i zgarnięte kolejne 3 punkty pozwoliły Legii już w przedostatnim meczu rundy zapewnić sobie tytuł mistrza jesieni. Szkoda tylko, że znów tak mało kibiców oglądało zwycięstwo Wojskowych na żywo – na trybunach pojawiło się 11 751 kibiców.

Podczas niedzielnego spotkania przy Łazienkowskiej pojawili się kibice gości – chorzowianie zajęli większość górnej części sektora gości. Przywieźli ze sobą kilka płócien oraz jak się później okazało – trochę pirotechniki. Podczas meczu kilka razy było ich dobrze słychać, jednak głośniej wychodziły im bluzgi pod adresem Legii niż doping dla swoich zawodników.


Po drugiej stronie stadionu na trybunie północnej pojawiło się dziś około 200 osób. Grupy kibicowskie nie odwołały swojego bojkotu. Kilku kibiców próbowało jednak prowadzić doping na własną rękę – na gnieździe pojawiły się osoby z bębnem i megafonami. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem zachęcali oni wszystkich fanów, którzy pojawili się na trybunie północnej, by zgromadzili się na dolnych sektorach wokół gniazda i przyłączyli do wspólnego śpiewania. Ostatecznie jednak przy gnieździe zebrała się grupa kilkudziesięciu kibiców. Pomimo megafonów na północnej, lepiej słyszalne były i tak zrywy poszczególnych grup kibiców z innych trybun niż próby intonowania kolejnych przyśpiewek. W efekcie w pewnym momencie na trybunach naraz były śpiewane dwie przyśpiewki przemieszane z okrzykami... Wspólnie wyszło tylko „Za nasze miasto”, jednak i to szybko ucichło.Usłyszeliśmy tez rzadko ostatnio śpiewane "Legia Warszawa to nasza duma i sława". Przyśpiewki jednak szybko gasły - tal było z „Legio, Legio” po pierwszym golu Jakuba Koseckiego. Nietypowa sytuacja miała miejsce pod koniec pierwszej połowy – do gniazda podeszło kilka osób w ciemnych kurtkach, po czym osoby, które próbowały prowadzić doping szybko opuściły gniazdo. Wokół pojawili się ochroniarze. Grupa, która pojawiła się na trybunie krzyknęła jedynie „Widzew, Widzew, łódzki Widzew” i spokojnie skierowała się ku wyjściu.


W drugiej połowie meczu zebrani kibice znów mieli okazję do wybuchu radości  - drugiego gola w meczu zdobył „Kosa”. W górę powędrowały szaliki, a trybuny znów zaśpiewały „Legio, Legio” oraz „Nasza Legia najlepsza w Polsce jest”. W drugiej połowie w sektorze gości odpalona została pirotechnika i kilka petard, za co przyjezdni zostali upomniani przez spikera. Kiedy na trybunie zachodniej zapalił się jedna z lamp z sektora gości poniosło się "Legia, Legia pali się..." Szybko jednak kibice Ruchu przycichli, gdyż po stadionie poniosło się „Trójka do zera!” - piłkę do siatki skierował Danijel Ljuboja! Pojawiło się też dość dawno niesłyszane „Legia mistrz, mistrz, mistrz!”. Spiker przekazał kibicom radosną wiadomość – Tomasz Kiełbowicz został ojcem, zawodnikowi urodził się synek! Szczęśliwemu tacie gratulujemy!


Kibice opuszczali stadion w dobrych humorach - jak by nie było, tytuł mistrza jesieni jest w rękach Legii! Obyśmy mieli takie same nastroje za kilka miesięcy! Ostatni mecz w rundzie jesiennej Wojskowi rozegrają w najbliższy piątek. Tym razem legioniści powalczą o kolejne punkty we Wrocławiu, gdzie zmierzą się z drużyną Mistrza Polski. Mawia się, że historia lubi się powtarzać. Chyba nikt nie miałby nic przeciwko, gdyby Legia pokonała Śląsk w takim stylu, jak w ubiegłym sezonie!

Polecamy

Komentarze (131)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.