News: Relacja z trybun plus VIDEO z dopingiem

Relacja z trybun plus VIDEO z dopingiem

Aleksandra Ceglarska

Źródło: Legia.Net

24.11.2011 09:58

(akt. 14.12.2018 21:55)

<p>"Śpiewajmy: Hej sialala! Legia dziś 3 punkty ma!" Tekst przyśpiewki doskonale podsumowuje wczorajsze spotkanie Wojskowych z Zagłębiem Lubin. Nasz klub przybliżył się do lidera tabeli Ekstraklasy - Śląska Wrocław, a kibice mogli uczestniczyć w niezapomnianej piłkarskiej uczcie. Pomimo tego, że frekwencja była zdecydowanie niższa niż podczas ubiegłych meczów, doping pozostał na najwyższym poziomie.</p>

Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego warszawscy kibice podczas rozgrzewki zapowiedzieli zwycięstwo, śpiewając: "Legia Warszawa wygra dzisiaj mecz". Cała widownia w szampańskim nastroju oczekiwała wyjścia piłkarzy na boisko. Wkrótce zabrzmiał "Sen o Warszawie" i nad głowami fanów Legii pojawiły się szaliki. Fani kołysali się, nucąc utwór Czesława Niemena, niektórzy wyciągali dłonie i pokazywali słynne "eLki". Legioniści zostali przywitani głośnymi brawami, natomiast Miedziowi nie mogli liczyć praktycznie na żadne wsparcie, gdyż sektor gości był tego dnia prawie pusty, zasiadły na nim tylko pojedyncze osoby. W trakcie meczu było tak, jak zawsze być powinno, czyli słyszalni byliśmy tylko my. Różnorodność przyśpiewek i głośny doping kibiców sprawiły, że nikt nie miał wątpliwości, co do tego, że "Warszawa jest od tego, aby bawić się na całego". Na początek gniazdowy zarzucił "Hej Legia gol" i "Legia gol allez, allez", które poskutkowały pięknym i niespodziewanym strzałem podaniem Danijela Ljuboi i trafieniem Macieja Rybusa prosto do bramki przeciwnika. Kibice krzyczeli "Jeszcze jeden!", niestety w pierwszej połowie było to jedyne trafienie. Fani Legii, wykrzykując imię swojego niezawodnego golkipera, podziękowali Dusanowi Kuciakowi za to, że nie pozwolił rywalom na zdobycie bramki.


Podczas przerwy, jak zawsze odbył się konkurs rzutów karnych, a także wyczytano życzenia. Moją uwagę zwróciła jedna, dość oryginalna dedykacja dla najmłodszych legionistów, którzy niedawno przyszli na świat. Na ekranie ukazały się twarze noworodków, które wydawały swoje pierwsze okrzyki. Ich otwarte usta zdradzały, że kiedyś te maluchy zasilą swoim głosem kibicowskie szeregi.


Doping w drugiej połowie meczu był imponujący. W zabawie brały udział wszystkie trybuny. Najpierw z podziałem na strony zaśpiewano "Legia Warszawa to nasza duma i sława", a potem "Za nasze miasto i za te barwy". Nad głowami kibiców wielokrotnie pojawiały się szaliki. Pomimo niskiej temperatury w stolicy, atmosfera przy Łazienkowskiej była gorąca. Z serc fanów popłynęły słowa: "Moja jedyna miłość to jest Legia, ja kocham ją, a ona gra", po których Miroslav Radović z niesamowitą lekkością i precyzją umieścił piłkę w bramce przeciwnika. Widownia skandowała nazwisko ulubionego strzelca i krzyczała: "Wyginam śmiało ciało! 2:0? Mało!" Nie trzeba było długo czekać na kolejnego gola, prośbę widowni spełnił Danijel Ljuboja. Na trybunach rozległo się głośne: "Cały stadion tańczy z nami!" i po chwili wszyscy skakali w rytmie "Walczyka labada". Następnie, na komendę Żylety "Wszyscy wstają i śpiewają!" wykonano piosenkę "My kibice z Łazienkowskiej". Nowością była odświeżona wersja utworu pt. "W tramwaju jest tłok", w której pojawił się tekst: "Dwie bramki Borysiuk i dwie Rafał Wolski, i Legia ma Mistrza Polski". Kiedy "Wolak" opuszczał boisko, widownia skandowała jego imię. Głośnymi brawami powitano zmieniającego go Jakuba Koseckiego, a także Michała Kucharczyka, który pojawił się w zastępstwie za "Rado". Zabrakło tylko słynnego: "Janusz Gol allez, allez!", gdy na zieloną murawę wchodził uwielbiany pomocnik. Podobnie, jak podczas ubiegłych spotkań, nastawały chwile ciszy i widzowie siadali na krzesłach, by niespodziewanie zaatakować donośnym śpiewem.


Podczas meczu konieczne było wezwanie pomocy medycznej do potrzebującego kibica. Fani Legii udowodnili swoją czujność i zainteresowanie, krzycząc głośno: "Dajcie karetkę", aż do momentu nadejścia służb ratunkowych. Pozostaje miec nadzieję, że nic złego się nie stało.


Finisz spotkania zmobilizował kibiców do aktywnego dopingu. Na stadionie rozległo się: "Nasza Legia najlepsza w Polsce jest" oraz okrzyk: "Legia mistrz, mistrz, mistrz!" Gwizdek sędziego zakończył zwycięski dla nas mecz. Drużyna z Łazienkowskiej pokonała rywala 3:0 i zdobyła kolejne trzy punkty. Podopieczni Macieja Skorży cieszyli się i bawili wspólnie z Żyletą, odpowiadając na jej śpiewy. Młodsi zawodnicy skakali z radości i podarowali fanom nowe koszulki. Warto było przyjść i towarzyszyć Wojskowym! Do zobaczenia na kolejnych spotkaniach przy Ł3!

Polecamy

Komentarze (13)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.