News: Relacja z trybun - Remis to za mało...

Relacja z trybun - Remis to za mało...

Anna Grzelińska

Źródło: Legia.Net

11.12.2011 10:21

(akt. 14.12.2018 21:14)

<p class="MsoNormal">Mimo zimna i utrudnień związanych z dojazdem w sobotę na stadionie przy Łazienkowskiej zjawiło się całkiem sporo kibiców - na trybunach zasiadło dokładnie 19 341 osób. Niestety, ci którzy liczyli na trzy punkty gładko odebrane ekipie z Krakowa gorzko się rozczarowali – legioniści bezbramkowo zremisowali z Cracovią w ostatnim w tym roku spotkaniu ligowym. Kibicom pozostaną zdarte gardła i uczucie niedosytu – remis z krakowską ekipą pozbawił kolejnej szansy na objęcie pozycji lidera tabeli. Kolejna okazja ku temu dopiero w lutym.</p>

Na kibiców przed meczem znów czekała niemiła niespodzianka – po raz kolejny tłoczno zrobiło się przy bramkach wejściowych, przez co kibice musieli odstać mniej więcej kwadrans zanim dostali się na stadion. Na kilkanaście minut przed meczem trybuny były już w dużej części zajęte – tradycyjnie największe tłumy przybyły na Żyletę. Na trybunie ultrasów pojawiły się dziś płótna m.in. Paki z Grodu Kraka, a także Pogoni Szczecin. Wśród kibiców zaplątał się również Mikołaj, jednak z całego stroju ostała mu się tylko czapeczka.


Dobrze prezentował się sektor przyjezdnych – na Pepsi Arenie zjawiło się ponad tysiąc kibiców Cracovii. Kilkukrotnie w trakcie spotkania ich doping dało się słyszeć na stadionie, jednak szybko zagłuszał go śpiew kibiców z Łazienkowskiej. Fani Cracovii przywieźli ze sobą kilka płócien, a także flagi na kijach w klubowych barwach, które rozwinęli w drugiej połowie spotkania i wymachiwali nimi przez dobrych kilka minut. Wykorzystali także stroboskopy i petardy.


Jeszcze przed meczem spiker prosił, by nie zajmować się kibicami drużyny gości, na co Żyleta zareagowała „ciepłym pozdrowieniem” pod adresem zarówno kibiców Cracovii, jak też ich klubowych zgód. Trybuna północna na zmianę z pozostałymi sektorami jeszcze przed rozpoczęciem spotkania przećwiczyły „Za nasze miasto”, a chwilę później wspólnie odśpiewany został „Sen o Warszawie”, podczas którego słychać było okrzyki przyjezdnych.


Pierwsza połowa ostatniego w tym roku spotkania na Pepsi Arenie upłynęła na głośnym dopingu. Żyleta intonowała kolejne przyśpiewki, które miały ponieść legionistów do zwycięstwa. Na Łazienkowskiej słychać było m.in. „Hej Legia gol” czy „Dziś zgodnym rytmem biją nam”. Odtańczono też walczyka w rytm kilku przyśpiewek. Prosto z Żylety popłynęły również pozdrowienia dla Starucha i klubowych zgód. Ultrasi nie przebierali w słowach, gdy kierowali pod adresem sektora gości swoje okrzyki i przyśpiewki. Pozdrowienia dla Polonii Warszawa i pozostałych zgód Żyleta skwitowała natomiast głośnymi gwizdami, a chwile potem zaintonowano „Deszcze niespokojne”. Gorąco było również na trybunie południowej, która kierowała okrzyki w kierunku sektora gości.


W bojowych nastrojach dotrwaliśmy do przerwy. Sobotni konkurs rzutów karnych rozstrzygnął się w drugiej serii, gdyż w pierwszej żaden z pięciu uczestników nie strzelił gola. Spora grupa osób nie przepuściła kolejnej okazji, by złożyć życzenia za pośrednictwem spikera, dzięki czemu znów wysłuchaliśmy długiej listy życzeń.


Druga połowa przyniosła sporo emocji – w napięciu oczekiwaliśmy upragnionej bramki, a nawet kilku, jednak jak się okazało – na próżno. Kibice liczyli na to, że Cracovię grającą pod koniec meczu w osłabieniu będzie łatwiej ograć, jednak okazało się to trudniejsze do wykonania. Trybuny nie ustawały jednak w dopingu i śpiewały głośno „W pociągu jest tłok…”, „Legia gol! Allez! Allez!” czy „Szkoła, praca…”, zagrzewając naszych zawodników do walki. Chociaż legioniści się starali i próbowali raz po razie zdobyć gola to jednak się nie udało, a kibicom wyrywały się okrzyki, kwitujące nieudane zagrania. Głośnymi gwizdami i okrzykami pod adresem PZPN-u kibice skomentowali natomiast niektóre decyzje sędziego w trakcie meczu. Żyleta zaintonowała też "Chociaż ciężki jest czas". W drugiej połowie na Żylecie zawisły także płótna „Wesołych świąt dla braci za kratami” oraz jedno skierowane do kibiców z Konwiktorskiej.


Kibice dopingowali Wojskowych do samego końca, jednak tym razem nie udało się wygrać. Spora część kibiców ruszyła do wyjścia od razu po gwizdku kończącym spotkanie, nie czekając aż piłkarze podejdą pod trybuny. Ci, którzy pozostali na trybunach wspólnie z zawodnikami tradycyjnie odśpiewali „Warszawę”. Kolejna okazja do dopingowania Wojskowych na Łazienkowskiej dopiero w lutym, jednak nasi zawodnicy mają przed sobą jeszcze jeden mecz w pucharach europejskich - z Hapoelem na wyjeździe. Już dziś zapraszamy do śledzenia relacji z tego spotkania i kibicowania chłopakom!

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.