Domyślne zdjęcie Legia.Net

Rewanż Legia - Zagłębie w Pucharze Polski

Redakcja

Źródło:

14.03.2001 23:59

(akt. 19.12.2018 01:39)

Przed tygodniem piłkarze Legii ulegli w pierwszym meczu Pucharu Polski drużynie Zagłębia 0:4. W środę o godz. 18 zaplanowano rewanż. Szanse na awans warszawiacy mają niewielkie.
Przed tygodniem w Pucharze Polski piłkarze Zagłębia zdeklasowali legionistów, wygrywając 4:0. Mecz w lidze przebiegał dla zawodników z Warszawy bardziej pomyślnie, ale porażka 1:3 poniesiona w kiepskim stylu pokazała, że Legia została słabo przygotowana do właśnie rozpoczętego sezonu. W dodatku na swoje nieszczęście drużyna prowadzona od czwartku przez Krzysztofa Gawarę trafiła akurat na znajdujące się w wyjątkowej formie Zagłębie. Dzisiejszy rewanż to głównie gra o honor, bo mało kto liczy, że lubinianie stracą czterobramkową zaliczkę i zaprzepaszczą szansę na awans do półfinału.
- W Legii jest dużo dobrych piłkarzy, z nazwiskami. Ale też poddawani są oni presji, jakiej my chyba nie znamy - twierdzi Manuszewski. On jeszcze nigdy nie grał tak dobrze jak w poprzednim tygodniu. W obu meczach świetnie wypadł też Arkadiusz Klimek, którym Legia przez pewien czas była poważnie zainteresowana. Dla odmiany atakujący Legii wypadli słabo. Jedynego do tej pory gola na wiosnę zdobył dla warszawian pomocnik Radosław Wróblewski. On z kolei w ostatniej chwili wskoczył do składu.
- Nie mamy czasu na eksperymenty, więc wielu zmian w podstawowej jedenastce zapewne nie będzie - twierdzi trener Legii. Możliwości manewru ma wbrew pozorom (kadra Legii jest wyjątkowo liczna) niewielkie. Z anginy wyleczył się Tomasz Kiełbowicz, ale jeszcze jest osłabiony. - Po rozmowie z trenerem i doktorem Machowskim doszliśmy do wniosku, że na razie za wcześnie, bym wybiegł na boisko. W zaistniałej sytuacji to nie miałoby sensu, a ważniejszy wydaje się sobotni mecz w lidze z Ruchem Radzionków. Oglądałem niedzielne spotkanie i moim zdaniem do momentu straty pierwszego gola gra Legii wcale nie wyglądała źle. Potem Zagłębie kilka razy nas skontrowało i wszystko się posypało. Ale jestem dobrej myśli - mówi Kiełbowicz.
Zdaniem trenera do gry nieprzygotowani pod względem fizycznym są Mariusz Piekarski i Paweł Wojtala. Wygląda więc na to, że w środę Gawara postawi na tych samych piłkarzy, co w niedzielnym spotkaniu ligowym. Wojtala w środowym meczu pucharowym wystąpił tylko przez pierwsze 45 minut. Legia straciła wtedy trzy gole, zdaniem obserwatorów przynajmniej dwa przy współudziale rosłego obrońcy.
Przed meczem trudno legionistom odbierać szanse, bo piłka jest ponoć okrągła. Ale gdyby jednak nie udało się awansować, to istotne byłoby, aby przynajmniej zwyciężyć. W przypadku przegranej Gawara musiałby się liczyć z tym, że władze klubu szybko postarają się znaleźć mu następcę...
Legia Warszawa - Zagłębie Lubin środa, godz. 18. Łazienkowska 3.
Legia: Zbigniew Robakiewicz - Maciej Murawski, Jacek Zieliński, Tomasz Jarzębowski - Marinho Giuliano, Bartosz Karwan, Adam Majewski, Marek Citko, Radosław Wróblewski - Marcin Mięciel, Cezary Kucharski.
Zagłębie: Robert Mioduszewski - Nerijus Radżius, Grzegorz Lewandowski, Dariusz Żuraw, Marcin Adamski - Jacek Manuszewski, Zbigniew Szewczyk, Andrzej Szczypkowski, Zbigniew Grzybowski - Arkadiusz Klimek, Eskelajt Dobi.
Autor: mac
źródło: Gazeta Wyborcza

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.