News: Rezerwy: Przełamanie złej serii

Rezerwy: Przełamanie złej serii

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

24.09.2017 14:21

(akt. 02.12.2018 11:58)

Rezerwy Legii Warszawa wygrały 4:1 z Olimpią Zambrów w Ząbkach. Gole dla legionistów strzelili: Mateusz Majewski (dwie), Tsubasa Nishi i Michał Góral (rzut karny). Honorową bramkę dla gości zdobył Michał Domański.

Przed rozpoczęciem meczu ze składu rezerw wypadł Grzegorz Aftyka. Jego występ stał pod znakiem zapytania od soboty, bo piłkarz borykał się z urazem. Legioniścir rozpoczęli spotkanie od niezłej szansy, ale Eryk Więdłocha nie wykorzystał dośrodkowania z bocznej strefy boiska. Jak się zamienia takie zagrania na bramki, pokazał Michał Domański. Zawodnik gości świetnie wyskoczył do podania Przemysława Jastrzębskiego i pokonał Jakuba Szumskiego w 18. minucie.


Niecały kwadrans później oglądaliśmy ciekawą akcję legionistów, lecz w ostatniej chwili obrońca Olimpii wybił futbolówkę na rzut rożny. Defensor powstrzymał w ten sposób nabiegającego z prawej strony Roberta Bartczaka . Po chwili mieliśmy centrę z kornera. Futbolówka minęła się z kilkoma graczami i dodarła do Mateusza Bondarenki. „Bondi” znalazł się w doskonałej sytuacji, lecz z kilku metrów zdołał spudłować.  Niedługo potem Mateusz Majewski oddał mocny, ale też niecelny strzał i goście dalej prowadzili.


Druga połowa zaczęła się od świetnej kontry Legii. Fantastyczne podanie na skrzydło posłał Aleksander Waniek, a flanką pomknął Piotr Cichocki. Skrzydłowy uciekł obrońcom, ale przestrzelił ze skraju pola karnego. Chwilę potem „Cichy” stworzył kolejną okazję gospodarzom, ale bramkarz Artur Marzec powstrzymał napastnika warszawiaków. W 59. minucie na boisku pojawił się Kamil Orlik. Rezerwowy nie miał najlepszego wejścia, ponieważ od razu zanotował stratę, która zamieniła się w groźną sytuację gości. Na szczęście na posterunku był Szumski.


Rezerwy Legii dłużej utrzymywały się przy piłce, lecz długo nic z tego nie wynikało. Nadeszła jednak 65. minuta, gdzie trochę więcej miejsca przed polem karnym miał Majewski. Napastnik kropnął z okolic szesnastego metra i futbolówka przeleciała obok interweniującego bramkarza i zatrzepotała w siatce.  Kilka chwil potem „Wojskowi” wyprowadzili kolejną kontrę. Prawym skrzydłem pobiegł Tsubasa Nishi. Japończyk posłał zbyt wysoką wrzutkę, jednak gospodarze zdołali zakończyć zagranie strzałem. Golkiper Olimpii nie dał się jednak pokonać.


Legia z każdą minutą czuła się coraz pewniej na boisku. Robert Bartczak chwilę przed rozpoczęciem ostatniego kwadransa włączył się do akcji ofensywnej. „Barry” wbiegł w pole karne, zagrał po ziemi do Nishiego, a Japończyk z najbliższej odległości wpisał się na listę strzelców. Olimpijczycy nie zdążyli się otrząsnąć, a „Wojskowi” znowu trafili do siatki. Akcję bramkową zawiązali strzelcy poprzednich goli. Japoński pomocnik podał z prawej flanki do Majewskiego, a snajper drugi raz pokonał Marca.


Końcowy rezultat ustanowił Michał Góral. Napastnik wykorzystał jedenastkę podyktowaną za zagranie ręką po centrze z rzutu rożnego. „Wojskowi” przełamali w ten sposób serię czterech meczów bez zwycięstwa.


Krzysztof Dębek:
Nie zgodzę się, że pierwsza połowa nie wyglądała obiecująco. Graliśmy swoją piłkę, ale straciliśmy bramkę. Notowaliśmy kilka strat, lecz doskonale wiedzieliśmy, co chcemy prezentować i to robiliśmy. W drugiej odsłonie nie zmieniliśmy naszych planów i to zaowocowało zwycięstwem. W końcu „Barry” pokazał, że potrafi złamać akcję na lewą stronę, a nie tylko na prawą i zapewnia nam wygraną. Mozolnie budowaliśmy akcje od tyłu i to dało efekt.


- Gramy na dwóch napastników. Cieszę się, że Michał Góral strzelił gola z jedenastki. Niech zdobywa doświadczenie! Dwa razy do siatki trafił Mateusz Majewski, chociaż nie prezentował się dobrze w pierwszej odsłonie. Muszę też pochwalić rezerwowych Orlika i Praszelika, którzy dali dobre zmiany.


- W pierwszej odsłonie zanotowaliśmy kilka strat i niecelnych podań. Nawet Nishi zanotował złe trzy zagrania, co mu się nie zdarza często. Pamiętajmy jednak, że Olimpia to jest zespół, który przed chwilą zanotował serię zwycięstw. W spotkaniu z nami pod koniec opadli z sił, ale po ich niskiej grze w obronie musieliśmy spodziewać się kontrataków. Cieszmy się, że nie wykorzystali swoich sytuacji.


- Kluczem do zwycięstwa była konsekwentna praca. Już trzeci rok ćwiczymy różne schematy z tą drużyną. Teraz doszedł do nas jeszcze Kuba Szumski, który jest prawdziwą ostoją. Mamy już doświadczenie, trenujemy z tymi samymi chłopakami i to owocuje.


Legia Warszawa II 4:1 Olimpia Zambrów


Bramki: Majewski (64. min., 79. min.), Nishi (74. min.), Góral (90. min. - k.) - Domański (18. min.)


Żółte kartki: Praszelik, Waniek - Prolejko


Legia II: Szumski – Turzyniecki, Wełnicki, Bondarenko, Bartczak – Cichocki (59’ Praszelik), Nishi, Waniek, Więdłocha (58’ Orlik) – Majewski, Góral

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.