Domyślne zdjęcie Legia.Net

Roger - piłkarz stworzony do gry w kadrze

Marcin Szymczyk

Źródło:

21.04.2009 09:48

(akt. 17.12.2018 21:41)

Gdy rok temu <b>Roger Guerreiro</b> odbierał z rąk prezydenta <b>Lecha Kaczyńskiego</b> polski paszport, kontrowersji nie brakowało. Obecnie jest inaczej, krytykę zastąpiły słowa uznania. - Drugiego takiego zawodnika na pewno nie mamy. Świetnie zagrał na Euro, strzelił dla nas jedyną bramkę podczas tego turnieju. W reprezentacji zawsze gra co najmniej nieźle. Nie schodzi poniżej pewnego poziomu - komentuje były selekcjoner <b>Jerzy Engel</b>.
Gdy rok temu Roger Guerreiro odbierał z rąk prezydenta Lecha Kaczyńskiego polski paszport, kontrowersji nie brakowało. Krytycy wypominali, że to piłkarz, jakich w polskiej lidze wielu, że głowa państwa nagina prawo, korzystając bez uzasadnienia z przyspieszonej procedury nadawania obywatelstwa, że nie zaakceptują go koledzy z drużyny. Roger szybko jednak znalazł wspólny język z pozostałymi reprezentantami. Podczas mistrzostw Europy był obok Artura Boruca najlepszym polskim piłkarzem. Można powiedzieć, że na bezrybiu i rak ryba, bo polska drużyna chwały nie przyniosła. Jednak Roger wnosił do narodowej drużyny to, czego zawsze nam brakowało: technikę i nieprzeciętność. Ostatnio w Legii Warszawa ma problemy. Trener Jan Urban stawia jednak na niego bez względu na nie najlepszą formę. - Bo to piłkarz, który robi na boisku różnicę. Jednym zagraniem może zdecydować o wyniku. Tak jak w Gliwicach. Niby grał słabo, ale w decydującym momencie to on podał do Takesure Chinyamy - komentuje szkoleniowiec warszawskiego zespołu. Trudno nie przyznać mu racji. Choć gra urodzonego w Brazylii zawodnika może irytować, zwłaszcza straty i wolny start do piłki, wystarczy chwila, by opinia o jego występie zmieniła się o 180 stopni. Tak było choćby w meczu towarzyskim z Walią. Człapał po boisku, był wyraźnie zniechęcony, jednak w odpowiednim momencie przyjął piłkę i uderzył tak pięknie, że jego strzał z narożnika pola karnego już przeszedł do historii. - Drugiego takiego zawodnika na pewno nie mamy. Świetnie zagrał na Euro, strzelił dla nas jedyną bramkę podczas tego turnieju. W reprezentacji zawsze gra co najmniej nieźle. Nie schodzi poniżej pewnego poziomu - komentuje były selekcjoner Jerzy Engel. To właśnie on wymyślił kiedyś, by nadać obywatelstwo i spróbować w reprezentacji pierwszego piłkarza z zagranicy. Trafił w dziesiątkę, bo Nigeryjczyk Emmanuel Olisadebe wygrał mu kwalifikacje do mundialu w Korei Południowej i Japonii. - Tych dwóch zawodników trudno porównać. Od Olisadebe wymagaliśmy goli, od Rogera podań. I Guerreiro wywiązuje się ze swojego zadania bez zarzutu. Roger to taki przypadek jak kiedyś Bartosz Karwan w mojej kadrze. W Legii grał przeciętnie, ale w kadrze zawsze był świetny. Są tacy piłkarze - dodaje Engel. Roger w przeciwieństwie do Olisadebe naprawdę robi dużo, by zintegrować się z naszym krajem. Podczas gdy Nigeryjczyk po polsku znał jedynie podstawowe słowa, Guerreiro mówi w naszym języku bez większych kłopotów. - Sam załatwia wszystkie sprawy. Prosi o pomoc tylko w ostateczności - mówi Agata Wójcik, tłumaczka piłkarza. Od dawna prasę przegląda samodzielnie. Największy ubaw ma zawsze z czyhających na niego paparazzich. Ostatnio jeden z tabloidów opublikował zdjęcia Rogera wychodzącego z dyskoteki. - Słabym jestem obiektem, bo nie piję alkoholu. A co do artykułu, to ładnie wyszedłem - śmieje się piłkarz Legii. Fotoreporterzy nie odstępują go niemal na krok, gdy pojawi się tylko w galerii handlowej. Na sensację jednak nie mają co liczyć. Kiedyś czekali na Rogera pod ekskluzywnym sklepem Armaniego, licząc, że wyjdzie w eleganckim garniturze za kilkanaście tysięcy złotych. Tymczasem kupił jedynie T-shirt. Na razie nie myśli, by związać się z Warszawą na dłużej. Wszystko wskazuje na to, że w czerwcu opuści Legię. Ale na każdym kroku podkreśla, że Polska zajmuje połowę jego serca. Śmieje się, że kupił sobie psa, yorka, z którego zrobił poliglotę, bo zwierzę zna i polski, i portugalski. - Ale szczeka po polsku - żartuje Guerreiro, który przez przejęzyczenie prezydenta Kaczyńskiego na zawsze pozostanie „Perejro".

Polecamy

Komentarze (5)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.