Domyślne zdjęcie Legia.Net

Roger znów zachwyca

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

29.07.2009 08:10

(akt. 17.12.2018 10:24)

Ostatni sezon <b>Roger Guerreiro</b> mógł spisać na straty. Chociaż miał pewne miejsce zarówno w podstawowym składzie Legii jak i reprezentacji Polski. Tyle, że w klubie zawodził na każdym kroku, a w kadrze miewał zaledwie przebłyski dobrej gry. Brazylijczyk z polskim paszportem po EURO 2008 nie wyobrażał sobie pozostania w Polsce, ale życie okazało się brutalne. Ofert nie było, musiał nadal biegać po naszych boiskach. Stracił formę, zaufanie. Teraz powoli wszystko odbudowuje.
Przygotowania do zbliżających się rozgrywek rozpoczął z prawie dwutygodniowym opóźnieniem ze względu na udział w zgrupowaniu biało-czerwonych w RPA. Chociaż w jego przypadku nie było większej różnicy, bo w obu spotkaniach z gruzińskim Olimpi Rustawi (3:0 i 1:0) i tak musiał pauzować z powodu czerwonej kartki otrzymanej w ostatniej edycji Pucharu UEFA. Mógł spokojnie, bez ciśnienia trenować i czekać na efekty. Te jak na razie wyglądają obiecująco. - Chciałbym mieć takiego zawodnika w zespole - stwierdził szkoleniowiec chorwackiego Varteksu Varazdin po meczu sparingowym z Legią na obozie w Austrii. To było pierwsze spotkanie, w którym mogliśmy zobaczyć starego, dobrego Rogera. Świetny przegląd pola, mało strat, kluczowe podania, szukanie napastników, fantazja, ale nie pod publiczkę, a dla dobra drużyny. Czyli te cechy, dzięki którym Leo Beenhakker wpadł na pomysł włączenia go do naszej kadry narodowej. Roger w ogóle z urlopu wrócił odmieniony. W końcu zrozumiał, że nikt go nie zmusza do gry w Legii. To od razu przełożyło się na jego formę sportową. Swoje możliwości dobitnie pokazał przed tygodniem, w meczu sparingowym z Koroną (3:3). Przedryblował trzech rywali i pięknym strzałem pokonał Radosława Cierzniaka. Kiedy opuszczał boisko, fani Korony pożegnali go brawami. Ale jego przyszłość przy Łazienkowskiej nadal nie jest jasna. Umowa kończy mu się w grudniu. Na razie nie ma rozmów na temat jej przedłużenia. Jedyną ofertę, która uczyniłaby z Rogera najlepiej zarabiającego piłkarza w ekstraklasie, zawodnik przed kilkoma miesiącami odrzucił. Pojawiają się informacje o zainteresowaniu nim ze strony Olympiakosu Pireus, ale dla mistrza Grecji Roger jest jedynie opcją rezerwową. Pytany o to, co stanie się w najbliższych miesiącach, odpowiada: - Może odejdę teraz, może w grudniu, a może podpiszę nową umowę z Legią. Wiadomo jednak, że w tym momencie nie może już liczyć na tak atrakcyjne warunki, jakie zaproponowano mu na początku roku. Roger może mieć również kłopot z grą w podstawowym składzie, bo w dobrej dyspozycji są Maciej Iwański i Piotr Giza. Wiosną trener Jan Urban czasem stawiał na całą trójkę, przy czym Iwański miał więcej zadań defensywnych. Jednak teraz, po pozyskaniu Marcina Mięciela i powrocie do zdrowia Sebastiana Szałachowskiego, trener preferuje ustawienie z jednym napastnikiem wspomaganym przez drugiego. To powoduje, że w środku pola jest miejsce dla dwóch rozgrywających. Roger mógłby występować na lewej pomocy (grając na tej pozycji był jednym z architektów tytułu mistrzowskiego w 2006 roku), ale teraz pewne miejsce ma tam Maciej Rybus. Autor: Adam Dawidziuk

Polecamy

Komentarze (29)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.