News: Runda jesienna kibicowsko

Runda jesienna kibicowsko

Anna Grzelińska

Źródło: Legia.Net

26.12.2011 17:45

(akt. 14.12.2018 20:53)

<p>Jesienna runda w wykonaniu Legii dała kibicom sporą dawkę emocji. Z jednej strony na trybunach mieliśmy okazję do świętowania zwycięstw nad Hapoelem Tel Awiw czy Rapidem Bukareszt w rozgrywkach pucharów europejskich, a z drugiej wychodziliśmy ze stadionu zawiedzeni po porażce z Podbeskidziem czy remisie z Cracovią w ligowych rozgrywkach. Faktem jednak jest, że na meczach przy Łazienkowskiej pojawia się coraz więcej kibiców, w tym również obcokrajowców.</p>

W tej rundzie na Łazienkowską przyjechały takie ekipy jak m.in. PSV Eindhoven, Hapoel Tel Awiw czy Spartak Moskwa w ramach meczów LE oraz Śląsk Wrocław, Wisła Kraków czy Widzew Łódź w rozgrywkach ligowych. Jedyną stałą podczas spotkań na Łazienkowskiej był doping legionistów ze strony warszawskich kibiców, którzy na każdym meczu nie bacząc na pogodę czy godzinę spotkania licznie gromadzili się na stadionie. Kibice ekip przyjezdnych przyjeżdżali bowiem w grupach liczących czasem niewielu przedstawicieli, poza tym prezentowali doping na nierównym poziomie. Na szczególne wyróżnienie zasługują ekipy Spartaka Moskwy, Wisły i Cracovii, którzy oprócz flag czy płócien klubowych zaprezentowali słyszalny na stadionie doping.  


Frekwencja


Pierwsza połowa sezonu 2011/12 przyniosła nowe rekordy frekwencji. Na stadionie przy Łazienkowskiej zwykle pojawiało się kilkanaście tysięcy widzów. Co ciekawe – biorąc pod uwagę mecze rozegrane na własnych stadionach średnia liczba kibiców Wojskowych na trybunach na każdym meczu jest wyższa niż liczba wszystkich kibiców, którzy obejrzeli pojedynki takich ekip jak GKS Bełchatów czy ŁKS podczas całej rundy. Rekordowa liczba osób pojawiła się na Pepsi Arenie odpowiednio: podczas ligowego meczu z Wisłą Kraków (25 165 osób) oraz spotkania LE z Rapidem Bukareszt (30 786 osób). Coraz chętniej na Łazienkowską wybierają się również grupy zagranicznych kibiców.



Wyjazdy – puchary europejskie


Tegoroczna jesień przyniosła kilka ciekawych zagranicznych wyjazdów w ramach rozgrywek LE. Kibice zgodnie ze słowami „gdziekolwiek Legia będzie grać (..) tam będzie z nią warszawska brać, aby dopingować ją” wybrali się do Turcji, Rosji, Holandii, Rumunii i Izraela. Choć nie bez problemów, kibice z Łazienkowskiej pojawili się m.in. na stadionie na Łużnikach (problemy zaczęły się już na granicy, gdzie sporą grupę kibiców zatrzymano za race i transparenty) oraz w Bukareszcie, gdzie wstęp na stadion utrudniały służby porządkowe. Ostatecznie jednak na każdym wyjeździe Legia Warszawa była godnie wspierana przez brać kibicowską, nawet jeśli na stadionie pojawiała się jedynie grupa kibiców.



Jeśli chodzi o oprawy na wyjazdach, legioniści zaprezentowali oprawę „Probably the best fans in the world”, a także na tym samym meczu hasło „Nigdy sam”. Wszystko to oczywiście na meczu wyjazdowym w Eindhoven. Na meczach w Rosji czy Rumunii niestety nie udało się zaprezentować przygotowanych opraw, ponieważ zostały albo zarekwirowane, albo osoby, które były odpowiedzialne za oprawę nie zostały wpuszczone do kraju.


Wyjazdy – rozgrywki Ekstraklasy


„Krajowe” wyjazdy podsumowaliśmy filmikiem znajdującym się poniżej.


Najciekawsze oprawy na Łazienkowskiej


Jesienią oprawy kibiców, prezentowane na meczach LE, cieszyły się wyjątkowym zainteresowaniem ze strony niektórych polskich mediów. Szczególnie głośno zrobiło się wokół oprawy „Jihad Legia” zaprezentowanej podczas meczu z Hapoelem. Na Żylecie rozciągnięto transparent z napisem stylizowanym na język arabski. Chociaż przedstawiciele UEFA obecni na stadionie, a także sami zawodnicy ekipy gości nie dopatrzyli się w tym fakcie niczego niestosownego, to i tak ostatecznie Legia została ukarana finansowo – kara wyniosła 10 tys. euro.


Drugą ciekawą oprawę zaprezentowano na meczu z PSV Eindhoven. Dwustronna, kolorowa kartoniada „Nie jesteśmy aniołami” robiła wrażenie na wszystkich, którzy wybrali się tego dnia na mecz. Pierwszy raz ultrasi opracowali tak złożoną choreografię, ale trzeba przyznać, że wyszła rewelacyjnie! Pierwsza część oprawy przedstawiała kibica w kapturze i ze skrzydłami, natomiast po odwróceniu kartonów oczom kibiców ukazał się diabeł. Drugiej części oprawy towarzyszyło kilka rac i świec dymnych, a wszystko razem tworzyło niesamowity klimat.



Również na meczu Rapidem kibice zaprezentowali oprawę – sektorówkę „Total, bestial, brutal”, przedstawiającą kibica, odcinającego głowę Draculi, a później płótno „My precious”. Podczas spotkania z rumuńską drużyną na Żylecie po raz pierwszy zaprezentowano również nową Wielką Flagę.


Kary


Warta zauważenia jest wysokość kar nałożonych na Legię Warszawa. Komisja Ligi nałożyła tylko jedną karę finansową na nasz klub – 3 tysiące złotych Legia musiała zapłacić za użycie pirotechniki podczas meczu z Zagłębiem Lubin. W tym roku kalendarzowym nałożono jednak jeszcze jedną karę, co prawda już w rundzie wiosennej – po meczu z Cracovią za wywieszenie transparentów niezwiązanych z meczem klub zapłacił 5 tysięcy złotych. Do tych kar doliczyć należy 10 tysięcy euro kary za oprawę „Jihad Legia”. Dla porównania, rok temu Legia zapłaciła w sumie 29 tysięcy złotych za zachowanie kibiców podczas spotkań ligowych w rundzie jesiennej.




„Jesteśmy zawsze tam, gdzie nasza Legia gra” – te słowa doskonale opisują postawę kibiców Legii. Jak się okazuje nie tylko jeżeli chodzi o mecze piłki nożnej. Kibice Wojskowych w ostatnim czasie mobilizują grupy dopingujące również pozostałe sekcje, m.in. w koszykówkę czy hokeja. W tym przypadku również można mówić o rekordach frekwencji – mecze trzecioligowej Legii Warszawa dopinguje z trybun komplet publiczności. Oby tak dalej!


A kolejne okazje do zdarcia gardła na Łazienkowskiej już w lutym. Do zobaczenia na trybunach!

Polecamy

Komentarze (5)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.