Rząd: Ekstraklasa wróci pod koniec maja

– Podjąłem decyzję o powrocie do gry ekstraklasy. Pierwszy mecz może mieć miejsce pod koniec maja, a sportowcy są już poddani izolacji. Na początku maja będą mogli wrócić do treningów, choć z zachowaniem ścisłego reżimu sanitarnego. Sport powróci na stadiony i do naszych domów – powiedział premier Mateusz Morawiecki.

Od 4 maja otwarta będzie także część obiektów sportowych na świeżym powietrzu. Mowa między innymi o kortach tenisowych czy boiskach–orlikach, gdzie przebywać będzie mogło do sześciu osób. W kolejnym etapie planowane jest dopuszczenie do użytku hal gimnastyczynych. W ostatniej fazie otwarte zostaną siłownie, baseny oraz kręgielnie. Decyzje odnośnie przejścia do trzeciego i czwartego etapu będą uzależnione od liczby zachorowań czy dostępnych łóżek w szpitalach jednoimiennych.

– Mam nadzieję, że po czwartym etapie wrócą rozgrywki, które będą mogły odbywać się w obecności kibiców – dodał Morawiecki. Podjęta została także decyzja, że 12 czerwca rozpocznie się liga żużlowa. – Zależy nam także, by sportowcy mogli trenować przed Igrzyskami Olimpijskimi w Tokio. Otwieramy Centralne Ośrodki Sportu w Wałczu i Spale, by 250 zawodników mogło trenować, wraz ze ścisłym reżimem sanitarnym – powiedział premier.  

Wszystkie mecze będą rozgrywane bez udziału publiczności. – Do samego przyjścia na obiekty sportowe, trzeba przestrzegać reguł ministerstwa zdrowia, chodzić w maseczkach. Trening może odbywać się już bez nich. Sportowcy zostali odizolowani na czternaście dni, by móc potem wznowić treningi. Plan Ekstraklasy i żużlowej Ekstraligi zakłada powrót na przełomie maja i czerwca. Cieszę się z powrotu sportu. Wierzę, że da nam to nadzieję na powrót do normalności – dodała minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk.

– Dyscypliny halowe, będą "odmrażane" w kolejnych etapach. Wszystko będzie konsultowane ze środowiskiem sportowym. Szkółki piłkarskie, z nowymi obostrzeniami dotyczącymi liczby osób na boisku, może już mówić o wznowieniu treningów w nowym wymiarze. Na murawie może być maksymalnie sześć osób. Niższe ligi? O tym zdecyduje PZPN. Trzeba od czegoś zacząć, ale należy obserwować i analizować sytuację. Wciąż istnieje opcja, że z czegoś trzeba będzie się wycofać – stwierdziła minister sportu.