Domyślne zdjęcie Legia.Net

Rzeźniczak: Następnym krokiem będzie transfer zagraniczny

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

31.01.2010 13:06

(akt. 16.12.2018 14:25)

- Ciężko pracujemy by w końcu zdobyć mistrzostwo Polski, a później zajść jak najdalej w europejskich pucharach - mówi Jakub Rzeźniczak. Obrońca Legii opowiada o zgrupowaniu, planach na przyszłość, rodzinie, o Łodzi i Warszawie. Zapraszamy do lektury - tylko w Legia.Net.
To drugie styczniowe zgrupowanie w Mijas z rzędu. Zauważasz jakieś różnice między tegorocznymi i zeszłorocznymi przygotowaniami?

- W tym roku trenujemy ciężej niż w poprzednich latach. Dużo więcej i intensywniej biegamy. Ale może właśnie to jest właściwa droga do zdobycia mistrzostwa Polski. W zeszły roku mieliśmy lżejsze treningi, sparingpartnerzy byli zmęczeni przygotowaniami i z łatwością wygrywaliśmy z nimi mecze. Teraz jest odwrotnie, czujemy w nogach trudy przygotowań i mam nadzieję, że owoce zajęć w Mijas będziemy zbierać już podczas obozu na Cyprze. Za trenera Kubickiego był taki obóz, na którym drużyna przegrała wszystkie sparingi, a lidze później wygrała jedenaście spotkań z rzędu. Chciałbym by ta historia się w tym roku powtórzyła.

W Hiszpanii ćwiczyłeś razem z kolegami od początku zgrupowania, a Maciej Rybus i Maciej Iwański byli na turnieju w Tajlandii. To oznacza, że jesteś pewniakiem w kadrze i selekcjoner nie musi cię testować?

- Wątpię aby tak było. Z jednej strony żałowałem, że nie dostałem tego powołania na wyjazd do Tajlandii. Z drugiej jednak pomyślałem sobie, że w końcu będę mógł przepracować z Legią cały okres przygotowawczy. W zeszłym roku wraz z reprezentacją trenera Beenhakkera byłem w Portugalii, dwa lata temu również pojechałem na zgrupowanie kadry. Wtedy w początkowej fazie rozgrywek ligowych nie czułem się optymalnie. Teraz jestem od początku na obozie z klubem i mam zamiar się dobrze przygotować do sezonu. A co do kadry to teraz jest taki okres, w którym trener Smuda będzie dokonywał dużej selekcji. Mam nadzieję, że jeszcze jakieś powołanie otrzymam i udowodnię swoją przydatność do tego zespołu.

Na pozycji prawego obrońcy w polskiej lidze nie masz jednak dużej konkurencji?

- Nie mam w zwyczaju oceniać innych, staram się patrzeć na siebie. Gram w Legii, przed nami jest tylko Wisła. Jestem w najlepszej drużynie w Polsce, a to przecież także coś znaczy. Staram się cały czas coś w swojej grze poprawiać i być coraz lepszym piłkarzem. Jednak jak to zawsze bywa każdy ma swoich faworytów. Dla jednych jestem najlepszym piłkarzem na swojej pozycji, a dla innych nie.

W ostatnich latach spoważniałeś, wydoroślałeś. To przyszło z biegiem czasu czy może było jakieś wydarzenie, które to przyśpieszyło?

- Jeśli chodzi o sprawy poza boiskowe to przyszło z wiekiem. Na murawie natomiast procentuje doświadczenie, którego nabieram z meczu na mecz. Do tego dochodzą zgrupowanie w kadrze, treningi z reprezentantami kraju, spotkania międzypaństwowe. Żadnego szczególnego wydarzenia w moim życiu nie było, myślę że to przychodzi z wiekiem.

Mimo młodego wieku pomagasz swoim rodzicom, rodzeństwu. Możesz więc być przykładem dla młodszych kolegów w zespole.

- Mam dużą rodzinę – trójkę braci i siostrę. Zawsze staram się im pomagać, o rodzicach także nigdy nie zapominam. To oni mnie wychowali, dzięki nim jestem takim a nie innym człowiekiem, zawdzięczam im bardzo dużo. Również to, że jestem teraz w Legii, bowiem upór i zapał do ciężkiej pracy odziedziczyłem po rodzicach.

Urodziłeś się w Łodzi, jak wspominasz to miasto? Jakbyś porównał je do Warszawy?

- Spędziłem 16 lat swojego życia w Łodzi i ten okres wspominam bardzo dobrze. Tam w Widzewie zaczynałem grę w piłkę, mam wiele fajnych wspomnień z tego miasta.

A gdybyś mógł wybrać gdzie chcesz mieszkać to byłaby to Warszawa czy Łódź?

- Wybrałbym Warszawę, która jest o wiele bezpieczniejszym miastem. Szczególnie w dzielnicy, w której się wychowałem bywało groźnie, trzeba było uważać po zmroku gdy wychodziło się na ulicę.

Wróćmy do spraw piłkarskich. Często zostajesz po treningach i ćwiczysz różne elementy piłkarskiego rzemiosła. Ostatnio były to dośrodkowania. To pokazuje, że dążysz do celu jaki sobie w swoim zawodzie postawiłeś. Co tym celem jest?

- Skoro znalazłem się w takim klubie jak Legia to następnym krokiem jest transfer zagraniczny. W Polsce do lepszej drużyny już przecież trafić nie mogę. Drogą do celu jest ciężka praca na treningach i stopniowe eliminowanie mankamentów, na które zwracają mi uwagę trenerzy i dziennikarze. Cały czas pracuję nad swoją grą ofensywną, która nie jest takim poziomie jakim bym chciał. W defensywie wygląda to coraz lepiej, poprawiłem już grę jeden na jeden, staram się brać do siebie wszelkie uwagi trenera Urbana i je realizować.

Interesowały się tobą kluby francuskie. To dobry kierunek?

- Szczerze mówiąc nie wiem jak z tym zainteresowaniem było. Nikt się ze mną nie kontaktował, nikt do mnie nie dzwonił. Myślę jednak, że to dobry kierunek. Polacy wyjeżdżający do ligi francuskiej z reguły sobie tam jakoś radzą. Choć moim marzeniem jest angielska Premiership.

Masz ważny kontrakt z Legią do czerwca 2011 roku. Ktoś już w klubie rozmawiał z tobą na temat przedłużenia umowy?

- Nie, nikt się ze mną jeszcze nie kontaktował. Ale spokojnie, umowa jest ważna jeszcze półtora roku, jest więc sporo czasu by to załatwić.

Co być z Legią chciał jeszcze osiągnąć przez te półtora roku?

- Najbliższym celem jest mistrzostwo Polski i Puchar Polski, w którym bierzemy udział. Później trzeba jak najdalej zajść w europejskich pucharach. W ostatnich latach dość szybko odpadaliśmy z tych rozgrywek.

Czego ci w Legii brakuje w codziennej pracy?

- Buduje się stadion, wiele spraw nabiera przyśpieszenia. Wierzę, że wkrótce poprawi się baza treningowa. A jeśli mógłbym mieć jedno życzenie do spełnienia, to chciałbym aby była dobra atmosfera na trybunach. Tego nam obecnie najbardziej brakuje. Gdy przychodziłem do Legii to atmosfera była wspaniała, teraz niestety jest bardzo słaba.

Czego można ci życzyć w nadchodzącej rundzie?

- Najważniejsze jest zdrowie. A poza tym jeszcze trochę tego jest – mistrzostwa, asyst, bramek i  zerowego konta z tyłu.

Polecamy

Komentarze (13)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.