News: Sparing, który nikomu nie był na rękę...

Sparing, który nikomu nie był na rękę...

Marcin Szymczyk

Źródło: rzutberetem.net

09.09.2012 08:04

(akt. 10.12.2018 20:35)

- Legia zagrała towarzysko z Mazurem Karczew, uświetniając tym samym 70-lecie istnienia podwarszawskiego klubu. Obchody były huczne, choć nie wiem, czy bardziej za sprawą karczewskiej orkiestry dętej, czy też spikera wodzireja, ewidentnie nie potrafiącego powstrzymać swojej ekscytacji. Koniec końców, wyszło przaśnie – i na boisku, i wokół - czytamy na blogu rzutberetem.net

Dlaczego na boisku? Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, że podstawowym celem legionistów nie było strzelanie goli, tylko  troska o własne zdrowie. Runda jesienna skurczyła się o występy w Europie, więc teraz – siłą rzeczy – jest ciaśniej. O bramce w sparingu wszyscy zapomną jeszcze zanim skończysz się z niej cieszyć, natomiast jak dostaniesz solidnie po łodygach, to obudzisz się dopiero późną zimą.


No dobra, czyli Legia uciekała z nogami, a Mazur walczył? Ha, też nie do końca. W niedzielę o 5 rano ruszają do Sieradza, gdzie o 12 rozpoczną swój mecz ligowy. Warta – w przeciwieństwie do warszawskiego Hutnika, którego zastąpiła w rozgrywkach – nie zgodziła się na przełożenie spotkania. To znaczy – inaczej. Zgodziła się przenieść go z… soboty na niedzielę. Możliwości było wiele, przecież w zasadzie każda środa wolna. Ale nie. Nie i już. Trzecia ligo, witaj. W związku z “napiętym terminarzem”, gospodarze dali zagrać aż 24(!) piłkarzom, po przerwie wpuszczając nawet głębokich rezerwowych. Nic więc dziwnego, że w drugiej połowie Legii grało się łatwiej.


Atmosfery święta w Karczewie nie doświadczyłem. Okej – pozachwycali się Jorge Salinasem, porobili sobie zdjęcia z Michałem Żewłakowem, poprzybijali piątki Miro Radoviciowi. Fajne przeżycie, zwłaszcza dla dzieciaków. Super. Ale co ten sparing miał wspólnego z 70-leciem klubu?


Legia jest integralną częścią historii Mazura. Władysław Grotyński, Feliks Niedziółka i Antoni Trzaskowski – wszyscy wychowani w Karczewie – na przełomie lat 60. i 70. stanowili o sile warszawskiej defensywy, zabezpieczając plecy Lucjana Brychczego. Łącznie wystąpili w 529 oficjalnych spotkaniach. Z kolei w latach 80., przez trzy sezony, szkoleniowcem legionistów był Rudolf Kapera, wychowawca między innymi Macieja Skorży. Mało? Co stanowi największe osiągnięcie w historii obecnego III-ligowca? Dojście do 1/8 finału Pucharu Polski. Odpadli wtedy z… Legią.


Szkoda, według mnie zabrakło mocniejszego zaakcentowania dorobku wspólnej przeszłości. Takie “puzzle” – wtedy i teraz – to byłoby coś.  No właśnie: BYŁOBY. W zamian zaproponowano inne atrakcje. Kiełbasa z grilla (jeden stolik) albo Wit Ż., tak – ten, co dużo gadał. Kiedyś – w Lidze + Ekstra, a potem we wrocławskiej prokuraturze…

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.