Sparing: Legia Warszawa - Grasshoppers Zurich

Klub został założony 1 września 1886 roku. Dzięki dotacji w wysokości 20 franków szwajcarskich mógł zakupić sprzęt sportowy w postaci piłek oraz strojów. Co ciekawe, siedem lat później, Grasshoppers zostało pierwszą szwajcarską drużyną, która zagrała w Niemczech, wygrywając 1:0 z RC Strasbourg.W 1898 klub z siedzibą w Zurychu mógł świętować pierwszy, poważniejszy sukces jakim był tytuł mistrzowski. Aktualnie ma ich na swoim koncie aż 27 i dodatkowo 18 pucharów Szwajcarii. W 1909 roku klub wycofał się z krajowej federacji piłkarskiej na czas I wojny światowej, aby ponownie przystąpić do rozgrywek dziesięć lat później. Warto również wspomnieć, iż w sezonie 1995/96 ekipa trafiła do prawdziwego, piłkarskiego raju - Ligi Mistrzów, gdzie w fazie grupowej mierzyli się m.in. z Realem Madryt.

Grasshoppers w bieżącym sezonie dokonał kilku, naprawdę ciekawych transferów. Do Zurychu zawitali m.in. wielki talent Ajaxu Amsterdam - Lucas Andersen, ponadto Runar Mar Sigurjonsson, Ridge Junsy oraz Cedric Zesiger. Ten pierwszy w dwudziestu czterech oficjalnych występach w nowym klubie zdobył trzy bramki i zanotował cztery asysty. Można powiedzieć, że Duńczyk praktycznie z miejsca stał się jednym z ważniejszym zawodników w układance Pierluigi'ego Tami'ego. Jeszcze lepsze statystyki ma Islandczyk, który został kupiony przez "Hoppersów" za nieco ponad milion euro. Mecze? Dwadzieścia cztery. Gole? Dziewięć. Asysty? Pięć. Bez wątpienia takie statystyki robią wrażenie. Munsy także lubi błyszczeć na murawie i pomagać drużynie. Do tej pory zdołał pięciokrotnie pokonywać golkiperów rywali i dwukrotnie posyłać kluczowe podania. Zesiger to przede wszystkim inwestycja na przyszłość. 18-letni stoper dosyć regularnie pojawia się na placu gry.

Jedni przychodzą, drudzy zmieniają otoczenie... Do tej drugiej kategorii można zaliczyć słynnego Philippe Senderosa, byłego reprezentanta Szwajcarii, Munasa Dabuurę, sprzedanego do RB Salzburg za sześć milionów euro, 24-letniego Moritza Bauera czy czy Daniela Pavlovicia, który związał się umową z Sampdorią. Tajną bronią tej ekipy jest bez wątpienia Brazylijczyk Caio. 30-letni pomocnik potrafi zrobić różnicę w ofensywie, grać kombinacyjnie i łatwo minąć przeciwnika. W Super League zdobył dziewięć bramek, a w kwalifikacjach do Ligi Europy dołożył kolejne dwa trafienia.

Legioniści zagrają drugi sparing i choć to tylko jednostka treningowa to będą chcieli wypaść lepiej niż z Arminią Bielefeld. Legioniści ciężko trenują w Hiszpanii, poprawiają niedociągnięcia, a wyniki sparingów schodzą na dalszy plan. Liczy się to czy dany zawodnik wykonał zadania przedmeczowe i dał z siebie maksimum. Wierzymy, że efekty przyjdą już wkrótce, a warszawiacy, po zebrania kapitalnego doświadczenia w Lidze Mistrzów, na wiosnę tylko potwierdzą, do kogo należy tytuł mistrza Polski. 

Pod znakiem zapytania stoi występ Thibaulta Moulina, który narzeka na lekki uraz mięśnia dwugłowego. Pozostali już doszli do siebie, choć nie wiadomo czy nie będą oszczędzani ze zwględu na warunki. Początek o godzinie 16. Spotkanie będzie transmitowane na kanale YouTube Legii Warszawa.