News: Spokój i praca przy Łazienkowskiej

Spokój i praca przy Łazienkowskiej

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

05.09.2017 16:03

(akt. 02.12.2018 12:03)

W poniedziałek światło dzienne ujrzała informacja o tym, że zarząd klubu zamroził piłkarzom wyjściówki, czyli tzw. bonusy za rozegranie minimum 45 minut w wygranym meczu. W mediach zawrzało – za tym poszły kolejne informacje o tym, że klub wprowadził program oszczędnościowy co przejawiać się ma w zamawianiu gorszych niż dotąd hoteli czy mniejszych samolotów. To wszystko z kolei ma się przekładać na fatalną atmosferę w zespole. Postanowiliśmy osobiście sprawdzić jak to z tym jest, porozmawiać i popytać.

Piłkarze wyszli na trening uśmiechnięci, często żartując, byli w przyzwoitych nastrojach. W nieoficjalnych rozmowach przyznają, że z powodu zamrożenia wyjściówek oczywiście nikt zachwycony nie jest, ale też nikt nie ma pretensji o taką decyzję. Każdy ma bowiem pełną świadomość, że jest to efekt fatalnej postawy w europejskich pucharach. A na takie, a nie inne rezultaty sami zapracowali.  – To jest sport, wszystko może się zdarzyć. Ale do fazy grupowej Ligi Europy po prostu mieliśmy obowiązek awansować i nie ma dla nas żadnego wytłumaczenia – mówi nam jeden z zawodników.


Trzeba też podkreślić, że nikt tych pieniędzy piłkarzom nie zabrał. Otrzymają je, gdy cel zostanie osiągnięty lub też, gdy styl gry ulegnie wyraźnej poprawie. Jaki to cel? Ten w obecnej sytuacji jest jeden – mistrzostwo Polski.


Przy Łazienkowskiej stało się w sierpniu coś, czego nikt nie zakładał. Drużyna odpadła z europejskich pucharów i straciła ogromne jak na polskie warunki pieniądze. Powstała też spora dziura w budżecie, bowiem wpływy z awansu do fazy grupowej LE były wliczane do budżetu. Wpływów jednak nie będzie i trzeba powstałą dziurę jakoś zasypać. Jest jak w każdej firmie – są wyniki, są pieniądze i premie. Najlepszym tego dowodem jest fakt, że po zdobyciu ostatniego mistrzostwa Polski w czerwcu, premie za obronę tytułu zostały wypłacone dwa tygodnie później. Jeśli wyników brak, to trzeba zacisnąć pasa i tak też jest obecnie przy Łazienkowskiej. Na szczęście nikt się z tego powodu nie obraża, zawodnicy zgodnie z wytycznymi trenera Jacka Magiery są skupieni na pracy. Najlepszym sposobem na potwierdzenie tej tezy będą jednak nie wypowiedzi, ale postawa w najbliższych meczach.

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.