Domyślne zdjęcie Legia.Net

Środek po brazylijsku

Redakcja

Źródło: Przegląd Sportowy

27.03.2007 07:51

(akt. 23.12.2018 16:40)

Trener Legii Warszawa <b>Dariusz Wdowczyk</b> miał mieć kłopot bogactwa na pozycji rozgrywającego. <b>Aleksandar Vuković</b>, <b>Marcin Burkhardt</b> i <b>Junior</b> mieli dać mu komfort pracy. Ale zdrowy był tylko ten pierwszy, drugi więcej pauzował niż grał, trzeci się leczył. Od początku rundy wiosennej grał Serb, ale nie spełnił oczekiwań szkoleniowca. W lidze legioniści zdołali zdobyć tylko jednego gola, na dodatek po stałym fragmencie gry.
Nieco lepiej było w Pucharze Ekstraklasy, gdzie aktualni mistrzowie Polski pięciokrotnie pokonywali bramkarzy rywali, choć nie grali olśniewająco. Po ostatnim spotkaniu z ŁKS Wdowczyk przyznał: - Mamy problem z konstruowaniem akcji. Większa siła Vuković na miano głównego rozgrywającego zapracował sobie dobrą postawą w meczach sparingowych, choć i nieszczęście kolegów nie było tu bez znaczenia. Serbowi na boisku i poza nim nie można odmówić ambicji, zawsze walczy do upadłego, ale do formy sprzed wyjazdu do greckiego Ergotelis nawet się nie zbliżył. Nigdy nie był efektowny, ale przeważnie efektywny. Teraz nawet tego brakowało. Nic dziwnego, że Wdowczyk próbował innych wariantów. - Rozgrywali już i Roger i Marcin Smolinski, ale na razie nie wygląda to najlepiej. Kiedy wróci Junior, nasza siła w środku powinna być większa - stwierdził. I wszystko wskazuje na to, że już w niedzielnym spotkaniu ligowym z ŁKS Brazylijczyk dostanie szansę. Od soboty bierze udział w treningach, na których ćwiczy z pełnym obciążeniem. Pech dopadł go na początku lutego, kiedy w meczu sparingowym ze Świtem Nowy Dwór Maz. uszkodził więzadła w kolanie. Chory milion euro Brazylijczyk trafił na Łazienkowską tuż przed zamknięciem letniego okresu transferowego za 450 tys. euro. Wdowczyk od początku nie ukrywał, że bardzo na niego liczy. Jesienią srogo się zawiódł. Junior sprawiał wrażenie całkowicie nieprzygotowanego do gry, unikał walki, irytował kolegów. Na dodatek po wyjeździe do ojczyzny, został napadnięty i obrabowany. Bandyci przystawili mu pistolet do skroni. - Mam nadzieję, że limit pecha wyczerpałem - opowiadał. Rzeczywistość okazała się inna, doznał urazu, przez który stracił dwa miesiące. Teraz ma udowodnić swoją przydatność do zespołu. Z kolei Burkhardt jeszcze na obozie przygotowawczym w Hiszpanii skręcił nogę w kołanie. Kiedy nadrobił zaległości, przed meczem z BOT GKS Bełchatów naciągnął mięsień brzuchaty łydki. Były pomocnik Amiki Wronki, której Legia zapłaciła za jego kartę zawodniczą 650 tys. euro, również wrócił do zajęć. Na razie wykonuje ćwiczenia zalecone przez fizjologa Ryszarda Szula i biega wokół boiska. - Noga przestała mnie boleć, normalnie biegam. Nie wiem, czy wystąpię przeciwko ŁKS. Zobaczymy, jak się będę czuł. Mam nadzieję, że zagram, ale nie chcę zapeszać -stwierdził piłkarz. Podczas transmisji telewizyjnej meczu Polski z Azerbejdżanem dyrektor ds. rozwoju sportowego Legii Mirosław Trzeciak stwierdził, że zawsze był zwolennikiem gry dwoma defensywnymi pomocnikami. - Siła naszej reprezentacji to skrzydła. Błaszczykowski, Krzynówek, Smolarek. Przy takim ustawieniu ciężar konstruowania akcji spada na skrzydłowych, a dwójka w środku pracuje w destrukcji - powiedział. Dwóch defensywnych? Wdowczyk na razie nie próbował takiego ustawienia. Owszem, zdarzało mu się wystawiać bardziej defensywny skład, ale zawsze kosztem jednego napastnika. A szkoda, gdyż legioniści mają naprawdę silne boki, zarówno obrony jak i pomocy. Miroslav Radović, Roger Guerreiro, Grzegorz Bronowicki, Wojciech Szala czy Sebastian Szałachowski (też wraca po kontuzji). Owszem, można stwierdzić, że trener nie miał godnego partnera dla Łukasza Surmy, ale przecież zimą pozyskał Piotra Bronowickiego z Górnika Łęczna, o którym mówi, że "to zawodnik, którego pobiją, zadepczą, a on wstanie, otrzepie się i będzie grał dalej". Może w takim układzie warto spróbować takiego rozwiązania. Szczególnie, że od rekonwalescentów od razu nie można oczekiwać cudów.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.