Domyślne zdjęcie Legia.Net

Stefan Białas: Wykorzystali słabość

Piotr Kamieniecki

Źródło: przegladsportowy.pl

14.12.2010 16:31

(akt. 15.12.2018 03:55)

<p>Były szkoleniowiec Legii, Stefan Białas analizuję grę swojego byłego zespołu. Dokładnie opowiada o wzlotach i upadkach "Wojskowych". Jak uważa, stołeczny klub ma duże szansę na walkę o zwycięstwo w rozgrywkach. Białasowi podoba się też postawa Miroslava Radovicia. Zawiedziony jest jednak nietrafionymi transferami. Poniżej cała opinia trenera,</p>

Trzeba zauważyć, że legioniści wykorzystali wszystkie potknięcia i słabości przeciwników. Skorzystali także ze sprzyjających im sytuacji: niezdecydowania rywali, czy błędu sędziego i podyktowanego rzutu karnego. To wszystko sprawiło, że zespół zakończył rundę jesienną mając zaledwie trzy punkty straty do lidera.  Miejsce w czołówce to ewenement tym bardziej, że drużyna Macieja Skorży w piętnastu kolejkach ligowych zanotowała aż 6 porażek. Fakt, nie remisowała, grała bezkompromisowo, ale osobiście wolałbym, żeby z tych 6 przegranych meczów przynajmniej połowa zakończyła się remisami.


W pierwszej części sezonu Legia tylko w dwóch spotkaniach zaprezentowała się tak, jak bym sobie życzył. To były drugie połowy meczów z Lechem Poznań i Polonią Bytom, kiedy zdominowała przeciwnika. Jestem rozczarowany grą drużyny w defensywie. Cała runda to było poszukiwanie optymalnej obsady bloku obronnego, od bramkarza po obrońców. Jednak za 19 straconych bramek nie należy winić tylko ich, bo szwankowała gra defensywna całej drużyny.


Pozytywne zaskoczenie to Miroslav Radović, który ostatnio jest zasłużenie chwalony. Uwierzył w siebie i miło popatrzeć, jak gra. Poza pierwszym rokiem, kiedy trafił do Polski, to jego najlepszy okres. Do tego pokazał, że jednak umie strzelać gole głową, a to nie była jego najmocniejsza strona. Przecież zdobyta w ten sposób bramka w Bytomiu była warta trzy punkty.


Szkoda, że było tyle nietrafionych ruchów transferowych, chociaż akurat na to bym wszystkiego nie zwalał. Zawsze jest problem, jeśli w drużynie zmienia się więcej niż trzech zawodników. A w Legii od razu rzucono do pierwszego składu aż sześciu i efekty widzieliśmy w pierwszych kolejkach.


Celem Legii na ten sezon pozostaje mistrzostwo Polski. Żeby go zrealizować, trzeba poprawić defensywę, bo moim zdaniem potencjał w ofensywie jest. Stołeczny klub potrzebuje snajpera z prawdziwego zdarzenia, takiego, jakim w poprzednich latach był Takesure Chinyama.

 

Polecamy

Komentarze (12)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.