News: Święta u Dossy Juniora i Helio Pinto

Święta u Dossy Juniora i Helio Pinto

Marcin Szymczyk

Źródło: Polska The Times

23.12.2013 09:03

(akt. 09.12.2018 00:38)

- Wydaje mi się, że Portugalczycy i Polacy spędzają święta Bożego Narodzenia podobnie. Wieczorem 24 grudnia siadamy z rodziną do kolacji. Ale nie mamy określonej liczby potraw. Zwykle jemy indyka, bacalhau, czyli suszony i solony dorsz, pieczone mięsa, ciasta i tak dalej. Są choinka i prezenty, które wręczamy po kolacji. O północy wiele osób chodzi do kościoła na pasterkę. Portugalczycy są bardzo religijni - opowiada Pinto, który, podobnie jak szwagier, często podkreśla swoją wiarę.

- Nie wydaje mi się, żeby w tej chwili Boże Narodzenie było dla Portugalczyków najważniejszym okresem w roku. Chyba wszędzie święta się skomercjalizowały. U nas też, sklepy wystawiają świąteczne rzeczy długo przed Wigilią. Mamy kryzys, każdy chce sprzedać towar i zarobić - twierdzi 29-letni pomocnik. - Ale niektórzy bardzo czekają na te dni. Mamy wielu emigrantów, którzy tylko na święta wracają do kraju i mogą spędzić czas z rodziną. Zupełnie tak jak ja i Dossa - dodaje.


- Spędzimy święta w domu Helio. Razem z naszymi żonami, dziećmi, rodzicami, moim młodszym bratem, jego synem..... Rodzina nie jest może jakaś ogromna, ale wystarczy, żeby było wesoło - śmiejąc się, wylicza Dossa Junior. - Chyba tak jak w Polsce święta spędza się w Portugalii z rodziną, a sylwestra z przyjaciółmi. Klub, impreza, coś takiego. Jeszcze nie zdecydowaliśmy, co będziemy robić - dodaje obrońca.


Zapytani o ich rodzinne zwyczaje świąteczne rozkładają ręce. - Chyba nie mamy nic niezwykłego. Co roku ktoś musi się przebrać za Mikołaja, pożartować i rozdać prezenty. Kto nim będzie wtym roku? Jeszcze nie ustaliliśmy - mówi Dossa. - Słyszałem, że zostawiacie przy stole miejsce dla niespodziewanego gościa. Wcześniej się z czymś takim nie spotkałem, ale bardzo mi siępodoba ten gest - dodaje Pinto.


A przesądy sylwestrowe? - Do głowy przychodzi mi tylko jeden. Każdy musi przywitać nowy rok w nowej, niebieskiej bieliźnie. Nie wiem, skąd się to wzięło. Ale w grudniu niebieska bielizna sprzedaje się w sklepach jak świeże bułeczki - uśmiecha się pomocnik Legii.

Jakie będą te święta? - Rodzinne. Będziemy w domu, wszyscy razem. Odpocznę i nacieszę się dziećmi, bardzo chcę spędzać z nimi więcej czasu. Przez napięty terminarz do tej pory było z tym ciężko. Z żoną też mam sporo do nadrobienia. Kiedy jeździłem z Legią po Polsce i Europie, ona przez 24 godziny na dobę zajmowała się dziećmi, nie miała czasu dla siebie - zapowiada Pinto. - Mam podobnie. Rodzina jest dla mnie najważniejsza. Poza tym jestem domatorem. Moje ulubione miejsce to mój pokój. Wolę posiedzieć w domu, odpocząć, zrelaksować się, zamiast ruszać na miasto - dodaje Dossa.

Polecamy

Komentarze (7)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.