Domyślne zdjęcie Legia.Net

Sylwetka sparingpartnera: Shanghai Shenua

Patryk Tylak

Źródło: Legia.Net

31.01.2018 21:50

(akt. 02.12.2018 11:37)

Powoli dobiega końca zgrupowanie legionistów w Benidormie. Zanim jednak mistrzowie Polski opuszczą Hiszpanię, w piątek, równo tydzień przed wznowieniem ligi, zagrają sparing z chińskim Shanghajem Greenland Shenua. Drużyna z Szanghaju przygotowuje się do rozpoczęcia nowego sezonu, ponieważ w Chinach grają systemem wiosna-jesień. Jest to rywal egzotyczny, ale posiadający w swoich szeregach piłkarzy z uznanym nazwiskiem w Europie. Dość powiedzieć, że jeszcze dwa miesiące temu w barwach tej ekipy występował Carlos Tevez, którego nikomu nie trzeba przedstawiać. Więcej o Shanghaju Shenua dowiecie się czytając poniższy tekst.

Historia

 

Choć oficjalnie chiński klub został założony w 1993 roku, to już wcześniej, w latach 50. XX wieku, drużyna miała swojego poprzednika. Lokalna organizacja z Szanghaju założyła zespół, który grał w lidze chińskiej, a w roku 1961 świętował swój pierwszy tytuł mistrzowski. Rok później drużyna ze wschodniej części Chin po raz drugi okazała się najlepsza, przez co wyrosła na najpotężniejszą drużynę w kraju. Na ich nieszczęście, niedługo potem rozgrywki piłkarskie w Chinach, na wskutek rewolucji kulturalnej, zostały wstrzymane. Kiedy już futbol wrócił do tego azjatyckiego kraju, ekipa z Szanghaju nie potrafiła już pokazać dawnej klasy i dominacji nad resztą rywali. Ba, drużyna spadła nawet z najwyższej klasy rozgrywkowej. Co prawda szybko wywalczyła awans i powróciła do rywalizacji z najlepszymi zespołami, ale długo nie była w stanie wywalczyć jakiegokolwiek trofeum. Zawodnicy z Szanghaju świętować mogli dopiero w 1991 roku, kiedy zdobyli krajowy puchar. Jak się miało okazać, było to ostatnie większe zwycięstwo klubu przed rewolucją, która nastała dwa lata później.

 

To właśnie w 1993 roku drużyna zyskała rangę klubu profesjonalnego. Stało się to dzięki sponsoringowi lokalnej firmy o nazwie Shenua. Pierwsza oficjalna nazwa klubu brzmiała Shanghai Shenua. Dla klubu nastały lepsze czasy, jako trenera zatrudniono Xu Genbao, który wcześniej prowadził reprezentację Chin. Ruch ten sprawił, że Shanghai znów mógł świętować tytuły mistrzowskie, tym razem w pełni już profesjonalnej lidze. Po tych sukcesach Xu pożegnał się jednak z drużyną, a na jego miejsce zaczęto zatrudniać zagranicznych szkoleniowców. Żaden z nich nie potrafił wprowadzić Shanghaju na szczyt, z wyjątkiem Brazylijczyka Muricy Ramalho, który wraz z zespołem zdobył puchar Chin.

 

Pod koniec 2001 roku firma Shenua postanowiła wycofać się ze sponsorowania klubu, a została zastąpiona przedsiębiorstwami SVA i Shanghai Media & Entertainment Group. Po tym ruchu nazwa zespołu została zmieniona na Shanghai Shenua SVA SmEG Football Club. Nowy szyld klubu został przyjęty z zaskoczeniem, ponieważ zamieszczenie marki byłego już sponsora w nazwie było niecodziennym zjawiskiem. Po zmianach władz, drużyna ponownie odzyskała dawny blask, i zdobyła mistrzostwo w roku 2003. Dziesięć lat potem ten tytuł Shanghajowi Shenua odebrano jednak ze względu na prawdopodobieństwo ustawiania meczów w mistrzowskim sezonie. Na klub nałożono także grzywnę w wysokości miliona juanów.

 

Zanim doszło do odebrania tytułu mistrzowskiego ekipie z Szanghaju, w 2004 mieliśmy reorganizację rozgrywek w Chinach. Od tamtej pory najwyższa klasa rozgrywkowych nazywa się Superliga. Od początku istnienia w jej skład wchodzi Shanghaj Shenua. Po czterech latach od powstania Superligi, drużyna Shenua dokonała fuzji z lokalnym rywalem, Shanghai United. Stało się to dzięki stojącemu na czele firmy The LimitedZhu Jun, który wcześniej był właśnie właścicielem Shanghai United. Po połączeniu obu drużyn, to Jun został wybrany najważniejszą osobą w strukturach Shanghai Shenua. Biznesmen chciał za wszelką cenę zdominować krajowe rozgrywki, a pomóc mu w tym mieli pracownicy spoza granic Azji. Shenua stało się pierwszą chińską ekipą, która zatrudniła zagranicznego dyrektora generalnego i dyrektora technicznego. Drugie z wymienionych stanowisk zajął Stan Valckx, wcześniej pełniący tę rolę w holenderskim PSV Eindhoven. Wydawało się więc, że Jun chce wprowadzić do klubu europejski model funkcjonowania zespołu. Ten zabieg nie pomógł w osiąganiu sukcesów, Shenua nie potrafiła zwyciężyć w Superlidze. Z każdym kolejnym rokiem zrezygnowany Jun zaczął wycofywać się z finansowania klubu, a ostatecznie era jego panowania zakończyła się na początku 2014 roku. Chwilę potem Shanghai Shenua dostało się w ręce spółki Greenland Holding Group Company Limited. Po kolejnej zmianie właścicielskiej, z nazwy i logo zespołu zaczęto usuwać człon „Shenua”, co nie spodobało się, ze względów historycznych, fanom drużyny. Klub ugiął się pod presją kibiców i uznano, że nowy szyld ekipy będzie brzmiał Shanghai Greenland Shenhua Football Club, który używany jest po dzień dzisiejszy.

 

Znani piłkarze

 

Upowszechniło się zjawisko kupowania przez Chińczyków dobrych zawodników z Europy. Ten trend pochłonął także najbliższego przeciwnika legionistów. Pierwszymi piłkarzami z uznaną marką, którzy zameldowali się w Shenua, byli Nicolas Anelka i Didier Drogba. Anelka do klubu z Szanghaju trafił na początku 2012 roku. Swojego okresu gry w barwach azjatyckiej drużynie nie może zaliczyć do udanych. W 22 meczach strzelił tylko trzy gole, a następnie wrócił jeszcze na moment do Europy, aby zagrać chociażby dwa spotkania w barwach Juventusu Turyn. Zdecydowanie lepszą skutecznością popisywał się Drogba. Atakujący z Wybrzeża Kości Słoniowej na zaliczenie ośmiu trafień potrzebował tylko 11 meczów w barwach Shenua. Po pół roku gry w Azji Drogba przeszedł do tureckiego Galatasary Stambuł, ponieważ chciał jeszcze spróbować swoich sił w Europie.

 

W Shenua w przeszłości grali też między innymi Tim Cahill (były gracz Evertonu, 50 goli w barwach reprezentacji Australii) czy Mohammed Sissoko (PSG, Liverpool i Juventus). Do niedawna w kadrze klubu był także Demba Ba (między innymi Chelsea Londyn i Newcastle United), ale zawodnik odszedł do Turcji. Prawdziwym hitem było jednak ściągnięcie Carlosa Teveza. Argentyńczyk trafił do Chin rok temu,  a przez dwanaście miesięcy miał w Azji zarobić 38 milionów euro, co daje 730 tysięcy euro na tydzień. Jak sam zainteresowany niedawno wyznał, olbrzymie pieniądze, które zarabiał w Chinach, nie były wystarczającą motywacją do tego, aby starać się na treningach i dojść do takiej formy, jaką popisywał się chociażby w Juventusie czy Manchesterze City. W efekcie Teveza w Shenua już nie ma, na początku bieżącego roku trafił ponownie do Boca Juniors.

 

Obecnie w kadrze piątkowego rywala Legii przebywa czterech zawodników spoza Azji. Najdłuższy staż w drużynie ma Giovanni Moreno. Kolumbijczyk przyszedł do Shenua w 2012 roku, doczekał się nawet opaski kapitańskiej. W poprzednim sezonie był najskuteczniejszym strzelcem drużyny i to na niego, o ile wystąpi w sparingu, legioniści będą musieli zwrócić szczególną uwagę. Moreno nie jest jednak tak znanym zawodnikiem, w porównaniu do Fredy’ego Guarina czy Obafemiego Martinsa. Guarin jeszcze trzy lata temu błyszczał w barwach Interu Mediolan, w tym samym klubie w przeszłości brylował również Martins. Obaj wymienieni gracze nie mieli jednak pewnego placu gry w poprzednim sezonie. Martins regularnie dopiero zaczął grać w momencie, gdy od składu odstawiony został Tevez, natomiast Guarin, po przyjściu we wrześniu nowego trenera, usiadł na ławce. Uznano, że kolumbijski pomocnik musi zrzucić trochę kilogramów, aby ponownie stać się czołową postacią w środkowej linii. Czwartym piłkarzem w kadrze Shenua nie urodzonym w Azji jest Oscar Romeo. Pomocnik do chińskiej ekipy trafił rok temu, ale od razu został wypożyczony do Deportivo Alaves i zagrał w 19 spotkaniach hiszpańskiej La Ligi.

 

Poprzedni sezon

 

 

Piątkowi rywale legionistów nie są ligowymi mocarzami, ale dopiero 11. miejsce na koniec poprzedniego sezonu było rozczarowujące dla osób związanych z Shenua. W końcu w swoich szeregach posiadali takich piłkarzy jak Tevez, Guarin, Martins czy kilku reprezentantów Chin. W dodatku, przed rozpoczęciem rozgrywek na stanowisku trenera zatrudniono Urugwajczyka Gustavo Poeta, pracującego wcześniej w Europie (między innymi angielskie Sunderland i hiszpański Betis). 50-letni szkoleniowiec długo w Chinach jednak nie popracował, ponieważ we wrześniu, po serii czterech porażek z rzędu, rozwiązał umowę z klubem. Jego miejsce zajął Chińczyk Jingsui Wu, który wcześniej w ekipie pełnił rolę dyrektora technicznego (w przeszłości był już także trenerem Shenua). Drużyna pod wodzą Wu cieszyła się w listopadzie z wygrania pucharu Chin po tym, jak w finałowym dwumeczu pokonała zespół Shanghai SIPG (w którym grają między innymi Oscar i Hulk). Pucharowa wygrana była dla podopiecznych Wu małym pocieszeniem po nieudanym występie w lidze. Dzięki końcowemu zwycięstwu w rozgrywkach pucharowych, Shanghai Shenua w zbliżającym się sezonie zagra w Azjatyckiej Lidze Mistrzów. Swój pierwszy mecz w odpowiedniku europejskiej Champions League Chińczycy zagrają 14 lutego przeciwko japońskiemu Kashima Antlers. Pod koniec miesiąca, przed rozpoczęciem ligi, zmierzą się w Superpucharze Chin z Guangzhou Evengarde. 

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.