News: Sylwetka sparingpartnera: Shanghai Shenxin

Sylwetka sparingpartnera: Shanghai Shenxin

Patryk Tylak

Źródło: Legia.Net

02.02.2018 12:30

(akt. 02.12.2018 11:37)

Powoli dobiega końca zgrupowanie legionistów w Benidormie. Zanim jednak mistrzowie Polski opuszczą Hiszpanię, w piątek, równo tydzień przed wznowieniem ligi, zagrają sparing z chińskim Shanghai Shenxin FC. Drużyna z Szanghaju przygotowuje się do rozpoczęcia nowego sezonu, ponieważ w Chinach rozgrywki ruszają wraz z początkiem marca, a kończą się w listopadzie. Ciekawostką jest fakt, że egzotyczny rywal "Wojskowych" został założony w 2003 roku. Nie przeszkodziło to jednak w tym, aby na kartach swojej historii Azjaci zapisali już sześcioletnią grę w najwyższej klasie rozgrywkowej w Chinach. Więcej o Shanghaju Shenxin dowiecie się czytając poniższy tekst.

Piątkowy rywal legionistów jest dość młodym klubem. Początki założenia drużyny datuje się na 2003 roku, kiedy to wyróżniający się zawodnicy ze szkoły piłkarskiej Shanghai Zhabei District Sport Bureau zbliżali się ku końcowi swojej nauki. Okręgowe Biuro Sportu Zhabei, dzielnicy Szanghaju, postanowiło założyć drużynę piłkarską, aby zatrzymać najzdolniejszych graczy. Początkowo główną rolę w tym projekcie zaczęli pełnić zastępca dyrektora szkoły Bian Hai Bao oraz Fu Weimin, przedstawiciel firmy Shanghai Jinmao Basset Management, mającej swoją siedzibę właśnie w Zhabei. Jednakże tuż przed pierwszym występem w trzeciej lidze, Weimin otrzymał polecenie z góry, aby wycofać się z finansowania klubu. Następnie pieczę nad klubem przejęła firma deweloperska Shanghai Hengyuan Enterprise Development, a nazwa drużyny została zmieniona na Shanghai Hengyuan Holdings.

 

Choć aspiracje były duże, ekipie z Szanghaju nie udało się wywalczyć awansu w swoim pierwszym sezonie. Po rozczarowującym występie w lidze, władze klubu zaczęły interesować się inną chińską drużyną, Bayi FC. Ostatecznie Shanghai Hengyuan wykupił tylko drużyny młodzieżowe Bayi FC, a nowy twór zaczął nosić nazwę Nanchang Bayi Hengyuan Football Club. Występowali w nim zawodnicy, którzy wcześniej grali w barwach Shanghai Hengyuan, oraz byli piłkarze drużyny Bayi do lat 19. Po fuzji obu tych ekip, zespół przeniósł swoją siedzibę do miasta Nanchang, aby wykorzystać brak profesjonalnej drużyny piłkarskiej w tym regionie.

 

Po kilku latach grania w niższej lidze, w 2009 roku klub mógł świętować swój pierwszy awans do Superligi, najwyższej klasy rozgrywkowej w Chinach. Na tym szczeblu drużyna grała nieprzerwanie przez sześć sezonów. W międzyczasie, w 2012 roku, zespół został ponownie przeniesiony do Szanghaju. Zmiana lokalizacji miała związek z brakiem zgody na dalsze funkcjonowanie stadionu w Nanchangu. Po przeniesieniu siedziby, szyld klubu został przemianowany na Shanghai Shenxin FC. Trzy lata później ich przygoda z chińską ekstraklasą zakończyła się po tym, jak niespodziewanie zajęli piętnaste miejsce na koniec sezonu. W kolejnych rozgrywkach, zamiast szybkiego powrotu do rywalizacji z najlepszymi zespołami w kraju, drużyna osiadła w drugiej części tabeli zaplecza Superligi, kończąc rozgrywki na 10. miejscu.

 

Przed rozpoczęciem poprzedniego sezonu Shenxin planował powrócić do Superligi. W tym celu na stanowisku trenera zatrudniono Juana Ignacio Martineza, wcześniej pracującego między innymi w hiszpańskich Levante oraz Almerii. Szkoleniowiec z Półwyspu Iberyjskiego, mający spore doświadczenie w prowadzeniu europejskich klubów, nie potrafił jednak wprowadzić Azjatów do wyższej ligi. Drużyna rozgrywki skończyła dopiero na 7. miejscu, w efekcie postanowiono rozstać się z Martinezem. Na początku grudnia stery nad zespołem przejął Jiong Zhu. Chiński trener jest dobrze znany w klubie, ponieważ pracował w nim w latach 2009-2013 i to właśnie Zhu wprowadził drużynę do najwyższej klasy rozgrywkowej.

 

Włodarze Shenxin z pewnością liczą, że ponowne zatrudnienie Zhu w roli trenera da upragniony awans do Superligi. Klub musiał się jednak pogodzić ze stratą swojego najlepszego strzelca w poprzednim sezonie (16 goli), Cleitona Silvy, który odszedł do tajlandzkiego Chiangrai United F.C. Chińczycy w swoich szeregach posiadają jednak innego zawodnika, który powinien siać popłoch w ekipie ligowych rywali, i na którego szczególną uwagę, o ile zagra w sparingu, będą musieli zwrócić legioniści. Mowa o Brazylijczyku Biro Biro. Skrzydłowy, mogący grać również jako środkowy napastnik, w poprzednim roku zdobył dwanaście bramek i zaliczył dziesięć asyst w barwach Shenxin. Oprócz niego, w kadrze zespołu znajduje się tylko jeszcze jeden piłkarz urodzony poza granicami Chin. Jest nim Hiszpan Raul Rodriguez. Obrońca do azjatyckiej ekipy trafił rok temu, a w swoim CV ma chociażby hiszpańskie Espanyol.

 

Co ciekawe, w chińskim zespole w latach 2015-2016 występował Daniel Chima Chukwu, obecnie gracz „Wojskowych”. Nigeryjczyk w swoim premierowym sezonie w Azji, gdy klub grał jeszcze w Superlidze, zaliczył dziesięć trafień w 27 meczach. Sezon później, już po spadku do niższej ligi, Chukwu zdobył o jedną bramkę więcej, a potrzebował do tego pięciu spotkań mniej. Obecny zawodnik Legii w klubie spotkał Nikolę Mitrovicia, który w bieżącym okienku transferowym trafił do Wisły Kraków. Jak opowiadał nowy gracz „Białej Gwiazdy” w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego”, w Shenxinie zaskoczył go absolutny brak profesjonalizmu. Serb mówił o tym, że zdarzały się sytuacje, kiedy to piłkarze najbliższego przeciwnika „Wojskowych” przychodzili na trening pijani oraz palili papierosy w szatni. Nie wiadomo jednak, czy to są prawdziwe historie, czy tylko wymysły Mitrovicia, którym tym samym chce się zemścić na byłym klubie. Serbski pomocnik nie zawsze miał miejsce w wyjściowej jedenastce, a w dodatku, już po rozwiązaniu umowy, musiał się spierać z Chińczykami w sądzie, aby ci wypłacili mu zaległe pieniądze.

 

Podsumowując, Shanghai Shenxin to prowincjonalny klub mający ambicje gry w Superlidze, ale pozostający w cieniu Shanghai SIPG i Shanghai Shenua – dwóch innych drużyn z tego samego miasta. Podczas gdy chińskie zespoły ściągały na potęgę znanych zawodników z Europy, włodarze Shenxin nie szastali kasą, stawiając przede wszystkim na rodzimych zawodników. Być może ta taktyka, plus zatrudnienie na stołku trenerskim klubowej legendy, wprowadzi zespół do Superligi. W końcu do trzech razy sztuka. Na razie jednak Azjaci nie mogą być zadowoleni ze swoich wyników gier kontrolnych podczas przygotowań do nowego sezonu. Shenxin nie wygrało ani jednego sparingu. Jednakże trzeba zaznaczyć, że mierzyli się tylko z europejskimi drużynami, w tym Wisłą Kraków. Z polskim zespołem Shenxin zremisowało 0:0, wynikiem remisowym (1:1) zakończyło się także starcie przeciwko Dundalkowi, a więc kolejnej ekipie dobrze znanej legionistom. Oprócz tego, Chińczycy przegrali 1:3 z norweskim Odds BK. 

Polecamy

Komentarze (12)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.