Domyślne zdjęcie Legia.Net

Szczęście sprzyja lepszym

greesha

Źródło:

06.03.2001 00:00

(akt. 30.12.2018 18:38)

Jeszcze niedawno trener Smuda nie miał kogo sadzać na ławce rezerwowych. Sam wyraziłem obawę, że może to poważnie rzutować na szanse Legii w rozgrywkach. Ale szczęście kroczy śladem Franza. Chorzy wracają do zdrowia, grzesznicy nawracają się... Jeśli na kilka dni przed inauguracją ligi spojrzeć na skład Legii - nasuwa się pytanie: kto zagra w pierwszym składzie, a kto obrazi się za grzanie ławy? A może jestem zbyt wielkim pesymistą? Może zawodnicy na tyle zmienili swoją mentalność, że nad osobiste ambicje przedłożą interes drużyny...Wszyscy na raz grać nie mogą. Przyjrzyjmy się czym nas Bóg obdarzył. Pozycja Zbigniewa Robakiewicza nie podlega dyskusji. Tylko jakaś kontuzja (odpukać) pozbawić go może miana "pierwszego". Ale już w formacjach defensywnych sprawa się przyjemnie komplikuje. Wliczając trenującego już z drużyną Rafała Siadaczkę trener Smuda dysponuje sześcioma porządnymi obrońcami. Zakładając, że Legia grać będzie trójką w defensywie, trzech zawodników - niezależnie od chęci i ambicji - usiądzie na plastikowych krzesełkach. Nas kibiców to nie martwi - tak rzadko mieliśmy kłopoty bogactwa. W linii pomocy jest jeszcze ciekawiej. Bez trudu doliczyłem się 10-ciu potencjalnych kandydatów (do pomocników zaliczyłem Marka Citkę). Szóstym zmysłem przewidując, że Magiera, Mazurkiewicz i Wróblewski na grę od początku szans wielkich nie mają - wciąż pozostaje siedmiu zawodników. Citko, Piekarski, Kiełbowicz, Giuliano, Karwan, Majewski, Sokołowski, może Czereszewski. Gdzie to wszystko upchnąć, jak poustawiać? W ataku Mięciel i Kucharski są póki co pewniakami. Ale nie długo. Wnet (oby jak najszybciej) zacznie im deptać po piętach Wojtek Kowalczyk, a Bojarski już to czyni. W tle uzdolniony Mierzejewski... Nie wiem jak będzie grała Legia na wiosnę. Wiem natomiast, że ławka rezerwowych będzie się prezentowała nader okazale. Franciszek Smuda jest wielkim szczęściarzem. Sam zresztą nie ukrywa, że jeśli chodzi o skład, jakim dysponuje - w tak komfortowej sytuacji jeszcze nie był. Już w środę przekonamy się, czy życie boleśnie zweryfikuje nasze i jego oczekiwania, czy może potwierdzi ogromny potencjał drzemiący w drużynie. Maciej Szczęsny - nowa maskotka Wisły Kraków- powiedział niedawno, że jeśli Wisła nie zrobi mistrzostwa Polski, to zrobi mistrzostwo świata. Warto by utrzeć nosa panu Szczęsnemu.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.