Domyślne zdjęcie Legia.Net

Szkółka przy Łazienkowskiej - dobra robota

Marcin Szymczyk

Źródło: Polska The Times

03.11.2010 09:23

(akt. 15.12.2018 08:23)

Akademia Piłkarska Legii Warszawa to nadzieja na lepszą przyszłość polskiej piłki. Żyro, Szumski czy Efir to pierwsze owoce tej szkółki. Legia, jako jedyny klub w Polsce, dysponuje sztabem trenerów na etatach, poświęcających cały czas młodzieży. Internatem dla zawodników spoza Warszawy. Stworzonymi dla nich specjalnymi klasami w stołecznych szkołach, a nawet autokarem, który odbiera ich z lekcji. W Akademii trenuje obecnie 220 młodych zawodników. Występują w 11 drużynach pod szyldem Młodych Wilków.

- Wierzę, że są wśród nich przyszli reprezentanci Polski - mówi nam dyrektor Akademii Jacek Mazurek. - Nie wynik jest tu najważniejszy, wiele osób tego nie rozumie. Zwłaszcza rodzice, którzy stawiają opór, gdy chcemy sprowadzić ich pociechę do siebie. Bo syn w lokalnej drużynie jest na piedestale. Strzela gole, wygrywa mecze, błyszczy w kadrze. U nas zostanie jednym z wielu, a jego indywidualne osiągnięcia zejdą na dalszy plan. Za to gdy skończy 19-20 lat, będzie przygotowany do gry w Ekstraklasie. Zyska zawód i źródło dochodu - tłumaczy Mazurek.

- Talenty w Polsce często są zajeżdżane. Zdolny chłopak gra w klubie w kilku rocznikach. Do tego jeździ na zgrupowania reprezentacji Polski i makroregionu. A czasem jeszcze pomaga swojej szkole w zawodach siatkówki. Gdy wejdzie w wiek seniora, słuch po nim ginie. Bo ma 21 lat i jest wypalony - mówi Mazurek.

Gdy młody piłkarz z Łazienkowskiej jest na początku swojej drogi - w szkole podstawowej - rodzice płacą za niego składki i kupują sprzęt. Jeśli utrzyma się w Akademii do wieku gimnazjalnego (co nie jest łatwe, bo zostają tylko najlepsi), zostaje zwolniony ze składek. Potem klub zapewnia także sprzęt, a następnie najbardziej wyróżniających się nagradza stypendiami. Dzięki temu zawodnicy uczą się, że poświęcenie, praca i postępy przynoszą konkretne zyski. - Największym problemem polskiej młodzieży jest mentalność. Talentu chłopakom nie brakuje, ale zbyt szybko osiadają na laurach. Gdy 20-latek dostanie się do pierwszej drużyny Legii, myśli, że będzie już tylko odcinał kupony. Tymczasem powinien ciągle nad sobą pracować. Tylko tak na stałe wywalczy sobie miejsce w Legii, a może i w reprezentacji. I to staramy się wszystkim wpajać od najmłodszych lat - wyjaśnia dyrektor Akademii.

Pieniądze na działalność szkółki w większości pochodzą od właściciela Legii - koncernu ITI. - Trzeba oddać hołd właścicielom, że nie skąpią na Akademię. Co więcej, nie wywierają żadnej presji, żeby te pieniądze się zwróciły. Chociaż wszyscy zdajemy sobie sprawę, że szkolenie młodzieży może w przyszłości przynieść zyski - mówi Jacek Mazurek.

Okazuje się, że na Mazowszu działalność Akademii z Łazienkowskiej nie jest oceniania wyłącznie pozytywnie. - Niedawno Legia wzięła ode mnie trzech najlepszych zawodników poniżej dwunastego roku życia, a więc za darmo. Oni chcieli przejść, bo to przecież Legia, a ja nie robiłem im problemów. Ale rodziców, którzy wyrażają na to zgodę, pytam, czym różni się anonimowy trener z Akademii od Romana Koseckiego, który osobiście prowadzi treningi w Kosie? Mówiąc brzydko, oni mogą mu buty czyścić. To nie jest takie oczywiste, że Legia będzie najlepszym miejscem dla młodzieży - mówi Kosecki. - Mamy różnych trenerów. Jedni są młodzi, tuż po AWFie. Inni doświadczeni. Są też byli piłkarze Legii. Opiekunem trampkarzy jest na przykład Tomasz Sokołowski [była gwiazda Legii - red.] - odpowiada Mazurek. Akademia Legii może się też pochwalić trenerem od przygotowania fizycznego, który koordynuje zajęcia wszystkich roczników, oraz opiekunem grupy około 40 dzieciaków mieszkających w internacie. - Wszyscy są zatrudnieni na etatach i zarabiają na tyle dużo, by móc cały swój czas poświęcić Akademii. To naprawdę robi różnicę w ich podejściu do pracy - dodaje.

Polecamy

Komentarze (13)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.