szymon włodarczyk
fot. Marcin Szymczyk

Szymon Włodarczyk: Wolałem zaryzykować, niż podpisać nową umowę z Legią

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Foot Truck

28.08.2023 15:15

(akt. 28.08.2023 15:17)

– To bardziej ja zrezygnowałem z Legii, niż na odwrót. Stołeczny klub mnie chciał – mówił były napastnik "Wojskowych", Szymon Włodarczyk, w kanale Foot Truck.

Jacek Zieliński zawsze mnie cenił i bardzo zależało mu na tym, bym został, aczkolwiek sytuacje, które były podczas mojej przygody przy Łazienkowskiej – czyli ogromne doświadczenie, lecz mało grania – troszeczkę zaburzyły zaufanie do klubu. Mówili mi, że będę występował, bo są zmiany, pojawi się nowy trener. OK, ale we wcześniejszym sezonie było trzech szkoleniowców i też nie grałem – opowiadał Szymon Włodarczyk.

Brakowało mi zaufania do nich. Powiedziałem, że wolę zaryzykować i pójść do miejsca troszeczkę gorszego jakościowo, piłkarsko, ale z nieco większą szansą na grę, niż zrobić sobie czyste papcie, podpisać 3-letnią umowę z Legią i co będzie, to będzie – kontynuował zawodnik austriackiego Sturmu Graz.

Rozmawiałem z trenerem Runjaiciem. Uważam, że dyskusja przebiegła dobrze, ale – tak, jak mówię – zdecydowały uczucia, troszkę intuicji – dodał 20-latek.

Odrzucenie z Legii w młodzieńczych latach? Był płacz, myśli: "Co takiego zrobiłem, że odpalili mnie, jak miałem 10 lat". W tym wieku chłopak powinien się cieszyć piłką, grać, chodzić na boisko i strzelać gole. Nagle nastąpiła jakaś selekcja, "to źle, tamto źle". Uważam, że okazało się trochę za wcześnie na takie kwestie, ale nie czułem frustracji. Przeszedłem do SEMP-a, bo mieszkałem na Ursynowie, tam mam też rodzinę, było blisko do klubu. Pragnąłem dalej cieszyć się futbolem, zdobywać bramki. Wróciła grecka radość. Szło, również w starszych rocznikach. Wiele dała mi kadra Mazowsza u trenera Piotrka Mosóra, od którego dostałem szansę. Na takie mecze przyjeżdża sporo osób z różnych zespołów, ogląda cię, jest łatwiej. Legia powiedziała, że to wypożyczenie, lecz nie do końca tak było. Trzyletni transfer czasowy… Chciano, bym wrócił na Łazienkowską po roku, ale miałem inne zdanie. SEMP dał mi szansę, czułem się szczęśliwy i nie chciałem znowu przechodzić selekcji. Wolałem korzystać z życia piłkarskiego, dziecięcego. Wówczas w Legii był duży przemiał, lecz największy pojawiał się na starcie gimnazjum, gdy jest masakryczna selekcja – wyjaśniał młodzieżowy reprezentant Polski.

Polecamy

Komentarze (72)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.