Domyślne zdjęcie Legia.Net

Tarasiewicz nie chciał Mezengi

Marcin Szymczyk

Źródło: Magazyn Futbol

13.08.2010 17:49

(akt. 15.12.2018 18:05)

Jeszcze nie wiadomo czy dziś będzie mógł zagrać w barwach Legii Bruno Mezenga. Wiadomo za to, że już pół roku temu mógł wystąpić w barwach Śląska Wrocław. Płytę z jednym z meczów Bruno oglądał Ryszard Tarasiewicz. Podobno po kilku efektownych akcjach Brazylijczyka, trener wrocławian krzyknął: "Bierzemy go". Coś go jednak tknęło i postanowił jeszcze raz w spokoju obejrzeć pełne 90 minut. Po nich stwierdził: "Takiego napastnika, to my nie potrzebujemy".

Mezenga był królem strzelców w drugiej lidze tureckiej, potem walczył o miejsce w składzie w słynnym Flamengo. Referencje dobre, ale czy wystarczające by zostać gwiazdą ligi polskiej? - jeśli Roger Guerreiro, jeden z najgorszych lewych obrońców, których w ostatnich dziesięciu latach widziałem na brazylijskich boiskach, mógł podbić Polskę to czemu nie mógłby tego powtórzyć Bruno - pyta retorycznie Bruno Winckler, dziennikarz "O Estado de Sao Palulo". - Prawda jest taka, że Mezenga to jeden z tysiąca młodych, brazylijskich piłkarzy, którzy wyjeżdżają do Europy, bo są za słabi na naszą ligę. Bruno od 2005 roku strzelił we wszystkich rozgrywkach dla Flamengo i innych klubów, do których był wypożyczany, zaledwie 5 goli. Wiem, ze jest młody, ale taki wynik to dramat dla tutejszych napastników - dodaje Winkler.

Polecamy

Komentarze (22)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.