Domyślne zdjęcie Legia.Net

Teraz wyprzedaż?

Redakcja

Źródło: Przegląd Sportowy

16.07.2007 10:55

(akt. 22.12.2018 16:26)

Już dziś <b>Grzegorz Bronowicki</b> może zostać piłkarzem Crvenej Zvezdy. <b>Dawid Janczyk</b> w sobotę złożył podpis na umowie z CSKA. - Nie myślimy jednak o nowych transferach, mamy wystarczająco liczną kadrę - mówi trener <b>Jan Urban</b>. ITI najprawdopodobniej nie chce kupować już nowych piłkarzy. A Legia zarobiła przecież 9 mln euro na transferach (wliczając Bronowickiego). Widać jednak końcem ITI postanowił odzyskać część z 25 mln euro zainwestowanych w Legię.
Janczyk dołączył wczoraj do nowych kolegów w Monachium. Tam zostanie zbadany, a już jutro leci do Moskwy. - W środę zostanie zaprezentowany kibicom, a w sobotę może zagrać w meczu z Lokomotiwem. Czeka na niego samochód i apartament - opowiada jego menedżer Jerzy Kopiec. Z kolei dzisiaj Bronowicki ma zarezerwowany samolot do Belgradu. Piłkarz już zdecydował się na przejście do mistrzów Serbii, ale Legia musi jeszcze wyrazić zgodę na sprzedaż piątego podstawowego zawodnika z zeszłego sezonu, za którego Serbowie oferują ok. miliona euro. Najsłabszy atak - Nie myślimy o nowych transferach, pozyskaliśmy przecież już siedmiu zawodników i wierzymy, że potrafią zastąpić tych, którzy odchodzą - mówi trener Legii Jan Urban. Na papierze najgorzej wygląda, po odejściu Włodarczyka i Janczyka, atak Legii. Obecnie Urban ma do dyspozycji tylko Bartłomieja Grzelaka, Macieja Korzyma, Takesure Chinyamę. Do gry w tej formacji przewidywany jest także Sebastian Szałachowski, który musi dojść jednak do zdrowia Do tej pory "Szałach" był raczej pomocnikiem. - W ataku może występować także Grosicki, choć do tej pory grał tylko na boku pomocy. Ale czy w innych klubach są lepsi napastnicy? - retorycznie pyta Urban. - Prawda jest taka, że ciężko kogoś sprowadzić, kto byłby wzmocnieniem, bo w kraju nie ma dużego wyboru jeśli chodzi o napastników. Z kolei za granicą za pieniądze jakimi dysponują polskie kluby ciężko znaleźć wartościowego zawodnika. Dlatego wątpliwe, by ktoś jeszcze do nas dołączył - mówi szkoleniowiec A Legia zarobiła przecież 9 mln euro na transferach (wliczając Bronowickiego). Widać jednak końcem ITI postanowił odzyskać część z 25 mln euro zainwestowanych w Legię. Szala za Bronka - Zwłaszcza, że na każdej pozycji mamy po dwóch zawodników. Mimo, że wykluczono nas z pucharów, nie sądzę, by kadra była zbyt liczna. Jest Puchar Ligi, Puchar Polski, wszyscy zawodnicy będą mieli okazję do gry - mówi Urban. Kadra liczy obecnie 25 zawodników, co oznacza, że nawet o miejsce na ławce rezerwowych nie jest łatwo. W niesławnym meczu w Wilnie Marcin Burkhardt, Błażej Augustyn, Jakub Rzeźniczak i Chinyama nie znaleźli się w kadrze meczowej, a nie mógł być brany pod uwagę Martins Ekwueme, który dołączył już do drużyny. Trener Legii nie myśli także o następcy Bronowickiego. - Na jego pozycji może grać Wojtek Szala albo Błażej Augustyn - mówi Urban. Wydaje się, że dużo większe szanse ma Szala, bo Augustyn dotąd grał na środku obrony.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.