Domyślne zdjęcie Legia.Net

Tęsknota za Włodarczykiem

Redakcja

Źródło: Życie Warszawy

23.07.2007 07:57

(akt. 22.12.2018 15:24)

Działacze Legii lekką ręką pozbyli się <b>Piotra Włodarczyka</b>. Obecny snajper Zagłębia Lubin miał swoje wady, ale jednak potrafił strzelić 10 goli w sezonie. Utalentowanego <b>Dawida Janczyka</b> sprzedano do Rosji. Po ich odejściu napastnicy Legii zdobyli w meczach sparingowych tylko dwa gole. Oba były dziełem <b>Bartłomieja Grzelaka</b>. W dwóch ostatnich przed sezonem spotkaniach towarzyskich nie padły bramki. Legia nie strzela goli. Ktoś powie: ale i nie traci... - Mamy zamiar grać ofensywnie. Od Legii wymaga się zwycięstw - przekonuje trener <b>Jan Urban</b>.
"Władeczek II" - Czuję się coraz lepiej, a moja forma rośnie. Myślę, że po drobnych nieporozumieniach trener wreszcie we mnie uwierzył - stwierdził Grzelak, przez niektórych w Legii nazywany "drugim Włodarczykiem" ze względu na podobieństwa w fizjonomii, sposób poruszania się i gry pod bramką rywala. Konkurenci w ataku W ataku ma konkurować z Maciejem Korzymem i Takesure Chinyamą. Korzym wydoroślał, gra mądrzej i bardziej agresywnie, ale czy to wystarczy? Na razie ma problemy ze stabilizacją formy. Na dodatek ostatnio nabawił się kłopotów zdrowotnych na tle przeciążeniowym. Ostatnim transferem Legii był Chinyama. Piłkarz z Zimbabwe został wypożyczony, bo brakowało silnego i szybkiego napastnika. Za takiego uznano Chinyamę. - Ma naprawdę duży potencjał. Jest dynamiczny i łatwo dochodzi do sytuacji strzeleckich - chwali swojego podopiecznego Urban. Cóż z tego, skoro Chinyama w sparingach nie strzela goli, ani nie błyszczy na boisku. W zapasie do dyspozycji Urbana są jeszcze skrzydłowi, mogący grać również w ataku - Sebastian Szałachowski, który dopiero rozpoczął treningi z piłką, oraz Kamil Grosicki. - Mimo ledwie 19 lat potrafi doskonale dryblować i jest szybki. Wie, jak wygrywać pojedynki z obrońcami, stworzyć przewagę liczebną. Gra bardzo agresywnie. Nie deprymuje się, kiedy traci piłkę - uważa warszawski szkoleniowiec. Poza Grzelakiem nie ma w Legii napastnika, którego mogliby się bać rywale. Trener Jan Urban może jedynie żywić nadzieję, że młodzież podniesie swoje umiejętności, Chinyama formę, a Szałachowski powróci szybko do zdrowia. W przeciwnym razie triumfować będą ci, którzy niedawno mówili: "Jeszcze zatęsknicie za Włodarczykiem".

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.