News: Tomasz Brzyski: Słuszny rzut karny

Tomasz Brzyski: Słuszny rzut karny

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

20.04.2013 21:33

(akt. 09.12.2018 21:54)

- Możliwe, że w pierwszej połowie zabrakło nam koncentracji, dzięki czemu rywale kilka razy wpadli w nasze pole karne. W 11. minucie piłkarze Pogoni zrobili to na tyle skutecznie, że straciliśmy bramkę. Najważniejsze, że zdołaliśmy podnieść się z kolan i ostatecznie wywalczyliśmy komplet punktów, strzelając przy Łazienkowskiej trzy bramki. Myślę, że w przekroju całego spotkania zaliczyłem niezłe spotkanie. Nie jestem do końca zadowolony ze swojej postawy w pierwszej połowie, ale w drugiej części gry wyglądało to lepiej. Wszystko idzie do przodu – stwierdził Tomasz Brzyski, zdobywca ostatniego trafienia podczas potyczki z „Portowcami”.

- Trener mówił nam podczas przerwy, by nasza gra w drugiej części spotkania była zdecydowanie spokojniejsza. Ciężko było się przebić przez pięciu defensorów szczecińskiego klubu, więc zaczęliśmy zmieniać strony rozegrania piłki. Chyba udało nam się zrealizować zalecenia trenera, bo potem było już lepiej i nasze skrzydła funkcjonowały zdecydowanie płynniej.


- Zawsze jestem pytany o to, czy lepiej gra mi się w obronie czy w pomocy. Mogę występować wszędzie tam, gdzie trener Urban zdecyduje się mnie wystawić. Chcę pokazywać się z jak najlepszej strony i za każdym razem staram się żeby moja drużyna schodziła z murawy z trzema punktami w garści. Nieźle współpracowało mi się z Jakubem Wawrzyniakiem. To był nasz pierwszy mecz, w którym obaj jednocześnie przebywaliśmy na boisku w takim wymiarze czasowym. Myślę, że coraz lepiej będziemy razem funkcjonować.


- Nie czuję się w optymalnej formie, trochę brakuje mi do dyspozycji, z której byłbym w pełni zadowolony, ale idzie to w dobrym kierunku. Mam dużą konkurencję na lewej flance. Nie mogę się tym usprawiedliwiać, gram mało, ale pamiętajmy, że rywalizuję z dwoma reprezentantami Polski i robię wszystko żeby wywalczyć sobie miejsce w wyjściowym składzie. Dzisiaj kontuzjowany był Jakub Kosecki, którego zastąpiłem i myślę, że szczególnie w drugiej połowie dobrze to wyglądało.


- Danijel Ljuboja normalnie cieszył się z nami z wygranej. Nie uważam, że mógł być obrażony, że nie rozpoczął spotkania na boisku. Każdy zawodnik denerwuje się jeśli siada na ławce, ale Serb pokazał po wejściu, że zasługuje na miejsce w składzie.


- Dzisiejszy mecz zdecydowanie pokazał, że paprykarza szczecińskiego trzeba otwierać brzytwą (śmiech). Jeżeli Radosław Janukiewicz uważa, że karnego nie było, to nie wiem kiedy „jedenastka” powinna być. Kontakt był zdecydowany, prawie salto w powietrzu zrobiłem po starciu z golkiperem Pogoni… Odetchnąłem trochę, bo źle przyjąłem piłkę po podaniu Dwaliszwilego, ale błędem bramkarza było „pójście na raz”. Gdyby stanął, to możliwe, że ja zarobiłbym żółtą kartkę. Chciałem strzelić bramkę od razu, ale za mocno kopnąłem sobie futbolówkę i nie wyszło. W drugim meczu z rzędu wywalczyłem „jedenastkę” i cieszę się, że pomogłem zespołowi w zdobyciu trzech punktów.


- Spodziewałem się, że będę miał ciężko z walką o miejsce w pierwszym składzie, ale liczyłem, że będę dostawał od trenera większą liczbę minut. Kiedy otrzymuję szansę, to robię wszystko żeby wykorzystać okazję do gry. 

Polecamy

Komentarze (4)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.