Domyślne zdjęcie Legia.Net

Tomasz Kiełbowicz: Zadebiutowałem na nowym stadionie

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

27.09.2010 09:54

(akt. 15.12.2018 12:51)

- Bardzo źle rozpoczęliśmy to ostatnie spotkanie, byliśmy zagubieni, Maciek Rybus dostał czerwoną kartkę i zostało nas dziesięciu. W takich chwilach wychodzi charakter drużyny i my go pokazaliśmy. Walczyliśmy na całego. Wielkie słowa uznania dla naszych kibiców. To był mój debiut na nowym stadionie i choć swoje lata już mam, to jak ryknęli, ciarki przeszły mi po plecach - opowiada w rozmowie z Przegladem Sportowym "Kiełbik".
A nie mogliście tak grać we wcześniejszych meczach?

- Ta drużyna się dociera, przecież dołączyło do nas wielu nowych piłkarzy. Zawsze w takich warunkach zespół potrzebuje czasu, żeby się zazębić. Wierzę w Legię, mamy duży potencjał i zaczniemy go w końcu wykorzystywać, bo czas działa na naszą korzyść.

Jest pan w Legii 10 lat. Pamięta pan taki sezon w którym wyniki byłyby tak niewspółmierne do oczekiwań?

- Zdarzały się kryzysy mniejsze lub większe, ale tak rozbudzonych nadziei jak teraz nie było. Nowy stadion, drużyna, wszyscy oczekiwaliśmy zupełnie innego początku tych rozgrywek. Dobrze wiemy, jak to jest w Legii, tutaj nie liczy się inne miejsce niż pierwsze. Myślę, że już niedługo wszyscy będą zadowoleni.

Czyli wierzy pan, że na dobre wrócicie do walki o tytuł?

- Oczywiście, że tak. Jestem przekonany, że kryzys z początku sezonu jest już za nami. Takie wygrane jak ta z Lechem niesamowicie podbudowują, dodają pewności siebie. Jestem przekonany, że stać nas na jeszcze lepszą grę niż ta w drugiej części wspomnianego spotkania.

Wygrana z Cracovią w podobnych okolicznościach też miała was podbudować, a przyszły trzy porażki z rzędu.

Jestem przekonany, że teraz będzie inaczej. Zdaję sobie sprawę, że takie spotkania jak z Bełchatowem czy Ruchem Chorzów nie powinny nam się przytrafić. Teraz to dla nas każdy mecz jest o wszystko. Już tyle punktów potraciliśmy, że nie możemy sobie pozwalać na kolejne wpadki.

Na dobre wrócił pan do podstawowego składu?

Ja dopiero wchodzę do zespołu po dwumiesięcznej kontuzji, staram się pomagać na tyle, na ile mogę. Zresztą mam wyjątkową motywację, bo od ostatniego tytułu mistrzowskiego minęło już sporo czasu. Mnie cieszy każdy mecz, trening, mam już 34 lata, dużo grania w piłkę już mi nie zostało.

Rozmawiał: Adam Dawidziuk

Polecamy

Komentarze (11)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.