Tomasz Tułacz
fot. Marcin Szymczyk

Tomasz Tułacz: Kibicujemy Legii

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Puszcza Niepołomice

16.02.2024 19:35

(akt. 16.02.2024 19:44)

– Zagramy z kolejnym, bardzo trudnym rywalem, ale wszyscy zdajemy sobie sprawę, że w Ekstraklasie jest mnóstwo faworytów w meczach przeciwko nam. Pokazaliśmy nie raz, że – poprzez pomysł, szczególnie determinację i realizację planu – potrafimy zafunkcjonować tak, by powalczyć o punkty – mówił przed spotkaniem z "Wojskowymi", w 21. kolejce Ekstraklasy (18.02, godz. 15:00), trener Puszczy Niepołomice, Tomasz Tułacz.

– Nie będę mówił o marce Legii, bo to jedyny klub, który reprezentuje Polskę w Europie. W czwartek stołeczna drużyna zagrała bardzo słabą pierwszą połowę, a w drugiej wyglądała niezwykle dobrze. Mimo że przegrywała 0:3, mogła wygrać i praktycznie rozstrzygnąć kwestię awansu na swoją korzyść. Druga część meczu w Molde podbudowała zespół z Warszawy i pokazała, jak mocny jest to przeciwnik.

– W ogóle nie biorę pod uwagę tego, że Legia może odczuwać zmęczenie w związku z wyjazdem na mecz do Norwegii. To profesjonalny klub, funkcjonujący na europejskiej scenie. Uważam, iż przeciwnicy nie będą mieli żadnego problemu z tym, kto wejdzie na boisko. W przerwie spotkania w Molde na murawie pojawiło się czterech nowych zawodników i obraz gry uległ zmianie.

– Potencjał Legii jest ogromny. Bardziej skupiamy się na aspektach drużynowych niż indywidualnych. Nie opieramy pomysłu na tym, że rywale będą mniej lub bardziej zmęczeni. To początek drugiej części sezonu, pojawi się szybka regeneracja. Teraz są czartery, więc nie będzie tak, że stołeczna drużyna wróci do Polski na dwie godziny przed meczem.

– Mamy wnioski i analizy dot. dwóch różnych połów spotkania Molde z wicemistrzami Polski. Nastawiamy się na Legię, która będzie w dobrej dyspozycji i tak chcemy się do niej ustawić, by mieć szanse na zdobycie punktów. Nie patrzymy na układ personalny zespołu z Warszawy, ma to małe znaczenie, gdyż to bardzo mocny rywal. Kto by nie wyszedł na boisko, pokaże odpowiedni poziom. Trzeba być ostrożnym, uważnym, skoncentrowanym.  

– Kibicujemy Legii w pucharach. Niech awansuje i – jako polska drużyna – jak najdłużej reprezentuje nasz kraj na arenie międzynarodowej. To oczywiste, kto jest faworytem niedzielnego meczu, ale mamy ambicje i plan. Będziemy chcieli zrobić wszystko, by wrócić z Warszawy z punktami i poczuciem dobrze wykonanej pracy.

– Życzyłbym sobie, by spora liczba widzów na meczu w Warszawie mobilizująco zadziałała na moich piłkarzy. Liczę na to, że nasza drużyna nie będzie miała z tym problemu – tak, jak pokazała to m.in. w barażach z Wisłą Kraków, przy 24 tys. kibiców. Powtarzam – nie jesteśmy faworytem, ale mamy plan, ambicje i zrobimy wszystko, by jak najlepiej się zaprezentować. Jestem przekonany, że do stolicy przyjadą nasi fani. Wierzę, że nam pomogą.

– Długo trwało podnoszenie się po meczu ze Stalą Mielec i sposobie, w jaki straciliśmy "oczka". Przeanalizowaliśmy spotkanie, to nie był nasz dzień, ale objęliśmy prowadzenie, byliśmy blisko dobrego wyniku. Nie możemy wypuszczać punktów z rąk, bo będzie nam bardzo trudno o realizację celu, jakim jest utrzymanie w lidze. Porażka to zawsze negatywna kwestia, lecz optymistycznie podchodzimy do tego, co przed nami.

Sprawdź wiedzę o trenerach Legii

Galeria: Puchar Polski: Wręczenie medali
1/20 Na początku istnienia Legii, nie było stanowiska trenera, za skład i taktykę odpowiadał kapitan drużyny. Kto był pierwszym kapitanem Legii?

Polecamy

Komentarze (15)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.