News: Trener i piłkarze po meczu z Liteksem

Trener i piłkarze po meczu z Liteksem

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

20.10.2015 22:02

(akt. 07.12.2018 19:32)

Liteks zawiesił nam dzisiaj wysoko poprzeczkę. Przez pierwsze trzydzieści minut potrafił nas zdominować. My chcieliśmy w tym spotkaniu czekać na kontrataki. Planowaliśmy przechodzić szybko z obrony do ataku, lecz nie udawała nam się ta sztuka. Przez większą część pierwszej połowy graliśmy długą piłką. Wkradło się sporo niedokładności i traciliśmy często futbolówkę na rzecz rywala - Powiedział po meczu z Litekstem trener Piotr Kobierecki.

Piotr Kobierecki - Liczyliśmy na to, iż Liteks będzie próbował nas zaatakować. Dlatego my opieraliśmy naszą grę na Bartczaku i Ryczkowskim, którzy swoimi rajdami mieli stwarzać przewagę na boisku. Po przerwie planowaliśmy wstawić Miłosza Kozaka, by dalej podtrzymać odpowiednią dynamikę gry. Brakowało nam jednak na początku koncentracji. Wydaję mi się, że w drugiej rundzie będziemy mocniejsi - mówił trener.

Jutro odbędzie się mecz pomiędzy  FC Saburtalo a FC Midtjylland. Kiedy poznamy zwycięzscę zaczniemy analizować naszego przyszłego przeciwnika. Ja chciałbym trafić na Gruzinów - zakończył

Adam Ryczkowski - Można powiedzieć, że przez pierwsze pół godziny nie było nas na boisku. Byliśmy poddenerwowani, podawaliśmy bardzo niedokładnie. Mimo wszystko, Liteks nie skorzystał z naszych prezentów. Niby przeciwnik miał przewagę, ale nie stworzyli sobie żadnej dogodnej sytuacji do zdobycia bramki. Mój występ stał pod dużym znakiem zapytania. Nie byłem przygotowany na grę przez całe spotkanie. Do końca nie wiedziałem, czy wystąpię w tym starciu. Ja wolałbym trafić na FC Midtjylland. Duńczycy grają bardziej otwartą piłkę.

Robert Bartczak - Dobrze się czułem dzisiaj na boisku. Zagraliśmy bardzo dobry mecz, więc jestem zadowolony. W sytuacji kiedy byłem faulowany w polu karnym, chciałem zakończyć akcję strzałem. Poczułem jednak kopnięcie i sędzia podyktował jedenastkę. Liteks zagrał na podobnym poziomie co w poprzednim meczu w Bułgarii, ale my byliśmy lepszą drużyną i zasłużenie awansowaliśmy.

Rafał Makowski - W pierwszych minutach faktycznie trochę za bardzo się cofnęliśmy. Nasza gra nie wyglądała tak, jak to sobie zakładaliśmy. Mieliśmy odpowiadać na ataki Bułgarów, ale nie udawało nam się to. Wiedzieliśmy, że Despodov jest u nich najjaśniejszą postacią w zespole. Ten piłkarz rozegrał już kilka spotkań w pierwszej drużynie Liteksu. Trener przygotował nam jednak warianty, jak mamy go powstrzymać. Czasami musieliśmy go sfaulować, ale na tym polega futbol. Trzeba sobie radzić z takimi zawodnikami. Ciężko mi powiedzieć, z kim wolałbym się zmierzyć w kolejnej rundzie. Kto by to nie był, będziemy walczyć o zwycięstwo w dwumeczu.


 

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.