News: Trickovski i Brzyski po meczu z Club Brugge

Trickovski i Brzyski po meczu z Club Brugge

Łukasz Pazuła

Źródło:

23.10.2015 00:42

(akt. 07.12.2018 19:28)

- Jestem szczęśliwy, że pomogłem drużynie doprowadzić do remisu. Staraliśmy się odmienić naszą grę w drugiej połowie, ponieważ przed przerwą nie stwarzaliśmy sobie za dużo sytuacji pod bramką rywali. Mogliśmy pokusić się o zwycięstwo, ale nie wykorzystaliśmy dogodnych okazji. Jedną sam zmarnowałem. Piłka zmieniła kierunek po moim strzale i nie powiem, rozczarowało mnie to. Mój gol mógł przesądzić o wyniku tej rywalizacji. Teraz skupiamy się na najbliższym przeciwniku - powiedział Trickovski po meczu.

- Oczywiście, mam nadzieję, że w kolejnym meczu zaliczę więcej minut na boisku. Pracuję ciężko każdego dnia, odkąd jestem w Warszawie. Czekam na swoją szansę. Na początku mojego pobytu w Legii, nie byłem dobrze przygotowany. Z każdym kolejnym dniem fizycznie czuję się coraz lepiej. Dlatego oczekuję, że będę częściej grał. Jak już pojawię się na murawie, zrobię wszystko, aby pomóc mojej drużynie - mówił skrzydłowy Legii.

- Wiem, że spotkanie z Lechem dla Legii jest bardzo ważne. Już wcześniej, zanim przyleciałem do Polski o tym słyszałem. Grałem już w takich meczach i w tych pojedynkach sytuacja w tabeli nie ma żadnego znaczenia. „Kolejorz” jest ostatni w Ekstraklasie, ale to niczego nie zmienia. Nadchodzące starcie jest bardzo ważne dla nas, kibiców i wszystkich w klubie. Musimy być ostrożni.
Kiedy wszedłem na boisko dostałem informacje od trenera, że to ja mam wykonywać rzuty rożne. Moje nieporozumienie z Tomaszem Brzyskim wynikało z tego, że on o tym nie wiedział. Nie było żadnego konfliktu, porozmawialiśmy i rozwiązaliśmy problem - zakończył legionista.

Tomasz Brzyski: Nie będę zdradzał co trener mówił po meczu. Mogę was jednak zapewnić, iż w szatni nie było wesoło. Musimy wymagać więcej od siebie na boisku, ponieważ w pierwszej połowie zaprezentowaliśmy dramatycznie. To nie może się powtórzyć. Rywale wykorzystywali naszą słabą dyspozycję i non stop nas atakowali. Ciężko będzie nam wywalczyć teraz awans z grupy, ale my musimy wierzyć do końca.

- Źle założyliśmy pressing na rywalach. W meczu z Bruggią zaprezentowaliśmy o wiele gorzej niż parę dni temu z Cracovią. Przeciwnik swobodnie rozgrywał sobie akcje i to okazało się kluczowe w tym spotkaniu. Lech jest teraz w ciężkiej sytuacji w lidze i każdy punkt ich zadowoli. My mamy walczymy o mistrzostwo Polski, dlatego chcemy ograć „Kolejorza”. Jesteśmy zupełnie innym zespołem od tego, kiedy prowadził nas jeszcze Jan Urban. Jeżeli nie powtórzymy tych samych błędów co z Belgami to poradzimy sobie - oznajmił defensor wicemistrzów Polski.

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.