Domyślne zdjęcie Legia.Net

Trudno o bramkostrzelnego napastnika

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

04.09.2010 08:33

(akt. 15.12.2018 15:34)

Ostatnim bramkostrzelnym duetem napastników w Legii była para <strong>Piotr Włodarczyk</strong> - <strong>Marek Saganowski</strong>. Choć ten pierwszy potrafił seryjnie marnować świetne strzeleckie okazje, a kibice nieprzypadkowo nazywali go "Nędzą", to w sezonie 2003/04 razem strzelili dla warszawskiego klubu 27 goli (a Włodarczyk do Warszawy przyszedł dopiero wiosną) z 56, które uzbierała Legia w lidze. Rok później zdobyli 23 bramki z 42 całej drużyny.

Potem skutecznością imponował tylko Takesure Chinyama, wykupiony w ostatniej chwili z Groclinu Grodzisk Wlkp. W sezonie 2007/08 trafił 15 razy, rok później 19 i zdobył tytuł króla strzelców. Przed rokiem, gdy z powodu kontuzji nie mógł grać, nie było komu zdobywać bramek. Najlepszym strzelcem Legii został Bartłomiej Grzelak, który w całym sezonie trafił zaledwie sześć razy. Latem postawiono w Legii na jakość. Bez żalu pożegnano Grzelaka i Marcina Mięciela. Ten pierwszy przez trzy i pół roku w 59 meczach strzelił 13 goli. Częściej leczył kontuzje, niż grał. Ten drugi, sprowadzony rok temu awaryjnie, po kilkunastu latach w lidze niemieckiej i greckiej, też grał, gdy akurat był zdrowy. Uzbierał pięć trafień.

Nowa Legia miała straszyć królami strzelców. Takesure Chinyama był nim dwa sezony temu. Wypożyczony latem z Flamengo Bruno Mezenga został królem strzelców drugiej ligi tureckiej, ale przed dwoma laty. Młody Michał Kucharczyk, debiutant w meczu z Bełchatowem, dwukrotnie zdobywał koronę króla strzelców III ligi - dla Świtu Nowy Dwór strzelił 23 gole. Ale Chinyama co mecz zawodzi. Nie tylko nie zdobywa bramek, ale ma też problem z utrzymaniem się przy piłce. Mezenga ostatni strzelił gola w sparingu z Młodą Legią, przy większości starć z rywalem się przewraca i nie jest piłkarzem, na którym można oprzeć atak Legii. Kucharczyk pierwsze 28 minut w lidze zagrał w piątkowym meczu z GKS Bełchatów. Nie gra, bo trener Skorża ufa dwóm pierwszym. Więcej napastników w Legii nie ma. Dwa tygodnie temu do GKP Gorzów wypożyczono 20-letniego Macieja Górskiego, który w pierwszym występie w nowym klubie (w Pucharze Polski z Miedzią Legnica - 2:1) trafił dwa razy.

Przez ostatnie pięć lat jedynym udanym transferem napastnika do Legii było sprowadzenie Chinyamy. Dawid Janczyk nigdy w Legii na dłużej nie zabłysnął, ale po udanych MŚ U20 za 4,5 mln euro sprzedano go do CSKA Moskwa. Pozostali rozczarowali (Grzelak, Mięciel, Maciej Korzym, Adrian Paluchowski), kończyli przygodę z Legią w atmosferze skandalu (Elton Brandao, Kamil Grosicki) lub okazywali się kompletnymi niewypałami (Marcin Klatt, Marcin Chmiest, Michal Gottwald, Mikel Arruabarrena, Dong Fangzhuo). Warszawiacy łowców bramek sobie też nie wychowali. Górski i Kucharczyk dopiero mają szansę niepójścia w ślady kolegów.

A okienko transferowe zamknięte zostało we wtorek o północy. Nikt z klubu nie zdecydował się na szybkie podpisanie umowy z Razakiem Omotoyossim, który przyjechał do Warszawy na testy w poniedziałek, ale od razu wyjechał na zgrupowanie reprezentacji Beninu. Legia będzie musiała więc korzystać z tych zawodników, których ma.

Autor: Jakub Dybalski

Polecamy

Komentarze (58)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.