News: Danijel Ljuboja: Mam nadzieję, że mistrzem będzie Legia

Trzech napastników - atut czy kłopot?

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, Legia.Net, Warszawa.sport.pl

02.03.2013 09:09

(akt. 04.01.2019 12:25)

Media lubują się w szukaniu problemów w Legii. Nie tak dawno kłopotem była zbyt wąska obsada pozycji napastnika, teraz gdy przyszedł na Łazienkowską Wladimer Dwaliszwili prasa alarmuje o problemie bogactwa. - Dbanie o nastroje napastników to nowy obowiązek trenera Jana Urbana. Wraz z wzmocnieniami dostał też kłopot: co zrobić, żeby wszyscy byli zadowoleni - czytamy w "Przeglądzie Sportowym".

Marek Saganowski w meczu z Koroną nie pojawił się na boisku ani na sekundę, a Wladimer Dwaliszwili grał tylko siedem minut. Znakomitym kandydatem do miejsca na szpicy jest jeszcze Danijel Ljuboja. Cała trójka w trakcie treningów pokazuje też, że może grać na pozycji cofniętego napastnika. Taki luksus w Legii miał tylko przed laty Paweł Janas, dysponując Jerzym Podbrożnym, Cezarym Kucharskim i Andrzejem Kubicą. Wprawdzie trener Urban mówi: "Być może kiedyś zagrają razem" - a ze względu na braki kadrowe okazja nadarza się w meczu z PGE GKS Bełchatów - to schody zaczną się, gdy do składu wróci Miroslav Radović. Jeden z doświadczonych napastników w trakcie rundy wiosennej będzie skazany na ławkę - alarmuje najstarszy dziennik sportowy w kraju.


Posadzenie na ławce Danijela Ljuboi to na razie spekulacje. Jan Urban docenia, co Serb zrobił dla Legii i uważa, że nie można pomijać go w składzie po jednym meczu. Definiuje go jako "najlepszego piłkarza ligi", słabszą grę w Kielcach określa "drobnym problemem". - Tak czy inaczej dzień, w którym usiądzie na ławce, też się zbliża. Wcześniej trener nie miał alternatywy. W przypadku słabszej formy Ljuboi, lepszy był słaby Ljuboja niż dobry Michał Kucharczyk. Teraz ma bardzo dobrego Dwaliszwilego - ocenia Andrzej Juskowiak.


My takiego problemu nie dostrzegamy. To normalne, że w drużynie aspirującej do bycia najlepszą w kraju, dobry zawodnik musi czasem usiąść na ławce rezerwowych. To wzmaga rywalizację, na której zespół może jedynie skorzystać. A trener ma możliwość rotacji i dobierania potencjału ofensywnego w zależności od rywala. To raczej atut, a nie kłopot...


Podobnego zdania jest asystent Jana Urbana, Jacek Magiera. - To nie jest problem. Może być tak, że Saganowski i Dwaliszwili zagrają z przodu, a dokładnymi podaniami będzie ich obsługiwał Ljuboja. Ale wiele zależeć będzie od przeciwnika. Legia gra piłkę kombinacyjną. Większość przeciwników grając z nami cofa się na własną połowę. W takich przypadkach potrzeba nam na boisku takich kreatywnych zawodników jak "Ljubo". Potrafi on wygrywać pojedynki jeden na jednego, dlatego też często gra tego cofniętego napastnika. Bierze udział w akcjach w tzw. trójkątach, czyli wymienia sporo podań z innymi zawodnikami - mówił już kilka dni temu "Magik" dla Warszawa.sport.pl.

Polecamy

Komentarze (84)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.