Domyślne zdjęcie Legia.Net

Trzeciak: Jarzębowski traktowany będzie priorytetowo

Redakcja

Źródło:

02.12.2008 15:47

(akt. 18.12.2018 14:20)

<b>Aleksandar Vuković</b>, <b>Edson</b> i <b>Tito</b> - przyszłość tych trzech zawodników warszawskiej Legii jest przesądzona. Wiosną żadnego z nich nie zobaczymy już w koszulce stołecznej drużyny. Zatem w klubie z ul. Łazienkowskiej rozpoczęły się poszukiwania nowych zawodników. Wiele wskazuje na to, że pierwszym transferem wicelidera ekstraklasy będzie <b>Tomasz Jarzębowski</b>. - Znamy wszyscy "Jarzę". Wiemy, że Legii oddałby serce, i wiadomo, że tego typu legionistów nie jest wielu. Nigdy tego publicznie nie mówiłem, ale są szanse, że Tomek zagra w Legii - mówi dyrektor sportowy klubu <b>Mirosław Trzeciak</b>.
Tego typu deklaracja dyrektora Legii to niemal przyznanie się do transferu, zanim jeszcze obie strony parafowały umowę. Zresztą w tym przypadku Trzeciak może sobie pozwolić na taki luksus, bo kontrakt Jarzębow- skiego z Bełchatowem wygasa w grudniu. Urodzony w Warszawie zawodnik, który w klubie z ul. Łazienkowskiej spędził blisko 9 lat, przy każdej okazji podkreśla, że Legia to klub, w którym zostawił serce. Co prawda miał żal, że w 2005 roku trener Dariusz Wdowczyk pozbył się go lekką ręką. Teraz jest jednak nowy sztab szkoleniowy, który widziałby go z powrotem w zespole. Kwestia jego powrotu na Łazienkowską była poruszana latem. Strony wstępnie się porozumiały i uzgodniły, że do rozmów wrócą zimą, gdy "Jarza" będzie wolnym zawodnikiem. - Nie wiem jeszcze, czy dojdzie do podpisania umowy, ale chcielibyśmy mieć takich piłkarzy jak Jarzębowski. Jest to zawodnik, który identyfikuje się z klubem w stu procentach, ma ogromny kredyt u kibiców. Od strony piłkarskiej jest niezwykle wartościowy, biega po trzynaście kilometrów w meczu, gra świetnie głową, może występować na różnych pozycjach - wylicza zalety Jarzębowskiego Trzeciak. Czy bełchatowski klub zamierza walczyć o zawodnika? - Co my możemy zrobić? To przede wszystkim piłkarz musi chcieć zostać - rozkłada ręce Zdzisław Drobniewski, dyrektor sportowy GKS PGE. - Zaproponowaliśmy Tomkowi nową umowę. Przedstawiliśmy warunki, ale nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. Tomasz podkreślał to wiele razy, że w sercu jest legionistą. Na siłę go nie zatrzymamy - dodaje Drobniewski, który zdaje sobie sprawę, że nie ma większych szans w wyścigu z Legią. Ile pieniędzy może zaproponować Jarzębowskiemu warszawski klub? Wiadomo, że "Jarza" nie będzie w piątce najlepiej zarabiających piłkarzy Legii. Chodzi zatem o zarobki w granicach 150-200 tys. euro, czyli mniej więcej o 20 proc. więcej, niż w ma w Bełchatowie. - Na pewno zdołalibyśmy się z nim porozumieć - przekonuje Trzeciak. Inną opcją, na którą może zdecydować się zawodnik, jest wyjazd do zagranicznego klubu, którego szuka mu menedżer Jarosław Kołakowski. Dla 30-letniego zawodnika, to już ostatni dzwonek, by spróbować sił na Zachodzie. - Jest zainteresowanie pewnych klubów, ale Legia wydaje się być rozwiązaniem najkorzystniejszym i dla Tomka, i dla warszawskiego klubu - twierdzi Kołakowski. "Jarza" kilka dni temu zapowiedział, że decyzję ogłosi w poniedziałek, 8 grudnia, już po ostatnim w tym roku spotkaniu ligowym, właśnie z Legią. Przyznanie się do tego, że wybrał powrót do Warszawy byłoby w tej chwili niedyplomatyczne, ale takie rozwiązanie wydaje się być przesądzone.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.