Domyślne zdjęcie Legia.Net

Trzy warianty Fabiańskiego

Redakcja

Źródło: Przegląd Sportowy

14.11.2006 11:34

(akt. 24.12.2018 10:44)

Po 40 dniach przerwy Łukasz Fabiański wrócił do bramki Legii. Niby nic w tym dziwnego, bo mimo zaledwie 21 lat, to już jeden z najlepszych bramkarzy w kraju. Tyle, że jego zmiennik Jan Mucha, swoją postawą nie zrobił niczego takiego, co mogłoby dać. szkoleniowcom powód do przeprowadzenia takiej zmiany.
W pięciu meczach, jakie rozegrał, dał się pokonać jedynie zawodnikom Lecha (3:2 dla Legii). W pozostałych czterech zachował czyste konto. Co kierowało trenerami mistrzów Polski, że teraz postawili na "Fabiana"? Wariant sportowy Trener Dariusz Wdowczyk zapewnia, iż decyzję podjął po konsultacji ze szkoleniowcem bramkarzy, Krzysztofem Dowhaniem. - Gra nam się nie układała, wyniki też były dalekie od oczekiwań. Łukasz miał czas, aby sobie przemyśleć pewne sprawy. Zrobił to i wrócił do bramki - wyjaśnił Wdowczyk. O jakie sprawy mogło chodzić? - Nic specjalnego - tajemniczo stwierdził Fabiański. Przez ten czas nie narzekał tylko pracował. - Nie ukrywam, że na początku siedzenie na ławce rezerwowych mi nie odpowiadało. Teraz wiem, że trenerzy mieli słuszność. Bardzo ciężko trenowałem i szczerze mówiąc, czułem się znakomicie. W każdym momencie byłem gotowy do gry, aż wreszcie znów otrzymałem szansę - dodał. Wariant ekonomiczny Na biurku prezesa Legii leży kilka ofert zakupu Fabiańskiego. Watford, Auxerre i Bordeaux - to te najpoważniejsze. Inne kluby, przede wszystkim z Francji, wciąż sondują możliwość pozyskania bramkarza. Wśród wielu menedżerów, którzy obserwowali z trybun mecz legionistów z Odrą Wodzisław, brakowało ich przedstawicieli. Pojawili się jedynie skauci z Lens, ale oni skupili się na Grzegorzu Bronowickim. - Wiele mówi się o tym, że Łukasz ma sporo ofert. Jeśli Legia chce go sprzedać, to na pewno więcej otrzyma za podstawowego niż za rezerwowego bramkarza - stwierdził niedawny kolega Fabiańskiego z drużyny, Cezary Kucharski - Jeśli coś jest na rzeczy, to dzieje się to poza mną - przyznał bramkarz. Wariant pożegnalny Nie brakuje także zwolenników teorii, iż piątkowy występ Fabiańskiego miał być jego pożegnaniem z warszawską publicznością. Jednym z nich był Maciej Szczęsny, który wyraził taką opinię w telewizyjnym programie poświęconym Orange Ekstraklasie. Tyle, że do pożegnania zawsze znajdzie się okazja. Można to zrobić choćby w którymś ze spotkań startującego w przyszłym tygodniu Pucharu Ekstraklasy.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.