Domyślne zdjęcie Legia.Net

Turniej koszykówki

Jerzy Zalewski, Jakub Grzeszkowski

Źródło: Legia.Net

13.02.2009 13:12

(akt. 18.12.2018 05:45)

Dzisiejszy pierwszy trening odbył się w kompleksie sal gimnastycznych. Nie trenowali jedynie <b>Takesure Chinyama</b> i <b>Krzysztof Ostrowski</b>, byli za to reprezentant Polski <b>Roger Guerreiro</b> i Słowacji <b>Jan Mucha</b>. Poranny trening bardzo przypominał zajęcia z drugiego dnia zgrupowania. Najpierw odbyły się ćwiczenia na siłowni, potem na salach gimnastycznych. Nad wszystkim czuwał trener <b>Ryszard Szul</b>. Na koniec odbył się mini turniej w koszykówkę.
Zawodnicy zebrali się jeszcze przed 10.00 na siłowni. Krzysztof Ostrowski jedynie porozmawiał chwilę z trenerami i poszedł do pokoju. "Rado" i Kumbev wzięli piłkę do koszykówki i udali się do sali gimnastycznej obok. Radović błyszczał techniką, Pance celnością. Po chwili dołączył do nich rzecznik prasowy Legii Warszawa Michał Kocięba, który radził sobie z piłką nie gorzej od piłkarzy. Gdy wszedł trener Urban skomentował sytuację - Oho, toczy się mecz. Czarnogóra goni Macedonię. Kilka minut później piłkarze rozpoczęli rozgrzewkę. - Przyprowadziłem trenera Brychczego. Powiedział nam, że zawsze pasjonowała go koszykówka - oznajmił szkoleniowiec warszawian. Tak jak kilka dni wcześniej zajęcia toczyły się na przemian na siłowni i na sali gimnastycznej - rozciąganie i zajęcia z gumami. W tym czasie bramkarze trenowali w innej hali pod okiem trenera Krzysztofa Dowhania. Po około pół godzinie zawodnicy udali się na halę do bramkarzy i tam rozpoczął się trening... koszykówki. Wszyscy zostali podzieleni na pięć drużyn i grali między sobą turniej. Dwa mecze toczyły się jednocześnie, a jedna drużyna w tym czasie miała przerwę, którą wykorzystywała na rozciąganie się. Obserwowaliśmy głównie drużynę pomarańczowych, która grała w składzie: Rocki, Machnowskij, Paluchowski, Astiz, Giza. Już pierwsza walka o piłkę spowodowała zdziwienie obserwatorów, gdy "Gizmo" wygrał pierwszy pojedynek o górną piłkę z "Dixim". W trzech meczach pokonali swoich rywali, przy czym ostatnią potyczkę rozstrzygnęli na swoją korzyść dopiero po dwóch seriach rzutów osobistych. - Zamknijcie drzwi, bo przez przeciąg nie mogą trafić - żartował trener Urban. Dobra passa pomarańczowych trwała głównie dzięki wielu zbiórkom i efektownym akcjom Rockiego. Raz "Rocky" bardzo efektownie oszukał przeciwników - markował podanie, a zatrzymał piłkę w kolanach, co zmyliło wszystkich, łącznie z jego kolegami. Nie gorszy był Giza, który obsługiwał kolegów znakomitymi podaniami. Astiz imponował spokojem, a "Kostia" grał bardzo ofiarnie. Cichym snajperem był "Paluch". Z przeciwników bardzo dobrze swój wzrost wykorzystywał Jan Mucha, podaniami zwanymi w NBA "no look pass" popisywał się Roger Guerreiro. Po zajęciach piłkarze wrócili do pokojów. Obiad zaplanowano na godzinę 13.00. Po treningu na sali zostali jeszcze trenerzy, którzy między sobą toczyli rywalizację najpierw w piłce ręcznej, a później także pod koszem. - Co to miało być? Możesz mi to rozpisać? - śmiał się trener Urban po nieudanym rzucie na bramkę trenera Magiery. "Magic" rewanżował się chwilę później kolejnymi celnymi rzutami.

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.