Udany debiut Michała Żyry w Anglii

Kenny Jackett, trener Wolverhampton, w ostatnich dniach podkreślał, że jest zadowolony z transferu polskiego zawodnika. - Długo leczył kontuzję kostki, ale obecnie nie ma po tym śladu. Testowałem go na wszystkich ofensywnych pozycjach w ustawieniu 4-3-3 (oba skrzydła i środek ataku). Jestem z niego zadowolony - tłumaczył szkoleniowiec na konferencji prasowej. 

W sobotę Żyro po raz pierwszy znalazł się w kadrze meczowej "Wilków", a szkoleniowiec od razu postawił na niego w wyjściowym składzie przeciwko West Hamowi. W taktyce 4-3-3, "Żyrko" zajął miejsce na lewej flance. Taktyka zmieniła się potem po zejściu z powodu kontuzji Bjorna Sigurdarsona. 23-latek miał sporo miejsca w ofensywie, często zbiegał na skrzydła, skąd starał się dośrodkowywać piłkę w "szesnastkę". 

Warszawiak był chwalony za swoją postawę. Żyro był aktywny, potrafił celnie dośrodkować, a w razie potrzeby wywalczyć rzut rożny. Co ciekawe, trenerzy od razu nakazali mu wykonywanie kornerów. W 69. minucie eks-legionista oddał strzał na bramkę, ale mimo niezłego uderzenia, futbolówkę złapał golkiper rywali, Darren Randolph. Była to i tak najlepsza próba jego ekipy od początku konfrontacji. Przez większość spotkania "Wilki" były zmuszone do kontrataków, przeważali gracze z Premier League, którzy posiadali piłkę przez ponad 60 procent czasu gry. 

Żyro zszedł z boiska w 81. minucie. Na placu gry zastąpił go Szkot James Henry. Tuż po tym, jak Michał zasiadł na ławce, jego drużyna straciła gola. Nikica Jelavić otrzymał dobre podanie od Andy'ego Carrolla i skutecznym uderzeniem pokonał Carla Ikeme. Ostatecznie Wolverhampton przegrało 0:1, a West Ham awansował do kolejnej rundy rozgrywek. 

Debiut Żyry był obiecujący, zawuażyli to sami kibice "Wilków". "Obiecujący debiut", Dobrze grałeś Michał", "Żyro wygląda na świetnego gracza". To tylko niektóre opinie zamieszczane przez fanów na Twitterze.