W Białymstoku i Bytomiu protestowano najmocniej
03.12.2010 08:19
Od kilku dni najbardziej zagrożone były zwłaszcza planowane na piątek spotkania Jagiellonii ze Śląskiem Wrocław i Polonii Bytom z GKS Bełchatów. Po całonocnych opadach ze środy na czwartek stało się jasne, że imprezy trzeba odwołać - stadiony przykryła gruba warstwa śniegu. Protesty z tych klubów płynęły już od wtorku. Oba dopiero budują nowe stadiony, na razie dachu nad trybunami, rzecz jasna, tam nie ma. - Problemem jest oczywiście śnieg. Nawet nie ten na boisku, lecz na trybunach. Mamy za mało środków, by go stamtąd dokładnie posprzątać. Jak mielibyśmy tam wpuścić fanów? - rozkładali ręce działacze.
O tym, że nawet podgrzewana murawa niewiele daje, jeżeli śnieg intensywnie pada w trakcie meczu, zaświadcza przykład z Poznania. Murawa przed meczem Lecha z Juventusem Turyn była przygotowana nawet znośnie, ale ponieważ przez 90 minut sypało, pod koniec spotkania piłkarze z trudem przedzierali się przez zaspy. - Podgrzewanie jest po to, by ziemia nie była zmarznięta, a nie po to, by roztopić śnieg. To niemożliwe przy kilkunastocentymetrowych opadach w ciągu doby - mówi Tomasz Strzyga odpowiedzialny za boisko Legii Warszawa.
Kłopot sprawiał też tęgi mróz, który wyludniłby prawdopodobnie widownię i ściął, to już na pewno, na kamień murawy. Nawet sprawne instalacje podgrzewające nie pomogą, jeśli mróz sięga minus 20 stopni. Fachowcy zwracają też uwagę, że zgarnianie śniegu z tak zmrożonej powierzchni grozi poważnymi zniszczeniami trawy. A sama gra na niej - kontuzjami.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.