Domyślne zdjęcie Legia.Net

W Legii musi być rewolucja

Marcin Szymczyk

Źródło:

26.05.2009 21:49

(akt. 17.12.2018 17:00)

- W takim klubie jak Legia co roku powinno dostawiać się w gablocie jakiś puchar - mówił wiele miesięcy temu dyrektor sportowy <b>Mirosław Trzeciak</b>. W tym sezonie jednak żadnego trofeum nie przybędzie w klubowej gablocie. Powinni odejść ci, którzy mieli być wzmocnieniem, a nie okazali się nawet uzupełnieniem składu. <b>Arruabarrena, Tito i Ekwueme</b> okazali się za słabi nawet przy tak przeciętnej konkurencji, którą spotkali na Łazienkowskiej. Ich utrzymanie kosztowało sporo ponad pół miliona euro.
Kiedy Pance Kumbev i Inaki Descarga wchodzili na boisko, wręcz osłabiali zespół. Z nimi Legia traciła o połowę więcej goli niż bez nich. A i tak jest najskuteczniejszą w obronie drużyną ekstraklasy (16 straconych goli w 29 meczach). Arruabarrena, Tito i Ekwueme okazali się za słabi nawet przy tak przeciętnej konkurencji, którą spotkali na Łazienkowskiej. Czterech z tych zawodników (oprócz Ekwueme) sprowadzał do Legii Trzeciak. Ich utrzymanie kosztowało w sezonie 2008/09 (łącznie z 200 tysiącami euro za transfer Kumbeva z Groclinu) sporo ponad pół miliona euro. To pieniądze wyrzucone w błoto. Pewne jest, że do Hiszpanii wróci Tito. Nie wiadomo, co z "Arru" i Descargą, którzy mają jeszcze kontrakty z Legią. Podobnie jak Kumbev. Jeśli Trzeciak wpadł na pomysł, by Legię tymi graczami uszczęśliwić, niech teraz ruszy głową i komuś ich wciśnie. Czy dyrektor powinien utrzymać posadę? Czy o transferach decydował sam, czy współodpowiedzialny jest trener Jan Urban? Jeśli Legia chce zostawić politykę transferową na dotychczasowym poziomie, można już drżeć na samą myśl o dalszych "wzmocnieniach". Najmniej problemów będzie z Piotrem Rockim. 36-letni skrzydłowy spełnił marzenie, zagrał na koniec przygody z piłką w Legii i... wystarczy. Zimą sprowadzono lewoskrzydłowego Śląska Krzysztofa Ostrowskiego. Ma 27 lat, ale przed przyjściem do Legii rozegrał w lidze zaledwie 16 meczów. Za wcześnie, by go definitywnie skreślać, ale czasu, by pokazać, że się do Legii nadaje, ma już niewiele. - Ma życiową szansę. Jeśli jej nie wykorzysta, będzie musiał odejść. To się tyczy jego i kilku innych zawodników. Po zmianie wymagań, otoczenia, miasta i drużyny wyszło, że z odpornością na stres i presję nie jest tak dobrze, jak się wydawało. Na całym świecie najlepsze kluby kupują zawodników wyróżniających się w słabszych zespołach. I też zdarza się, że sobie nie radzą - tłumaczył niedawno Urban.

Polecamy

Komentarze (67)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.