Domyślne zdjęcie Legia.Net

W niedziele dublerzy zagrają z Osasuną

Redakcja

Źródło: Przegląd Sportowy

16.08.2007 08:58

(akt. 22.12.2018 10:58)

W piątek mecz z ŁKS. W niedzielę wylot do Hiszpanii i o godz. 20 w Pampelunie mecz z Osasuną. Dzień później powrót i przygotowania do potyczki z Zagłębiem Sosnowiec - tak będą wyglądały najbliższe dni piłkarzy Legii. Nie ma w Hiszpanii bardziej "polskiego" klubu niż Osasuna. Gole dla niej zdobywali zarówno <b>Jan Urban</b>, jak i obecny dyrektor sportowy w randze wiceprezesa <b>Mirosław Trzeciak</b>, a także poseł na Sejm RP <b>Roman Kosecki</b> (w przeszłości gwiazdor Legii), <b>Ryszard Staniek</b> (także były legionista) oraz <b>Jacek Ziober</b>.
Jakby tych polskich akcentów było mało, latem na Łazienkowską trafili wychowanek Osasuny Inaki Astiz Ventura (jest podstawowym obrońcą Legii) i Jose Antonio Vicuna, który został asystentem pierwszego trenera. Szansa dublerów Piłkarze Osasuny właśnie weszli w ostatnią fazę przygotowań przed startem sezonu (25 sierpnia). We wtorek co prawda przegrali 0:3 z Villarreal, ale wcześniej wygrali wszystkie sparingi. Jutro grają z Realem Sociedad, a na zakończenie, w niedzielę, podejmą Legię. - Stawką tego meczu będzie Puchar Pampeluny. Gospodarze na pewno potraktują to spotkanie bardzo poważnie. Przecież to dla nich ostatni sprawdzian przed rozpoczynającymi się w przyszły weekend rozgrywkami ligowymi. Osasuna ma wystawić najsilniejszy skład - mówi trener warszawian Jan Urban. Przeciwnie Legia, która dwa dni wcześniej gra w lidze z ŁKS. - Ci, którzy wystąpią w tym meczu, będą musieli odpocząć. Kto się będzie dobrze czuł, może zagra 20 minut. Ale przecież mamy szeroką kadrę, a rezerwowi bądź pozostający poza meczową kadrą piłkarze, aż palą się do gry. Przeciwko Osasunie będą mieli okazję się pokazać i udowodnić mi, że to właśnie na nich powinienem postawić w następnym spotkaniu ligowym. Ich sprawa, czy zdołają tę szansę wykorzystać. Niewykluczone, że zabiorę również graczy z drugiego zespołu - dodaje szkoleniowiec. Mowa tu przede wszystkim o Adrianie Paluchowskim, który w trzech spotkaniach Młodej Ekstraklasy zdobył trzy gole. Urban przekonuje, że będzie to bardzo pożyteczny sprawdzian. - Rzadko mamy okazję zmierzyć się z półfinalistą Pucharu UEFA. Taki mecz to kolejne zebrane przez zawodników doświadczenia. A dodatkowa korzyść jest taka, że klubu to nic nie kosztuje - dodaje. Hiszpańska tracydycja W niedzielny wieczór na Estadio Reyno de Nawarra powinien zasiąść komplet publiczności - prawie 20 tysięcy. Oczywiście, głównym powodem nie będzie wizyta Legii, ale to, iż przy okazji tego spotkania odbędzie się prezentacja nowych zawodników. - To taka tradycja, rytuał w Hiszpanii, że przy okazji ostatniego meczu kontrolnego kibicom prezentowani są nowi gracze. Tym razem będzie podobnie - opowiada Urban. Latem klub pozyskał siedmiu graczy, są to: Hugo Viana z Valencii, Walter Pandiani z Espanyolu Barcelona, Carlos Vela z Arsenalu Londyn, Nicolas Medina z Unwersidad de Chile, Harry Portillo z Gimnastiku, Xavier Margairaz z FC Zurich oraz Dady z Belenenses. Ponadto trener legionistów zaznacza., że to sami działacze Osasuny nalegali na przyjazd stołecznej drużyny. - To oni wyszli z taką inicjatywą, a my na tę propozycję przystaliśmy. Zapewne uważają, że jesteśmy atrakcyjnym rywalem - twierdzi. Historia Inaki Astiza pokazuje, jaka jest różnica pomiędzy ligą hiszpańską a polską. Podstawowy obrońca Legii przez 5 lat grał w Osasunie B i nie zdołał się przebić do pierwszej drużyny. - Polskim drużynom jest ciężko utrzymać szybki rytm gry. Widać to szczególnie w europejskich pucharach. My staramy się to poprawić, ale widzę, ile sił kosztuje to piłkarzy. Inaki po meczu z Groclinem czuł się bardzo dobrze pod względem fizycznym. Inni nie - wyjaśnia Urban.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.