Domyślne zdjęcie Legia.Net

Warszawiak pogrążył Legię

Marcin Szymczyk

Źródło: przegladsportowy.pl, Przegląd Sportowy

21.03.2011 08:38

(akt. 14.12.2018 17:28)

Legia Warszawa powoli żegna się z marzeniami o mistrzostwie Polski (a może i europejskich pucharach), głównie dzięki Marcinowi Żewłakowowi. Niespełna 35-letni zawodnik PGE GKS Bełchatów, rodowity warszawiak, który dorastał na osiedlu leżącym po prawej stronie Wisły, ale związany był raczej z Polonią, stał się katem drużyny prowadzonej przez Macieja Skorżę.

To dzięki jego trafieniom w starciach z legionistami w tym sezonie bełchatowianie zdobyli komplet punktów. Przy Łazienkowskiej strzelił dwa gole, wczoraj zdobył pierwszą bramkę, która pozwoliła jego zespołowi grać tak jak najbardziej lubi, czyli z kontrataku.

- Drugi mecz z Legią, trzecia bramka. Na takie mecze nie trzeba nikogo dopingować, zawsze im towarzyszy pewien dreszczyk emocji. Do tego Legia to przecież drużyna z mojego miasta. Mecz w Warszawie wygrany przez nas 2:0 siedzi mi głęboko w głowie. Chociażby z tego powodu, że strzeliłem wtedy moje ostatnie bramki. To była również moja zmora, ponieważ był to ostatni mecz, po którym słyszałem pozytywne opinie na swój temat. Dla nas jest to zwycięstwo, dzięki któremu być może nastąpi pewne przełamanie. Broń boże, żadnego huraoptymizmu z naszej strony nie będzie. Jednak był to pojedynek, który pokazał, że przy odrobinie wiary, ciężkiej pracy, można osiągnąć zamierzony cel - powiedział po spotkaniu Żewłakow.

Więcej można przeczytać w portalu sports.pl

Polecamy

Komentarze (14)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.