Domyślne zdjęcie Legia.Net

Wawrzyniak wraca do gry

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

26.02.2010 11:41

(akt. 16.12.2018 11:58)

Był w Panathinaikosie Ateny gdzie zapewniono go, że Grecy przeleją drugą ratę za transfer definitywny z Legii. Grał w Superlidze i Lidze Mistrzów i nagle rozpoczął się dramat. Doping, Panathinaikos rezygnuje, "Rumiany" wraca do Polski, dyskwalifikacja. Po 10 miesiącach przerwy dziś wróci do gry na stadionie Hutnika w Krakowie.

- Nie da się opisać mojej radości z faktu, że dziś będę mógł w końcu wyjść na boisko w meczu ligowym. O tym fakcie dowiedziałem się już na Cyprze, tam mogłem normalnie rywalizować o miejsce w składzie, poczuć dreszczyk emocji. Myślę, że przekonałem do siebie trenera Jana Urbana i dziś wybiegnę na murawę. W równym stopniu cieszę się także z faktu, że do pierwszego składu przewidziany jest mój przyjaciel Bartłomiej Grzelak. To on przez cały okres dyskwalifikacji był ze mną całym serduchem, podtrzymywał na duchu. Teraz wypada się jakoś odwdzięczyć, np. dograć dziś taką piłkę jak tuż po moim przyjściu do Legii. Graliśmy wtedy na ŁKS-ie, zagrałem w pole karne, Bartek tylko dostawił nogę i piłka wylądowała w siatce, a my wygraliśmy 1:0 - wspomina Jakub Wawrzyniak.

Po tych wszystkich wydarzeniach na pewno stałem się twardszym człowiekiem, ale i pokorniejszym. Dziś chcę zrobić pierwszy krok w drodze do mistrzostwa kraju czyli wygrać z Cracovia i zainkasować trzy punkty. Nie zagra z nami jeszcze nowy kolega - Dong Fangzhuo. Gość mi się naprawdę podoba, umie grać w piłkę, to widać - kończy optymistycznie "Wawrzyn".

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.