News: Dariusz Wdowczyk: Radović ma poprowadzić Legię do zwycięstwa

Wdowczyk, Szamotulski i Magiera przed meczem z Lechem

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

23.10.2015 17:23

(akt. 04.01.2019 13:25)

- Zdecydowanym faworytem niedzielnego meczu będzie Legia, ale zobaczymy, jak mecze pucharowe wpłyną na formę obu klubów. Lech w końcu zacznie gromadzić punkty, ale niekoniecznie już przy Łazienkowskiej, gdzie Legii pomagać będą tysiące kibiców. Na razie mistrzowi idzie jak po grudzie, ale to dla wszystkich wyjątkowy mecz, szczególnie dla Janka Urbana, który całkiem niedawno prowadził Legię - mówi przed meczem z Legii z Lechem były zawodnik i trener Legii, Dariusz Wdowczyk.

- Oba kluby straciły wiele punktów. Legia dużo, o Lechu nie ma co wspominać, wystarczy spojrzeć w tabelę. Poznaniacy rozegrali jeden dobry mecz - o Superpuchar, w lipcu z Legią. Od tamtej pory męczą się. Legia i Lech popełniają proste błędy w defensywie - to wady. Lepiej czują się w ataku, ale mistrz Polski nie potrafi wykorzystywać najprostszych okazji. Marnuje je w zawstydzający sposób. Legia ma Nemanję Nikolicia. W tej chwili to jej największy atut - dodaje Wdowczyk.


Grzegorz Szamotulski - Spodziewam się zwycięstwa Legii. To jest najważniejsze, nie dość że powiększy przewagę punktową, to jeszcze zbuduje przewagę psychologiczną, choć w tym momencie, to akurat nie jest trudne. Nie jestem pazerny na piękną grę, wystarczy mi, jeśli trzy punkty zostaną w Warszawie. Ale kibicom życzę takich emocji, jak rok temu, kiedy Tomek Brzyski pięknym strzałem wyrównał na 2:2. Z tym, że teraz Legia ma wygrać. Dla obu klubów to najważniejszy ligowy mecz sezonu, więc niech się dzieje jak najwięcej.


- Jan Urban zastał Lecha kompletnie rozbitego psychicznie, więc musiał poznaniaków trochę pogłaskać marchewką. I z Ruchem jakoś się pozbierali, choć przegrywali już 0:2. Stanisław Czerczesow dostał zespół niedotrenowany, więc musiał trochę dołożyć. Nie mógł jednak docisnąć gazu do dechy, bo Legia gra co trzy dni. Obaj szkoleniowcy są na tyle doświadczeni, że będą potrafili dobrać proporcje w odbudowywaniu formy piłkarzy.


- Atut Legii to Nikolić. Problem Lecha to mieszanie bramkarzami. Zmieniają ich co chwilę, między słupkami jest bigos i nie zdziwię się, jeśli w kadrze na mecz z Legią znajdzie się weteran Zbyszek Pleśnierowicz. Nie wiadomo, czy w Warszawie zagra Jaśmin Burić. Legia od lat jest wzorem i ma w bramce spokój.

Jacek Magiera - Jak znam Janka, to przyjedzie na Legię w niedzielę uśmiechnięty, przywita się ze wszystkimi, przybije piątki. Bo on jest w klubie lubiany, to życzliwy człowiek, nigdy nie szuka sztucznego dystansu, jest sobą. Jestem przekonany, że będzie chciał wygrać, będzie w nim chęć zwycięstwa, bo to będzie świadczyć o tym, że chce dobrze wykonywać pracę. To bardzo pozytywna postać, otwarta, z odpowiednim podejściem. Człowiek, który żyje nie tylko piłką. Kiedy jest praca, to pracujemy, a gdy skończymy, jest czas na luz i zabawę. Zawsze będę dumny ze znajomości z Jankiem, dużo się od niego nauczyłem. Kiedy trzeba pogłaskał, kiedy miał opieprzyć, zrobił to. Zawsze mówi prawdę, nigdy nie opowiada czegoś za plecami. Kibicuję mu bardzo, choć jest w Lechu. Gdyby ktoś powiedział jakiś czas temu, że Janek po dwóch razach w Legii będzie pracował w Poznaniu, mało kto by uwierzył. On miał dużo ofert, czekał na taką z topowego klubu i ją dostał. Oby zdziałał tam jak najwięcej.


Więcejw dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.