Domyślne zdjęcie Legia.Net

Wielkie Dzięki

Daimos

Źródło:

15.06.2001 08:59

(akt. 01.01.2019 19:25)

Piszę ten tekst 5 minut po powrocie do domu z meczu Legia – Wisła. Jak ktoś myśli, że będę pisał o wyniku i grze piłkarzy to jest w błędzie. Nie mam zamiaru rozpisywać się o złym przygotowaniu do sezonu, stylu, psychice itp, itd. Pragnę skoncentrować się na tym co dziś działo się na trybunach Stadionu Wojska Polskiego. Powyższe słowa były ostatnimi utrzymanymi w „grzecznym” tonie – teraz przejdę do rzeczy.
Przed meczem, po spotkaniu piłkarzy z kibicami wszyscy mówili, że na Wisełce pokażemy całej Polsce że jesteśmy najlepsi – GÓWNO PRAWDA – LECH POZNAŃ MA LEPSZYCH KIBICÓW!!!!!!!!!!!! Wstyd mi za moich „kolegów” po kibicowskim fachu – to co działo się dziś na „słynnej” żylecie przyprawia o wymioty! Dobre było tylko pierwsze 5 minut – potem jedyne co śpiewała cała trybuna to obelgi pod adresem przyjezdnych i słynne, wyświechtane już hasło „Legia to my” – jeszcze raz powtarzam – nie jesteśmy najlepsi!!! Jesteśmy za to jedynym klubem w Polsce, którego fani potrafią zdemolować własny stadion!! Dziś okazało się, że 90% ludzi przychodzących na Łazienkowską 3 to zwykli niedzielni fani nie czujący nic do mojego ukochanego klubu. Cóż z tego, że ja i 3 inne osoby (pozdrawiam !) próbowaliśmy poderwać ludzi do dopingu – wszyscy patrzyli się na nas jak na przygłupów, a za chwile skandowali słowa, których najwyraźniej nie rozumieją!!!!!!!!!!!! Trzeba przyznać, że jak na miejsce, gdzie zasiadają najwierniejsi fani klubu, to młyn był dziś imponujący – 4 osoby na centralnym sektorze - brawo! Ludzie – otwórzcie w końcu oczy – NIE JESTEŚCIE NAJLEPSI W POLSCE, I PRZEDEWSZYSTKIM NIE JESTEŚCIE LEGIĄ!!!!!!!!!!!! Należy zrozumieć, że forma przerasta treść – cóż z tego, że odpalimy 1000 rac, rozwiesimy cacy flagi, jak i tak to, co jest istotą dopingu – śpiew – praktycznie nie istnieje! Będzie tak do momentu, w którym nie zrozumiecie, że dopinguje się DRUŻYNĘ, a nie piłkarzy – dopinguję się instytucję – LEGIĘ WARSZAWA – klub, który moje – i nie tylko moje - życie wywrócił do góry nogami. Dzisiejsze zachowanie 99% ludzi z odkrytej przynosi wstyd naszemu klubowi – nie dość, że nie było dopingu, to jeszcze banda pół mózgów zdemolowała nasz stadion, za co prawdopodobnie nie zobaczę na żywo mojej drużyny w Pucharze UEFA – dziękuję!!! Czy wy nie widzicie, że sami siebie okłamujecie – NIE JESTESMY NAJLEPSI W POLSCE – WIELU EKIPOM NIE DORASTAMY W KWESTII DOPINGU DO PIĘT!!!!!!!!!!!! Jesteście żałośni! Dlaczego wszyscy potrafią tylko bluzgać na przeciwnika i chwalić samych siebie?!?!?! Prawdziwego kibica poznać można po tym, że nie obraża własnego klubu – dziś zrozumiałem, że większość przychodząca na nasz stadion ludzi nie czuje nic do tego klubu – chodzi, bo fajnie tak sobie pobluzgać i nikt uwagi nie zwróci. NIGDY NIE BĘDZIEMY LEGIĄ WARSZAWA!!!!!!!!! Zrozumcie to w końcu – Legia to instytucja, 2 magiczne słowa które przynajmniej dla mnie znaczą bardzo wiele, coś co bez względu na wyniki zasługuje na szacunek!!!!! TO WY WYBRALIŚCIE TEN KLUB, A NIE KLUB WAS - NIE MACIE PRAWA WYKLINAĆ I WYŚMIEWAĆ TEJ DRUŻYNY!!!!!!!! Jak komuś coś się nie podoba, to Konwiktorska stoi otworem!!! Wiem, że mogę się narazić, ale mówiąc szczerze pierdole to! Jeszcze nigdy po powrocie z meczu nie czułem się tak podle – wstydziłem się spojrzeć rodzicom w oczy...
Może kiedyś dożyję takiej chwili, że większa liczba ludzi zrozumie o co mi chodzi! Wtedy może na Łazienkowskiej 3 zawita atmosfera godna Europy – jak na razie to wszyscy potrafią tylko wyrywać krzesełka i rzucać nimi w policję – wstyd mi dziś za wszystkich tych, którzy sprawili, że pogłębił się stereotyp, iż każdy kibic to chuligan – możecie być z siebie dumni!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
PS. I znów jeżdżąc na mecz autobusem linii 525 lub 520 nikt obok mnie nie usiądzie – choćby było to jedyne wolne miejsce w całym autobusie. Czy oby na pewno o to wam – pseudofanom CWKS - chodzi?
PS2. Po tych ekscesach prawdopodobnie na naszym stadionie nie odbędzie się mecz Polska – Norwegia. Z tego miejsca pragnę zadać pytanie panu Listkiewiczowi – rozumiem, że najłatwiejszym sposobem na zwalczenie burd na stadionie jest jego zamknięcie, ale dlaczego cierpieć muszą PRAWDZIWI kibice, do których – mimo młodego stażu – się zaliczam?

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.