Domyślne zdjęcie Legia.Net

Wiosna Burego?

Redakcja

Źródło:

09.01.2007 04:23

(akt. 24.12.2018 06:28)

Piłkarze warszawskiej Legii rozpoczęli przygotowania do rundy wiosennej. Plan jak co roku: mistrzostwo Polski i awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Do tych sukcesów ma poprowadzić legionistów <b>Marcin Burkhardt</b>. - Szykuje się nam bardzo ciekawa wiosna - przewiduje zdolny rozgrywający. - Według mnie naszym najgroźniejszym rywalem będzie Korona. Bełchatów zapowiada walkę o tytuł, ale coś czuję, że wiosna będzie dla nich bardzo trudna.
- Chciałbym, żeby podczas tej rundy Burkhardt wreszcie "zaskoczył" - mówi rozgrywający mistrza Polski. - Legia jest najważniejsza, ale nie zapominam o reprezentacji Polski. Do tej pory Leo Beenhakker nie dał mi szansy. Jednak trudno się dziwić, przecież jesień nie była najlepsza. Trzy dni rehabilitacji, dwa dni treningu, mecz i tak w kółko. Trudno w tej sytuacji o formę - wyjaśnia "Bury".
Szalał w sklepie wolnocłowym Teraz ze zdrowiem pomocnika Legii jest już wszystko w porządku. Przez ostatnie dni wypoczywał wraz z sympatią Sylwią i przyjaciółmi we włoskim Livigno. - Śniegu nie było, ale może to i lepiej - przekonuje. - Jak byłem mały, jeździłem na nartach i skręciłem kostkę. Od tamtej chwili mam uraz. Ale zamiast na stoku, poszalałem w... sklepie wolnocłowym. Kupiłem sobie aparat cyfrowy, kamerę, głównie sprzęty elektroniczne - wylicza. Lubi ryzyko, ale na boisku To niejedyne rzeczy, które ostatnio nabył Burkhardt. - Kupiłem 90-metrowe mieszkanie w Wilanowie - zdradza. - Nawet jeśli nie zostanę w Warszawie na stałe, to jest to świetna lokata kapitału. Przecież ceny mieszkań w stolicy nie spadną - uśmiecha się legionista, który coraz poważniej myśli o przyszłości. - Wprawdzie w życiu lubię ryzyko, ale nie w finansach - zaznacza. - Lokuję pieniądze w funduszach inwestycyjnych. Mam nawet doradcę finansowego. A poszaleć to zdecydowanie wolę na boisku - mówi. Teraz będzie jeździł metrem "Bury" nie tylko kupuje, ale także sprzedaje. Całkiem niedawno pozbył się swojego ulubionego nissana 350z. - Teraz będę jeździł... metrem - żartuje Burkhardt. - Ale tak poważnie, to wystarczy mi klubowy seat. A za rok przymierzę się do nowego BMW 3 Coupe - zapowiada.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.