Domyślne zdjęcie Legia.Net

Wojciech Grzyb: Miałem ofertę z Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

21.04.2011 09:20

(akt. 14.12.2018 13:08)

- Raz byłem bliski transferu do Legii. Dwa lata temu kończył mi się kontrakt. Czerwiec minął, a ja wciąż nie miałem umowy. Wtedy dostałem bardzo konkretną propozycję z Legii. To był chyba mój największy moment zawahania w życiu. Jestem wychowankiem Ruchu, całe życie chciałem tu grać, a musiałem czekać 12,5 roku na to, by na Cichą wrócić. I teraz, po 3,5 roku grania pojawia się taka oferta. A ja nie mam wiadomości ze swojego klubu, nie wiem, co ze mną będzie. Mam 35 lat, a Jan Urban i Mirosław Trzeciak mówią: "Słuchaj, nie patrzymy ci w metrykę, tylko na to co reprezentujesz na boisku" - opowiada na łamach "Przeglądu Sportowego" Wojciech Grzyb.

-  I proszę pomyśleć, jak się poczułem. Zaczyna się burza mózgów. Staram się rozpatrzeć za i przeciw. Grałem w Radzionkowie, Wodzisławiu i w Chorzowie, a więc w klubach, w których generalnie nie zarabia się dużo. Nie dorobiłem się. I teraz jest szansa zarobić na zakończenie kariery. Ale też sam fakt, że chce mnie trener, dyrektor sportowy, a nawet jak słyszałem, sam właściciel...

- Byłem bliski. Na pewno zastanawiałem się, co na to kibice - niektórzy się ze mną przecież utożsamiają. Nawet grając w innych klubach, przychodziłem na Ruch w szaliku klubowym. W Wodzisławiu mieli do mnie o to pretensje, ale ja nic nie mogę z tym zrobić. Zawsze kibicowałem Ruchowi. Przecież nieraz wygrywałem tu mecze, czy jako zawodnik Radzionkowa, czy Odry. Ale zawsze był to mój klub. I nagle zgłasza się Legia, drugi po Górniku najbardziej znienawidzony klub w Chorzowie.

- Wcześniej rozmawiałem kilka razy z Janem Urbanem, widziałem, że mu zależy, ale ostatniego dnia zadzwoniłem: "Trenerze, w końcu zaproponowali mi kontrakt w Ruchu, jednak zostanę". Mówiąc to, nie byłem pewien, że robię dobrze. A on powiedział: "Wojtek, szacunek za to, nie spodziewałem się, że odrzucisz naszą ofertę". 

Polecamy

Komentarze (37)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.