News: Z obozu rywala - Piast, lider zaskakujący

Z obozu rywala - Piast, lider zaskakujący

Patryk Tylak

Źródło: Legia.Net

12.08.2018 12:20

(akt. 02.12.2018 11:23)

W niedzielę legioniści zmierzą się z liderem ekstraklasy, Piastem Gliwice. Najbliższy rywal „Wojskowych”, dzięki kompletowi punktów po trzech meczach, zaliczył najlepszy start ligowy w historii. Dobra postawa gliwiczan może zaskakiwać, lecz nietrudno dostrzec tu efekt pracy Waldemara Fornalika. Były selekcjoner reprezentacji Polski tym samym udowadnia, że dobrze czuje się pracując z mniejszymi klubami na Śląsku, co pokazywał już prowadząc Ruch Chorzów.

Po dziewięciu kolejkach poprzedniego sezonu, Piast zajmował 14. miejsce w tabeli z pięcioma porażkami na koncie. Słaba postawa zespołu sprawiła, że władze klubu rozstały się z Dariuszem Wdowczykiem, a w jego miejsce zatrudniono Waldemara Fornalika. Były selekcjoner reprezentacji Polski swojej przygody z gliwiczanami nie zaczął dobrze, odnosząc pierwsze zwycięstwo dopiero w piątym meczu, przeciwko Wiśle Płock. Do końca rundy jesiennej Piast spisywał się już przeciętnie, a za jedyny pozytyw można było uznać bezbramkowy remis z Lechem Poznań. W efekcie, ekipa z województwa śląskiego, zimę spędziła w strefie spadkowej. Wierzono jednak, że po przepracowaniu okresu przygotowawczego pod wodzą Fornalika, Piast na wiosnę będzie spisywać się lepiej. Tak też się stało, choć „Piastunki” nie oczarowywały nikogo swoją grą, to jednak można było zauważyć poprawę w grze gliwickiego klubu. Nie zawsze miało to jednak przełożenie na wyniki, co było przyczyną drżenia o ligowy byt do samego końca rozgrywek. Jeszcze przed ostatnią kolejką sezonu, Piast zajmował 15. miejsce, a w 37. serii gier mierzył się w bezpośrednim pojedynku o utrzymanie z Bruk-Betem Nieciecza. "Piastunki" wygrały aż 4:0 i w końcowej tabeli wskoczył na 14. lokatę. 

 

Gliwiczanie, po wygranej walce o utrzymanie, do bieżącego sezonu przygotowywali się bez większych zmian kadrowych. Piast postawił na stabilizację, kontraktując tylko czterech piłkarzy. Jednakże jeden z nich, Tomasz Mokwa, który w przeszłości występował już w Gliwicach, do zespołu dołączył dopiero w minionym tygodniu. Z „Piastunkami” przygotowywali się również Piotr Parzyszek, Jorge Felix oraz Patryk Sokołowski. Dla Parzyszka, po kilku latach występowania głównie na holenderskich boiskach, jest to pierwsze podejście do polskiej ekstraklasy. Sokołowski z kolei jest znany przy Łazienkowskiej, ponieważ pierwsze kroki stawiał właśnie w juniorach Legii. Trzeci z wymienionych, Felix, jest 26-letnim napastnikiem, mogącym występować również w linii pomocy. Hiszpan całą karierę spędził w rodzimych ligach, a w poprzednim sezonie strzelił dziesięć goli dla Club Lleida Esportiu (trzeci poziom rozgrywkowy). Ponadto, Piast wykupił z Legii Jakuba Czerwińskiego oraz przedłużył wypożyczenie Tomasza Jodłowca. Jeżeli chodzi zaś o piłkarzy, którzy pożegnali się z Gliwicami, fanów „Piastunek” najbardziej martwić może strata Martina Bukaty oraz Saszy Zivca. Obaj byli kluczowymi postaciami w zespole, a dalszą karierę będą kontynuowali poza granicami Polski. Z pozostałymi zawodnikami Piast rozstał się bez żalu, a są nimi Karol Angielski, Adam Mójta, Krzysztof Kurek, Dario Rugasević i Mateusz Szczepaniak. Włodarze chcieliby pozbyć się także Kostiantyna Vasilljewa. Pomocnik trafił do Piasta rok temu, i wydawało się, że będzie wielkim wzmocnieniem drużyny, ponieważ miał za sobą bardzo udany sezon w barwach Jagiellonii Białystok. Jednakże Estończyk w poprzednim sezonie, w ekipie „Piastunek” rozczarowywał. W Piaście z pewnością teraz żałują, że pomocnikowi zaproponowali aż trzyletni kontrakt. Vassiljew nie chce zgodzić się na wcześniejsze rozwiązanie umowy, a w swoich planach nie widzi go Fornalik, w efekcie 33-latek został przesunięty do drużyny rezerw. Estończyk chce dostać pełną kwotę kontraktu.

 

Postawienie na stabilizację przynosi swoje efekty w trwających rozgrywkach. Piłkarze, znający już metody działań Fornalika, swoją grą nawiązują do ostatniego występu w poprzednim sezonie, kiedy rozgromili Bruk-Bet 4:0. Formą imponuje przede wszystkim Joel Valencia, który jest siłą napędową zespołu. Strzelec dwóch goli w trwającym sezonie został przesunięty przez trenera na pozycję ofensywnego pomocnika, na czym skorzystał on sam, jak i cała drużyna. W środku pola dużo pracy wykonuje także Patryk Dziczek. 20-latek pokazuje, że ma talent i jeśli dalej tak będzie się spisywać, niedługo Gliwice mogą okazać się dla niego za małe. W centralnej strefie w Piaście pewne miejsce ma także Jodłowiec, który powoli przypomina siebie ze starych czasów. Reprezentant Polski nie tylko pokazuje swoje atrybuty siłowe, ale jest także aktywny pod bramką rywali. To właśnie „Jodła” strzelił gola na 2:1 w inauguracyjnym spotkaniu przeciwko Zagłębiu Sosnowiec, zapewniając swojemu zespołowi trzy punkty. Wcześniej, na listę strzelców z rzutu karnego wpisał się Aleksandar Sedlar. Z kolei w 2. kolejce, w meczu z Pogonią Szczecin, wynik rywalizacji (2:0) ustalił Mateusz Mak, dobrze spisujący się w bieżącym sezonie na skrzydle. Po drugiej stronie boiska do tej pory od pierwszej minuty występował Felix, jedyny z nowych nabytków, który szybko wywalczył sobie miejsce w składzie. Sokołowski na razie może liczyć tylko na wejścia z ławki w ostatnich minutach, z kolei Parzyszek przegrywa rywalizację z Michalem Papadopulosem.

 

Czeski napastnik w trwających rozgrywkach nie strzelił jeszcze gola, ale mimo wszystko jest ważnym elementem układanki Fornalika. To właśnie po jego strąceniu piłki głową, Valencia w ostatniej kolejce przeciwko Zagłębiu Lubin (2:1), znalazł się w dogodnej sytuacji, którą zamienił na bramkę. Spotkanie przeciwko lubinianom było także kolejnym, w którym szkoleniowiec „Piastunek” postanowił nic nie zmieniać w wyjściowym ustawieniu. To zjawisko również ukazuje pewną stabilizację w zespole. Oczywiście, Fornalik nie ma za bardzo kim rotować, ponieważ dysponuje dość wąską kadrą, ale mimo wszystko, nie może mieć zastrzeżeń do piłkarzy, na których postawił od początku sezonu i nie musi szukać na siłę zmienników dla nich. Powodem do optymizmu dla trenera urodzonego w Myślenicach może być także fakt, że praktycznie wszyscy piłkarze są do jego dyspozycji w spotkaniu przeciwko mistrzowi Polski. Pod znakiem zapytania stoi tylko występ Gerarda Badii, który ostatnio leczył uraz. 

 

Postawa „Piastunek” może być zaskakująca, ale w Gliwicach widać po prostu rękę Fornalika. Faktem jest, że pod wodzą byłego selekcjonera reprezentacji Polski, Piast w poprzednim sezonie musiał do samego końca walczyć o utrzymanie, ale możliwe, że to presja i widmo ewentualnego spadku plątała nogi zawodnikom gliwiczan. Jednakże tak jak wspomnieliśmy, w grze „Piastunek” można było już dostrzec pewne pozytywy, a w bieżącym sezonie jeszcze bardziej uwidaczniają się efekty pracy Fornalika. Przypomnijmy, że obecny szkoleniowiec gliwiczan potrafił wprowadzić do europejskich pucharów będący w finansowych kłopotach Ruch Chorzów. Piast wydaje się być klubem bardziej stabilniejszym od Ruchu, ale oba te zespoły łączy jedna rzecz. Tamten, występujący jeszcze w ekstraklasie, Ruch nie należał do ligowych potentatów tylko bardziej do klubów „maluczkich”, i do tego samego worka można włożyć ekipę Piasta. A to wydaje się warunkami idealnymi dla Fornalika, który, jeśli jego zespół dalej będzie tak grać, może powtórzy sukces Radoslava Latala i również wprowadzi gliwiczan do Europy. Taki scenariusz jest możliwy, ale trzeba również pamiętać, że w polskiej lidze było już wiele ekip, które zaczynały dobrze sezon, a kończyły na samym dnie. Na razie jednak Piast trzeba pochwalić, a fundamentów dobrej gry dopatrywać się już od momentu przejęcia zespołu przez Fornalika.

 

Mecz Piast – Legia rozpocznie się w niedzielę, 12 sierpnia, o godzinie 15:30. Sędzia spotkania będzie Mariusz Złotek. Relacja klasycznie na łamach Legia.Net.

Polecamy

Komentarze (5)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.