Domyślne zdjęcie Legia.Net

Z Ruchem zagra Szałachowski

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

29.10.2009 08:22

(akt. 17.12.2018 00:01)

Z Koroną w pierwszej połowie "Rado" zagrał słabsze zawody. Dlatego w sobotę przeciwko Ruchowi Chorzów na prawej stronie pomocy nie zobaczymy Miroslava Radovicia, a Sebastiana Szałachowskiego. Wychowanek Motoru Lublin dostał swoją szansę w spotkaniu z Koroną (5:2), zdobył gola, asystował przy bramce Marcina Mięciela, czyli ją wykorzystał. - Czuję się bardzo dobrze, zarówno pod względem fizycznym, jak i mentalnym. Jestem gotowy wystąpić od początku przeciwko Ruchowi - mówi Szałachowski.

Zarówno z Radoviciem, jak i z Szałachowskim w tym sezonie trener Jan Urban miał problem. Serb dobre mecze przeplatał słabszymi. Raz grał, raz siedział na ławce rezerwowych. Chciał nawet odejść do Partizana Belgrad, ale ostatecznie Legia odrzuciła ofertę wypożyczenia przedstawioną przez klub, z którego trzy lata temu Radović trafił na Łazienkowską. - Wszyscy widzą mnie na boisku i niech ocenią. Ja sam nie będę tego robił. Oczywiście chciałbym, aby moja forma była wyższa - mówi serbski pomocnik.

 

Z kolei Polak świetnie prezentował się w okresie przygotowawczym. Ustawiany za najbardziej wysuniętym napastnikiem nie tylko strzelał bramki czy asystował, ale i brał udział w rozgrywaniu. Wydawało się, że miejsca w pierwszym składzie nie odda i to przez dłuższy okres. Jednak na początku rozgrywek ligowych przyszedł kryzys. Zrozumiały, bo przecież Szałachowski z powodu kontuzji nie grał w piłkę prawie dwa lata i kiedyś spadek formy musiał nadęjść. Skończyła się euforia związana z tym, że ze zdrowiem wszystko w porządku i od razu odbiło się to na nim negatywnie. Teraz powoli wychodzi z dołka. - Rzeczywiście w pewnym momencie nie wyglądało to najlepiej. Jednak jestem przekonany, że ten słabszy okres już za mną. Ale najpierw muszę potwierdzić to na boisku. Najlepiej już w spotkaniu z Ruchem - twierdzi legionista.

 

- Na pewno postawa Niebieskich to zaskoczenie dla wszystkich, bo niewielu spodziewało się, że drużyna broniąca się w tamtym sezonie przed spadkiem teraz będzie wiceliderem. Dobrze im idzie, widać, że są skonsolidowani, dobre wyniki robią odpowiednią atmosferę. Jednak mimo wszystko pozostanę przy zdaniu, że to Legia ma większy potencjał - twierdzi "Szałach".

 

Oprócz Szałachowskiego, spore szansę na występ z Ruchem ma Marcin Smoliński. kosztem mającego problemy ze stopą Tomasza Jarzębowskiego. Ograniczyć może je tylko powrót do zdrowia Bartłomieja Grzelaka. Pewniakiem wydaje się być również Marcin Mięciel.

 

Autor: Adam Dawidziuk

Polecamy

Komentarze (7)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.