Domyślne zdjęcie Legia.Net

Za wulgarne hasła ochrona wyprowadzi ze stadionu

Macin Szymczyk

Źródło:

04.03.2009 16:15

(akt. 18.12.2018 03:15)

"Pozdrowienia do więzienia", "ITI spier...", to hasła kibiców, które pojawiały się na stadionie Legii. Przed pierwszym spotkaniem ligowym przy ul. Łazienkowskiej w tym roku - z Odrą Wodzisław (niedziela, godz. 17) - władze stołecznego klubu zapowiedziały, że będą wyprowadzać ze stadionu kibiców, skandujących obraźliwe epitety pod ich adresem. Czyżby więc nie było widać końca trwającego kilkanaście miesięcy konfliktu i protestu fanów Legii? Trudno spodziewać się bowiem, że dobrowolnie dostosują się oni do nowych zakazów na stadionie.
- Nie wiem, czego mogę się spodziewać po grupie protestującej. To co mogło być powodem do ich protestu, już nie jest aktualne: nieorganizowanie przez klub wyjazdów, zapis regulaminu stadionu, zakazy dla osób z grupy tzw. nieznanych sprawców [niedawno zniesiono zakazy stadionowe dla ośmiu kibiców z tej grupy, ale kary za Wilno wciąż obowiązują). Nie wiem, o co tym ludziom chodzi - mówi Leszek Miklas, prezes warszawskiego klubu. - Teraz słyszę, że nie ma zgody na cenzurę. Że nakładamy na nich zakazy wywieszania niektórych transparentów. Ale przecież powierzchnia, na której rozwieszane są transparenty, to powierzchnia na stadionie Legii. To Legia za każdy napis odpowiada i to o klubie świadczy treść napisu. Nie może być tak, że obok baneru firmy X wisi plakat z napisem np. "Pozdrowienia do więzienia". Postępowanie władz Legii wyprzedza przepisy, które PZPN wprowadzi od nowego sezonu. - Będą one nakładały na klub obowiązek zatwierdzania transparentów, które mogą być wywieszane przez poszczególne kluby. Nie będzie już możliwości, aby wywiesić pozdrowienia dla Marka czy Frania - wyjaśnia Miklas. Trudno wyobrazić sobie jednak, w jaki sposób ochrona stadionu wyprowadzi kilka tysięcy kibiców, którzy chóralnie skandować będą wulgarne hasła. - Nie przesadzajmy z tymi kilkoma tysiącami. Zawsze jest tak, że ktoś inicjuje wulgarne okrzyki. Będziemy systematycznie usuwać kolejnych inicjatorów. Dysponujemy nowoczesnym systemem monitoringu i identyfikacja nie powinna stanowić większego problemu - tłumaczy prezes Legii. Łatwo przewidzieć, że jeśli klub karać będzie za przeklinanie, kibice wymyślą inne hasło, również ośmieszające włodarzy Legii oraz koncern ITI, ale już bez niecenzuralnych słów. Jak wówczas zareagują władze klubu? - Chodzi nam tylko o to, by nie pojawiały się hasła odstraszające normalnych, kulturalnych ludzi ze stadionu. Jeżeli ktoś znajdzie kulturalny sposób na wyrażenie swojej dezaprobaty dla zjawisk, które mu osobiście nie odpowiadają, nie widzę problemu. Znam naszych kibiców i wiem, że w ogromnej większości to inteligentni ludzie - mówi Miklas. - Nie wiem skąd przekonanie, że będą oni dokuczać właścicielom. W każdym razie przepisy PZPN w sposób bardzo jasny mówią, że nie można obrażać właścicieli, członków zarządu.itp. Jeśli jednak nazwisko na przykład pana Waltera będzie skandowane w mało przyjemnym kontekście, będziemy reagować. Uważamy też, że nie może być tak, że określona grupa terroryzuje innych tylko dlatego, że strony nie zgadzają się wzajemnie ze swoimi poglądami - kończy Miklas. Autor: Piotr Wierzbicki

Polecamy

Komentarze (47)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.